[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Matka zleciała z otomanyZ okrzykiem: „Synu mój! Na ranyPana Naszego! Co z twą buzią?!”„Toż wam mówiłem”, odparł Józio.Sarkastyczności tej replikiNie mogąc strawić i jęk dzikiWydając naraz z tchawic obu,Rodzice padli w otchłań grobu.Odtąd przez życie musi malecIść sam jak buraczkowy palec.Hilaire Belloc(1870–1953)Lord AbbottLord Abbott’s coronet was far too small,So smali, that as he sauntered down WhitehallEven the youthful Proletariat(Who probably mistook it for a Hat)Remarked on its exiguous extent.There is a picture of the incident.Lord AbbottLord Abbott swoją książęcą koronęMiał tak malutką, że gdy szedł raz w stronęPałacu Buckingham, Uliczna GawiedźKomentowała głośno: „OkulawiećMożna ze śmichu! Co za melonikiNoszom te lordy!” — i rechot trząsł dzikiProletariatem, w sile osób pięciu.Zajście uwiecznił ktoś nawet na Zdjęciu.Lord Ali–BabaLord Ali–Baba was a Turk,Who hated every kind of work,And would repose for hours at easeWith Houris seated on his knees.Ahappy life! — Until, one dayMossoo Alphonse Effendi Bey(A Younger Turk: the very creamAnd essence of the New Reginie)Dispelled this Oriental dreamBy granting him a place at Court,High Coffee—grinder to the Porte,Unpaid: — In which exalted PostHis Lordship yielded up the ghost.Lord Ali–BabaLord Ali—Baba był to Turek,Który, miast siąść za jednym z BiurekI oddać się Ofiarnej Pracy,Wolał, ażeby mu na tacyWnoszono kawę po tureckuI (w gustach był podobny dziecku)Pączki z nadzieniem z konfitury zRóż, przy czym on sam parę hurysMógłby piastować na kolanie,Na otomańskiej otomaniePółleżąc w pół śnie, pół nirwanie.Niestety jednak, niespodzianieSam premier (jeden z Młodoturków,Zwanych tak z racji GarniturkówNoszonych miast zwykłego strojuNa znak, że Wyrwą Kraj z Zastoju)Rozwiał ów majak bliskowschodni,Prosząc, by lord wdział parę spodni(Byleby to nie były szorty!)I objął urząd Wielkiej Porty,Pełniąc, czy piątek, czy niedziela,Funkcję Wielkiego KręcicielaMłynka do Kawy przy Sułtanie.Choć spodnie w Turcji nie są tanie,A urząd miał być honorowy,Nie było naturalnie mowyO wymiganiu się.KręcenieMłynka jednakże tak szalenieWyczerpywało odtąd słabyZapas sił lorda Ali—Baby,Ze dnia któregoś z otomanyNie wstał, na śmierć przepracowany.Lord ArchibaldLord Archibald I grieve to sayWas late for breakfast every day,And as he slunk upon the scenęHis kind Papa — a Rural Dean —Would solemnly remark ‘My son,Our morning meal is nearly doneAnd grace will very soon be said.’Lord Archibald would hang his headAnd drop hot tears upon his plate:And yet next morning would be late.Lord ArchibaldLord Archibald wprost nie był w stanieZejść punktualnie na śniadanie:Gdy się przemykał przez jadalnię —Koło południa, naturalnie —Ojciec, wzburzony tym obrazem,Stwierdzał: „Nie mogę puścić płazemKompromitującego czynu!”I zwracał się do syna: „Synu,Ufam, że ci się nie wydaje,Iż ten, kto przed południem wstaje,Tym samym gminne ma maniery:Już wszyscy dopijamy sherry,Śniadanie niemal jest skończonem”.Zraniony sarkastycznym tonem,Lord zwieszał głowę, szeptał: „Ależ…”I łzą gorącą zraszał talerz.Lecz cóż z tych łez? Nazajutrz ranoZnów go w jadalni nie widziano:Stygł kawior, bażant, krem z homarów —Poranne dania w domach Parów.Lord FinchleyLord Finchley tried to mend the Electric LightHimself.It struck him dead: And serve him right!It is the business of the wealthy manTo give employment to the artisan.Lord FinchleyLord Finchley sam naprawiał prąd: po dwóch minutachZostał z Lorda zwęglony trup.I dobrze mu tak!Rolą ludzi zamożnych na Społecznej ScenieJest dawać rzemieślnikom płatne zatrudnienie.Lord HeygateLord Heygate had a troubled face,His furniture was commonplace —The sort of Peer who well might passFor someone of the middle class.I do not think you want to hearAbout this unimportant Peer [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl