[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.2 lipca 2001Wyjmujê ze skrzynki korespondencjê.O, jak wiele dziœ listów otrzyma³am! Jednabardzo du¿a koperta — to od Dorotki przepisany na komputerze pacierz dlawiêŸniów (wiêkszoœæ z nich go nie zna).Przegl¹dam dalej i rozrywam nastêpn¹ kopertê (spojrza³am na nadawcê) z bij¹cymsercem.List od pewnego kap³ana, dr¿¹cymi wargami odczytujê s³owa (ju¿ wiem, ¿eto Sam Nauczyciel): „Gdyby nie by³o chêtnych do pracy, móg³bym popracowaæ nadtekstem i przygotowaæ do druku.Mo¿na j¹ wydrukowaæ.itd."Utwierdzasz mnie, Panie, zawsze w przekonaniu, ¿e Twoje dzie³a przeprowadzaszTy SAM.Przecie¿ nikogo o nic w tej sprawie nie prosi³am, a Ty stawiasz namojej drodze Kap³ana, i teraz dopiero odczytujê, ¿e chcesz przez Niego wydaædrug¹ ksi¹¿kê.Wszystko przebiega zgodnie z Twoim planem, tylko ja staleutrudniam Ci jego wype³nienie i zawodzê! Treœæ listu nape³nia mnie now¹ si³¹.Moc¹ Chrystusa.Czujê, jak z martwych powstajê.Zapominam o ciê¿arze krzy¿a,który niosê, zaraz z now¹ energi¹ biorê siê do porz¹dkowania orêdzi PanaJezusa.Wieczorem tego samego dnia wraca do domu Pawe³.Podajê mu przys³an¹ mi ksi¹¿kêTajemnica Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej.Oboje czytamy j¹ do pó³nocy, a po jejzakoñczeniu Pawe³ po raz pierwszy spogl¹da na mnie jak dawniej: spokojnie,ciep³o, z nadziej¹ w oczach, i wypowiada s³owa: „Jeœli jeszcze raz mo¿esz, toproszê, skontaktuj siê z Adrianem, chcê wyjechaæ do Medziugorja, jestem ju¿bardzo zmêczony tym wszystkim".Moja dusza wypowiada tylko jedno: Bo¿e Mój, Bo¿e, dziêkujê Ci!Spotkanie w moim mieszkaniu.Zaprosi³am do siebie kilka osób, by mówiæ z nimi o sprawach wa¿nych: o czasachostatnich.By³o mi przykro, gdy¿ temat, który chcia³am poruszyæ, zosta³ rozmytyi zast¹piony zupe³nie innym: poruszono modlitwê wstawiennicz¹, ale„unowoczeœnion¹" przez „infoliniê".Wiêkszoœæ z zaproszonych przeze mnie goœcito osoby z du¿ym doœwiadczeniem ewangelizacyjnym.Powiedzia³am im: kochani, jeœli ja bardzo potrzebujê modlitwy wstawienniczej,to dzwoniê do zakonu klauzurowego prosz¹c o pomoc i wiem, ¿e siostry to uczyni¹autentycznie, gor¹cym sercem, i ¿e Bóg ich wys³ucha.Natomiast stanowczo jestemprzeciwna takiemu postêpowaniu jak „³apanie za telefon" i wykrêcanie numeru zproœb¹ o modlitwê w tej a tej intencji.Choæ wiem, ¿e znajd¹ siê tacy, którzymnie skrytykuj¹, ja jednak nie zmieniê zdania.Nigdy z „infolinii" nie bêdêkorzysta³a, bo gdy bardzo mi na czymœ zale¿y i szukam ratunku, to sama poszczêi proszê osoby o g³êbokiej duchowoœci o modlitwê i post.Wiem, ¿e skutek tejmodlitwy przyniesie owoce.Tego uczy³ mnie Pan Jezus: modlitwy sercem.Jest mitrudno uwierzyæ, ¿e akurat ktoœ, kto nie czuje sprawy, bêdzie modli³ siê sercem(wyjaœni³am to moim goœciom).Zosta³am „przyjaŸnie zaatakowana".Powiedziano mi, ¿e ja nie rozumiem tegotematu.Gdy póŸnym wieczorem odprowadza³am do taxi jako ostatni¹ moj¹ przyjació³kêKasiê, spyta³a: „A co na to Pan Jezus?" Spojrza³am na ni¹ z wdziêcznoœci¹: onajedna pomyœla³a o tym, by zapytaæ Pana Jezusa! Odpowiedzia³am: Jezus powiedzia³mi: TAK TRZYMAJ.13 lipca 2001Przez ca³¹ noc nie zmru¿y³am oka.Wzdycha³am i jêcza³am do Pana Jezusa:pomó¿.! O 6.30 Pawe³ wyjecha³ do Medziugorja (do naszych przyjació³) na 30dni.Jezus:— Ju¿ kilkakrotnie wspomina³aœ, ¿e szatan nie daje ci spokoju.Jest wszêdzietam, gdzie niesiesz Mnie — PRAWDÊ — ludziom.Czy z tego powodu odczuwaszzdenerwowanie?Anna:— Nie, czujê w sercu pokój.Jest mi, Panie, smutno, ¿e czas, który nam da³eœ,zosta³ zmarnowany — takie mam odczucie.— S³aboœæ, s³aboœæ ludzka.Anno, nie wszyscy mog¹ uwierzyæ w nasz dialog i niewszyscy mog¹ go zrozumieæ.S¹ tacy, którzy wszystko przypisz¹ twojej zarozumia³oœci i pysze.Rozumiem, ¿emo¿e sprawiaæ ci to przykroœæ, bo w tym wypadku twoja postawa nie mia³a nicwspólnego z pych¹ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl