[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dobrze, by zaczêli zdawaæ sobie sprawê, ¿e dowódca to ktoœ, kto nietylko krzyczy: „Marsz, marsz!" i prowadzi ¿o³nierzy do ataku.— Pó³nocna Granica — spokojnie zaczê³a Tereza.Mówi³a nieg³oœno, prawie cicho,jakby dobrze wiedz¹c, ¿e jest to najlepszy sposób na przykucie uwagi s³uchaczy.— Dwa Wojskowe Okrêgi Zachodnie z dowództwem w Rewinie, i dwa Wschodnie, zdowództwem w Torze.Okrêgi zachodnie zaopatrywane i uzupe³niane s¹ przezmiejski okrêg Trzech Portów, okrêg sto³eczny, jak wszyscy wiedz¹, mamnadziejê.Ktoœ zaœmia³ siê krótko i umilk³.— W Kirlanie stoi Gwardia Cesarska, wiêc ¿o³nierzy dla zachodnich okrêgówszkol¹ tylko Kanaza i Donar.Mówi¹c Kanaza i Donar mam na myœli, ¿e tamznajduj¹ siê dowództwa garnizonów miejskich, a w Kanazie ponadto dowództwowszystkich si³ okrêgu.Kanaza i Donar, jako miasta portowe, strze¿one s¹ przez¿o³nierzy stra¿y morskiej, nie legii.Okrêgi wschodnie, a wiêc my, zaopatrywanes¹ przez Rinê i Rapê.To tak¿e s¹ porty, chocia¿ Rina nie le¿y nad morzem.Docieraj¹ jednak do niej pe³nomorskie ¿aglowce, a to dziêki Lawii, bardzog³êbokiej i szerokiej w dolnym biegu.Ka¿de z tych miast strze¿one jest przezpó³legion stra¿y morskiej.Wynika³oby z tego, ¿e wszystkie cztery miasta,zaopatruj¹ce cztery wojskowe okrêgi, mog¹ przys³aæ najwy¿ej ¿o³nierzy piechotymorskiej.Wybornych w walkach aborda¿owych z piratami i odpornych na morsk¹chorobê.Cisza.Podsetnicy próbowali chyba dociec, czy setniczka mówi powa¿nie.Ambegenz trudem powœci¹ga³ uœmiech.— Okrêgi miejskie to jednak nie tylko wielkie miasta — podjê³a po krótkiejprzerwie Tereza.— Oprócz stra¿y morskiej, we wszystkich okrêgach stacjonuj¹jeszcze si³y Legii Armektañskiej.W okrêgu Rapy pó³legion, a w okrêgu Riny a¿dwa pó³legiony.S¹ to oddzia³y o pe³nych stanach bojowych, nie pokojowych, jakw innych czêœciach cesarstwa.A dlatego, ¿e nadwy¿ki ¿o³nierzy kierowane s¹ donas, w celu wyrównania poniesionych strat.Poza miejskimi murami, rozproszones¹ po okrêgach niedu¿e garnizony piechoty i jazdy, wystarczaj¹ce do zapewnieniaspokoju i wyszkolenia odpowiedniej liczby ¿o³nierzy dla stanic, jednak w sumiejazda stanowi mniejszoœæ wojsk.Teraz nie chodzi o uzupe³nienia, tylko oskierowanie pod Pó³nocn¹ Granicê, do nas, ca³ych rozporz¹dzalnych si³.Przyjdzie wiêc tutaj piechota z patroli miejskich.Nie tylko taka.aleg³Ã³wnie taka.Ponadto pó³legion marynarzy z Riny.czy tak, panie? — zwróci³asiê do nadsetnika.— Mówi³eœ o dwóch pe³nych legionach, a tak¿e o tym, ¿eczêœæ stra¿y morskiej z Rapy przerzucono do Riny? Ambegen skin¹³ g³ow¹.— W³aœnie tak — powiedzia³.— Nie od dziœ wiadomo, ¿e przychodz¹ce do stanicuzupe³nienia to ¿o³nierz zupe³nie surowy — rzek³, widz¹c niepewne spojrzeniapodsetników.— Nikt nie nabywa wojennego doœwiadczenia, jeœli siê nie bije.Alew sk³ad wymienionych si³ wchodzi te¿ parê doborowych oddzia³Ã³w GwardiiArmektañskiej.S¹ to kliny z³o¿one g³Ã³wnie z ¿o³nierzy, którzy bili siê tutaj ichwalebnie zakoñczyli przygraniczn¹ s³u¿bê.Ponadto Trzy Porty wystawi³y silnylegion, wsparty przez kolumnê Gwardii Cesarskiej.Gdy wyje¿d¿a³em z Toru, jazdaz Trzech Portów ju¿ tam by³a.Razem Trzy Porty przysy³aj¹ tysi¹c dwustu ludzi.Oprócz tego dostaniemy, byæ mo¿e, trochê pojedynczych klinów jazdy, œci¹ganychz ró¿nych okrêgów, takich jak te, które przyprowadzi³em dzisiaj — skin¹³ g³ow¹w stronê, gdzie siedzieli dowódcy wymienionych oddzia³Ã³w.— I to wszystko.Dowiosny.Przez chwilê panowa³o milczenie.— A na wiosnê? — spyta³ ktoœ.— A to ju¿ nas na razie nie obchodzi — uprzejmie odpar³ nadsetnik.— Bo przedwiosn¹ jest zima, podsetniku, i bêdziemy biæ siê przez ca³¹ d³ug¹ zimê.Cisza trwa³a i trwa³a.Spoœród zgromadzonych w izbie oficerów, naprawdê bardzoniewielu mia³o jakieœ pojêcie o strategii.Jednak nie trzeba by³o wielkiejwiedzy ani wyobraŸni do uœwiadomienia sobie, ¿e te trzy na krzy¿ legiony, wzetkniêciu z tysi¹cami srebrnych wojowników, rozlec¹ siê jak.kopniêta babkaz piasku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]