[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zostaje jeden sposób.Nie możemy przywrócić wymazanych z pamięci pani wspomnień - możemy jednak dać ich namiastkę.Po prostu powiedzieć pani.- Kim byłam? Co robiłam?- Nawet może pani zobaczyć siebie na ekranie, usłyszeć swój głos.- Macie mnie na taśmie? - poruszyła się Tin niespokojnie.- Z pierwszych dni pobytu na Żółtym Jakubie?All w milczeniu skinął głową.- A więc będę wiedziała.- I nie boi się pani? - spytał.- Boję się.Ale nie mogę już dłużej.Choćby prawda była najgorsza! Jeśli zresztą będzie mi z nią ciężko, to chyba pomożecie.znów zapomnieć?- Oczywiście.Musi się pani jednak zdecydować w ciągu jednego czy dwóch dni, by nie nagromadziło się zbyt wiele powiązanych wspomnień.Dawne nazwisko pani zachowamy w tajemnicy.Pozwoli pani również, że w czasie seansu zmniejszymy nieco ostrość odbieranych wrażeń.Tak będzie lepie].Dla pani.- Jeśli tylko zapełni to próżnię.- Na pewno.Uczony usiadł znów przy biurku i począł przeglądać płytki kartoteki.Wreszcie znalazł tę, której szukał, i naciśnięciem guzika włączył wizofon.- S-312 - wypowiedział sygnał połączeniowy.Na ekranie pojawiła się twarz Japończyka.- Państwo się nie znają.To nasz nowy kolega, dr Si - zwrócił się All do Tin i przedstawiwszy, ją Japończykowi, powiedział: - W archiwum znajdzie pan kasetę z obecnym nazwiskiem pani Tin.Nr 211.Którą komorę ma pan wolną?- VIc.Za pół godziny możemy rozpocząć seans.All wyłączył wizofon i odprowadził Tin do drzwi.- A więc spotkamy się za pół godziny w VI kabinie psychoprojekcyjnej.Teraz radzę pani przejść się po parku i myśleć tylko o sprawach przyjemnych.- Spróbuję - odrzekła Tin niezbyt pewnie.Gdy zamknął za nią drzwi, połączył się jeszcze raz z drem Si.- Słyszał pan całą rozmowę?- Słyszałem - skinął głową Japończyk.- To trudny przypadek.Do tego jeszcze brak taśmy w kasecie.- Wiem.Taśmę mam tu, w biurku.Właśnie w tej sprawie dzwonię.Do kasety 211 włoży pan taśmę z kasety 37 s.Nie wykluczone, że będzie chciała ją obejrzeć.Po założeniu hełmu włączy pan S/4d.- Czy to jest konieczne, profesorze?- Sądzę, że tak.Ma pan jakieś wątpliwości?- Czy często zmuszony jest pan sięgać do takich środków?- Na szczęście - nie.To dopiero trzeci przypadek tego rodzaju.- Ta kobieta przyleciała jednak po to, aby.- Czy myśli pan, że ona chce prawdy? - przerwał All pośpiesznie.- Ona tylko pragnie pozbyć się niepewności.- I pan, profesorze, sądzi, że oni będą szczęśliwi? - Nie wiem.Jeśli uwierzą.- Lecz jak jest naprawdę? Czy oni byli już kiedyś małżeństwem?All patrzył na ekran w zamyśleniu.- A czy to nie jest wszystko jedno?.- powiedział po chwili.ListIOgłuszający huk wstrząsnął ścianami kabiny.Coś targnęło gwałtownie statkiem raz i drugi.Irena usiadła na posłaniu.Wyrwana nagle z głębokiego snu, rozglądała się wpółprzytomnie dokoła.Otrzeźwiło ją silne szarpnięcie za ramię.Ujrzała przed sobą wykrzywioną przerażeniem twarz Gerdy - współtowarzyszki podróży.Potem już tylko jej kolorowy szlafrok mignął w rozsuniętych drzwiach.- Toniemy!!!Irena nie uświadamiała sobie, czy był to rozpaczliwy krzyk Gerdy, czy też jej samej.Gdy sięgała po walizkę, statek pochylił się niespodziewanie i padła z powrotem na koję.Zerwała się natychmiast i rzuciła iku drzwiom.Czuła instynktownie, że nie ma ani chwili do stracenia.Korytarz przybierał niewiarygodnie pochyłą pozycję.Żarówki przygasały, to znów rozjarzały się żółtym światłem.Na wąskich schodach tłoczyli się ludzie.Wspinali się jedni przez drugich, zrzucali ze stopni, bili, kopali.Na podłodze leżały porzucone walizki i odzież.Irena pobiegła do drugiego wyjścia.Tam również tłum ogarnięty paniką wypełniał schody.Usiłowała uspokajać oszalałych ze strachu ludzi, ale nikt jej nie słuchał.Ktoś uderzył ją pięścią w kark, aż się zatoczyła.Na szczęście załoga przystąpiła do zorganizowanej akcji ratowniczej i zator ustępował szybciej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl