[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Porusza³ siê bardzo powoli, a¿ pojawi³ siê flet Chestera i zagra³ rzeœk¹,piêkn¹, marszow¹ melodiê.Flet wydawa³ siê byæ wiêkszy, jaœniejszy ni¿poprzednio i brzmia³ g³oœniej.Magia wzmocni³a go.Œwidrowiec przyspieszy³rozci¹gaj¹c i kurcz¹c siê w takt muzyki.Zd¹¿a³ dok³adnie w kierunku butelki.— Och, dziêkujê centaurze — wyszepta³a Jewel.— Szybko! Szybko! — wo³a³ golem.— Mózgokoral uœwiadomi³ sobie zagro¿enie.próbuje.POMOCY! ZBLI¯A SIÊ! £APIE MNIE!Wtem Grundy wrzasn¹³ straszliwie, jak ugodzony bólem cz³owiek.— Nie jestem jeszcze doœæ prawdziwy — westchn¹³ potem, jak krzyk wydar³ siêpoza jego organizm.— Wci¹¿ jestem golemem, po prostu rzecz¹ ze sznurka ipapki.Mogê byæ kierowany.Ja.Przerwa³, by znowu krzykn¹æ, a potem doda³ bardziej cicho:— Jestem zgubiony.Bink nie rozumia³, co siê dzieje.Poczu³ jednak d³awi¹ce uczucie, ¿e powinien wjakiœ sposób pomóc golemowi zwalczyæ, ale co? Oczywiste by³o, ¿e golem posiada³jakieœ œladowe uczucie i pewn¹ odwagê.Byæ mo¿e golem móg³by opanowaæprzera¿enie, gdyby.W tej chwili robak by³ prawie przy butelce.Grundy szybko obj¹³ swoimiramionami ze sznurka korek, wspieraj¹c stopy o szyjkê butelki i poci¹gn¹³ go.— Na moc mózgokorala, wychodŸ! — sapn¹³.Korek wystrzeli.Dym wy³oni³ siê zbutelki, zakrêci³ i utworzy³ kulê, która skupi³a siê w postaci Dobrego Maga igryfa.— Grundy uratowa³ ich! — krzykn¹³ Chester, a jego flet zamilk³.— Leæcie do brzegu! — wykrzykn¹³ Bink.— Nie dotykajcie wody!Humfrey z³apa³ siê Crombiego, który roz³o¿y³ skrzyd³a i uniós³ siê z nim wgórê.Przez chwilê zawisnêli nieruchomo, a potem drgnêli i g³adko ruszyli doprzodu.Bink podbieg³ do nich, kiedy wyl¹dowali na brzegu.— Bardzo siê o was martwiliœmy, obawialiœmy siê, ¿e wróg móg³by was dosiêgn¹æpierwszy!— Wróg to ju¿ zrobi³ — powiedzia³ Humfrey siêgaj¹c po fiolkê, gdy zsiad³ zgryfa.— Zawróæ, Bink, poniechaj twoich poszukiwañ, a pozostaniesz nietkniêty.— Porzuciæ moj¹ wyprawê! — krzykn¹³ zdumiony Bink.— Teraz, kiedy jestem takblisko jej zakoñczenia?! Wiesz, ¿e tego nie zrobiê.— S³u¿ê nowemu panu, ale moje skrupu³y pozosta³y — odpar³ Humfrey.By³o w nimteraz coœ z³owieszczego.Pozosta³ ma³ym gnomem, ale w tym przebraniu nie by³zabawny.Jego spojrzenie przypomina³o bardziej bazyliszka ni¿ cz³owieka; zimne,zabójcze spojrzenie.— To konieczne, ¿ebyœ zrozumia³.Butelka zosta³a otwarta za poœrednictwemistoty, która ¿yje na dnie tego jeziora.To byt o niewyobra¿alnej inteligencji,magii i œwiadomoœci, ale o utraconej zdolnoœci poruszania siê.Taki jestmózgokoral, który musi dzia³aæ przez swych wys³anników, aby osi¹gn¹æ swewznios³e cele.— Ten wróg? — zapyta³ rozczarowany Bink.— Ten, który wys³a³ magiczny miecz,smoka i œwidrowca?— I inne niezliczone przeszkody, wiêkszoœæ wytropi³a twoja magia, zanim siêzamanifestowa³y.Koral nie mo¿e kontrolowaæ œwiadomoœci istot ¿yj¹cych,inteligentnych, musi dzia³aæ poprzez myœli, które wydaj¹ siê byæ w oczachinnych ¿ywymi istotami.Oto, dlaczego goni³ ciê smok, œledzi³ zwijak, i otodlaczego inne wydaj¹ce siê przypadkiem komplikacje pojawia³y siê.Lecz twójtalent przeprowadzi³ ciê bez uszczerbku.Syrena zwabi³a ciê, ale gorgona niezaklê³a w kamieñ, owad-Midas zosta³ skierowany na inny cel, zaklêciedemo­niaków nie trafi³o w ciebie.Teraz, w sercu magii korala napotka³eœ wkoñcu przeszkodê nie do pokonania.Musisz zawróciæ, poniewa¿.— Ale¿ to nie mo¿e kierowaæ tob¹! — zaprotestowa³ Bink.— Jesteœ cz³owiekiem,inteligentn¹ istot¹, Magiem!— To, ¿e przejê³o kontrolê nad golemem by³o mo¿liwe dlatego, ¿e Grundy nie jestw pe³ni prawdziwy, a to jest rejon najwiêkszej mocy korala.To on kierowa³golemem, gdy otwiera³ butelkê.Crombie i ja podlegamy w³aœcicielowi butelki.Nie ma znaczenia, ¿e butelka unosi siê teraz na powierzchni jeziora korala.Zaklêcie zosta³o rzucone w imieniu mózgokorala i to jest wi¹¿¹ce.— Ale — zaprotestowa³ Bink niezdolny do zakoñczenia zdania, poniewa¿ niepotrafi³ sformu³owaæ swojej myœli.— By³a to najbardziej zagorza³a bitwa w tej kampanii — ci¹gn¹³ Humfrey — walkao posiadanie butelki.Koral zdo³a³ wydostaæ j¹ z twojego ubrania, ale twojamagia sprawi³a, ¿e korek poluzowa³ siê i zaczêliœmy wyp³ywaæ.Wstrz¹sspowodowa³ uderzenie zaklêcia demoniaków, skierowanego na ciebie, co wygl¹da³ona niezwyk³y zbieg okolicznoœci.To wytrz¹snê³o korek wewn¹trz wirowca.Leczkoral u¿y³ silnego obrze¿onego pr¹du, ¿eby wcisn¹æ zatyczkê z po­wrotem,wyci¹gaj¹c Grundiego na zewn¹trz.Lecz twoja magia sprawi³a, ¿e magiczne lustrozosta³o z³apane w pó³ drogi, rozbite tak, ¿e jedna czêœæ pozosta³a na zewn¹trz.Umo¿liwi³o nam to kontynuowanie.Wtedy magia korala spowodowa³a, ¿e zgubi³eœswój fragment lustra.Ale twoja si³a doprowadzi³a ciê do Beaure­garda, któryprzywróci³ komunikacjê.By³eœ ju¿ bliski wydobycia butelki, przenosz¹c ciê¿artwojej szaleñczej mi³oœci do nimfy na inn¹ cenn¹ wartoœæ, na lojalnoœæ.Twójtalent wymanewrowa³ tutaj g³adko korala! W tym jednak miejscu magia korala,okaza³a siê silniejsza od twojej i dlatego dosta³ butelkê.Z trudnoœci¹.Wrezultacie twoje dwa talenty znosz¹ siê wzajemnie.Teraz koral przez mocposiadania butelki kieruje Crombiem i mn¹.Ca³a nasza moc s³u¿y jemu, wiêcjesteœ zgubiony.Chester stan¹³ obok Binka.— Wiec staliœmy siê wrogami — powiedzia³ powoli.— Niezupe³nie.Teraz ogl¹damy wszystko z w³aœciwej, szerszej perspektywy koralai wiemy, ¿e ma racjê.Bink, twoje poszukiwania s¹ niebezpieczne, nie tylko dlaciebie, ale dla ca³ej Krainy Xanth.Musisz od nich odst¹piæ, wierz mi!— Ja ci nie wierzê — ponuro powiedzia³ Bink.— Nie teraz.Nie teraz, kiedystan¹³eœ po drugiej stronie.— Wróæ do nas — odezwa³ siê Chester.— Zaklnij siê z powrotem do butelki,pozwól nam j¹ uratowaæ i uwolniæ siê za nasz¹ pomoc¹.Je¿eli wtedy powtórzyszto oœwiadczenie, pos³ucham ciê.— Nie.— Tak w³aœnie myœla³em — powiedzia³ Chester [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl