[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jana Chrzciciela rozejmu na nowo rozpocz¹æpostanowili, i zaci¹gnienia od s¹siednich pañstw posi³ków, gdy ich odsprzymierzeñców temi czasy spodziewaæ siê nie mogli.A lubo ró¿ne ku temuwynajdowano rady, uchwalono jednak z³o¿yæ zjazd w Sandomierzu na Niedzielêdrug¹postu, a w licznem zebraniu radców dok³adniej rzecz rozwa¿yæ i wszystko jaknale¿a³o rozporz¹dziæ.Król W³adys³aw zatem wyjechawszy z Krakowa, przez Nowemiasto i inne przystanki uda³ siê do Jedlny i tam zapusty przepêdzi³.Pozapustach, zwyk³¹ drog¹ na Niedzielê drug¹ postu zjecha³ do Sandomierza.TuJegokrólewska Mi³oœæ przyjmowa³ œwietne poselstwo, przyby³e od soboruBazylejskiego,ju¿ w mieœcie Bazylei nad rzek¹ Renem le¿¹cem rozpoczêtego, który by³ JuliandeCaesarinis, kardyna³ dyakon tyt.Œwiêtego Anio³a, jako legat StolicyApostolskiej, od Marcina V pa-457pie¿a do tego umyœlnie wyznaczony, w celu nawrócenia Czechów odszczepieñców,zagai³, a który potem papie¿ Eugeniusz IV po wyniesieniu swojem na stolicêpotwierdziwszy, znowu inn¹ spowodowany myœl¹ rowi¹zaæ usi³owa³.Poselstwo zaœrzeczone sk³adali: Jan biskup Parmeñski, Wilhelm mnich zakonu N.Maryi z góryKarmelu, prowincya³ Lombardzki, i Antoni de Beruntiis, doktor prawkoœcielnych,radca nadworny Amadeusza ksi¹¿êcia Sabaudyi.Ci z nale¿n¹ czci¹, od królaprzyjêci, w Niedzielê drug¹ postu, w koœciele Sandomierskim N.Maryi, wobecnoœci tego¿ króla W³adys³awa, królowej Zofii, Zbigniewa biskupaKrakowskiegoi wielu panów Polskich, po odœpiewanej mszy wielkiej, opowiedzieli poselstwoswoje w imieniu ca³ego soboru Bazylejskiego, usty Jana biskupa Parmy; którypowa¿nie i wymownym g³osem, wzi¹wszy za god³o te s³owa: "Czas jest, abyœmy zesnu powstali; teraz bowiem, bardziej ni¿liœmy mniemali, przybli¿y³o siê naszêzbawienie", wy³uszczy³ znaczenie soboru Bazylejskiego, powagê jego i w³adzê,pierwotnie na zakonie Chrystusa Pana, a potem wyroku Konstancyjskicgo soboru idwóch papie¿Ã³w uchwa³ach zasadzon¹, i zbija³ powody rozwi¹zania tego¿ soboru,wnoszone przez Eugeniusza papie¿a.W koñcu uprasza³: "aby król W³adys³awpopar³go swoim wp³ywem i powag¹, i wyprawi³ do niego uroczyste poselstwo, a przytemzaleci³ pra³atom swojego królestwa, aby siê udali do Bazylei i zasiedli na tymsoborze, zw³aszcza gdy wielka by³a nadzieja nawrócenia Czechów, o które takd³ugo a daremnie orê¿em siê kuszono; g³Ã³wniejsi bowiem ich przewódzcy,wezwani,przybyli na sobór Bazylejski, chc¹c wys³uchaæ prze³o¿eñ soboru i koœcio³a."Ponaradzeniu siê z królem, odpowiedziano rzeczonym pos³om: "¿e król na umyœlnemwtym celu zebraniu z swemi pra³ami i panami weŸmie rzecz pod rozwagê, i przezwyprawionych do Bazylei pos³Ã³w na wszystkie ¿¹dania soboru da odpowiedŸ."Tak¹wzi¹wszy odprawê, uczczeni od króla W³adys³awa szubami i innemi podarunkami,udali siê do Prus, dok¹d ich odprowadza³ przydany pos³annik królewski, i gdzienamawiaæ mieli mistrza i zakon Pruski, aby siê po³¹czyli z soborem, i pokój zkrólem Polskim zawarli.Prosili bowiem króla W³adys³awa: "aby porzuciwszyp³onn¹¿¹dzê zemsty, obiera³ raczej bezpieczny z Krzy¿akami i innemi nieprzyjacio³mipokój, ni¿ niepewne zwyciêztwo; a gdy sobor Bazylejski i w tym zamiarze by³zebrany, aby zjedna³ pokój miêdzy ksi¹¿êtami chrzeœciañskimi, przetotwierdzili,¿e ich poselstwo mia³o niemniej na celu pogodzenie króla W³adys³awa zKrzy¿akami.Oœwiadczali, ¿e poniewa¿ z ich zatargów i wojen wielkie dla wiaryikoœcio³a wynika³y szkody, przeto oni, maj¹c ku temu zezwolenie królewskie, wimieniu soboru staraæ siê bêd¹ szczerze i sumiennie o przywrócenie pokoju." Codo tego ¿¹dania, tak¹ otrzymali odpowiedŸ: "¿e król bynaj-"458"mniej nie odrzuca pokoju, nigdy bowiem nad pokój nie przek³ada³ wojny; jako¿sam przestrzega³ zawsze zachowania sojuszów zawartych z Krzy¿akami: ale oni,upatrzywszy sposobn¹ porê, na królestwo ogo³ocone z obrony po nieprzyjacielskanapadli, i znaczn¹ czêœæ jego ogniem i mieczem spustoszyli, pogwa³cilidziewice,koœcio³y i domy Bo¿e pogrzebali w porzynie, a zamki i miasta do królestwaPolskiego nale¿¹ce pozagarniali i dot¹d trzymaj¹.Wszelako król we wszystkiempos³ucha œwiêtego soboru; i byleby Krzy¿acy nie odmawiali zadosyæuczynienia,chêtnie z³o¿y swój orê¿." Jako¿ wojnê tê król W³adys³aw rozmaitemi œrodkamiusi³owa³ odwróciæ, i niechêtnie j¹ wcale przedsiêbra³, co w ów czas pos³omdowodnie wy³uszczy³.WOJNA PRZECIW KRZY¯AKOM UCHWALONA.W ci¹gu trwaj¹cych przez dni kilka narad o wypowiedzeniu wojny Krzy¿akom,nikogonie by³o z radców, któryby z zapa³em nie obstawa³ za dalszem jej po up³ywierozejmu popieraniem.Zachodzi³a jednakie wielka trudnoœæ z tej miary, ¿e królW³adys³aw trudami i staroœci¹ znêkany, i ju¿ prawie oœlep³y, nie by³ zdolnymdouczestniczenia w tej wyprawie; z nieobecnoœci zaœ króla w wielu rzeczachpotrzebuj¹cych wœród wojny za³atwienia przewidywano przeszkody.Nadto, Litwiniw³asn¹ zajêci wojn¹, i Rusini obawiaj¹cy siê najazdu nieprzyjacio³, nie mogliwtej porze dostarczyæ posi³ków.Równie¿ Tatarów i Wo³ochów dla wielu przyczynniemo¿na by³o do tej wojny przyzywaæ.Lubo wiêc sejmuj¹cy radcy mieli na uwadzetyle wa¿nych okolicznoœci, wszelako postanowili prowadzili wojnê z Krzy¿akami,ito w³asnym tylko ¿o³nierzem, wezwawszy Boga na pomoc, nigdy tych nieopuszczaj¹cego, którzy sprawiedliwie orê¿ podnosz¹.Wielu z œwieckich panówdoradza³o, aby nie odrzucaæ pomocy Czechów, chocia¿ Wiklefa b³êdyutrzymuj¹cych,którzy przez listy i poselstwa swoje obiecywali W³adys³awowi dostarczyæposi³kówprzeciw Prusakom i wszelkim nieprzyjacio³om.Uchwalono nadto z³o¿yæ zjazdwalnyw dzieñ Œ.Jana Chrzciciela w Kole, i tam œci¹gn¹æ wojska z wszystkich ziemkrólestwa, zk¹d zbrojno ruszyæ mia³y do Prus
[ Pobierz całość w formacie PDF ]