[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tylko jego fałdy szyjne falowały jak u gotującej się do skoku kobry.Zasyczał złowrogo.Wij, nie Geralt.Wiedźmin patrzył się w napięciu w żółte, hipnotycznie opalizujące ślepia bestii.Oczy niczym niema groźba.Oczy w których można utonąć.Ech, te oczy.stał tak jeszcze dobre 10 sekund, po czym głośno westchnął.Konar wysunął mu się z rozluźnionych nagle palców.Geralt rzucił się do przodu jak szaleniec, targany spazmami objął szyję wija, i wtulił się w płaty jej szyi łkając niekontrolowanie i szepcząc coś niewyraźnie przez łzy.Obsypał łeb gadziny czułymi pocałunkami.- Tęskniłem, szepnął tkliwie i pieszczotliwie wpił usta w długą, łabędzią szyje Wija.Ten westchnął tak spazmatycznie, tak ludzko, że Geralt natychmiast zapomniał o tych dwóch miesiącach rozłąki.Chwilo, trwaj-powtórzył kilkukrotnie w rozedrganych z emocji myślach.Jeszcze na chwile stanęła mu przed oczami Yennefer.Przypomniał sobie spędzone razem chwile, szalone chwile beztroskiego życia.To wszystko przemknęło mu przed oczami w ciągu tych paru sekund.Próbował sobie odpowiedzieć, zrozumieć dlaczego ofiarował tyle ze swego cennego życia temu wrednemu, apodyktycznemu babsztylowi.Próbował wzruszyć się na wspomnienie najpiękniejszych chwil.Niczego nie czuję, stwierdził ze zgrozą, niczego, najmniejszego wzruszenia.To, że teraz o niej myślę, to gest rozmyślny, wyważony, nie spontaniczny.Myślę o niej, bo czuje, że tak trzeba, nie dlatego, że pragnę.Niczego nie czuję.Bo Yen pachnie bzem i agrestem, a nie słodkim piżmowym śluzem, bo nie ma śliskiej, podniecająco chłodnej, elekryzującej skóry.Bo jej oczy płoną pospolitym fioletem, nie ma w nich przelewającej się hipnotycznie żółci, nie ma w nich uczucia.Bo Yen.Bo Yen nie jest Wijem.co najwyżej żmiją.Potrząsnął głową jakby opędzając się od widziadeł sennych.Gdy znów łapczywie objął ukochaną, poczuł dreszcz gdy ich języki znów się splotły, złączyły, jakby symbolizując to co stanie się tej nocy, Geralt uśmiechnął się w duchu.Oderwał na chwilę swe usta od wybranki swego serca i spojrzał w kierunku zagajnika w którym zniknęła Yen.A więc w końcu spełniło się jego ostatnie życzenie.KONIEC
[ Pobierz całość w formacie PDF ]