[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Napiszę notatkę wimieniu Departamentu Stanu.- A co powiemy urzędnikom ich biura?- Jest sobota.Mamy dwa dni na załatwienie z nimi tej sprawy.Simmons zaczął zapisywać w notesie.- Załatwiliśmy czterech.Pozostaje jeszcze załoga “Eagle’a”.- Mam wraŜenie, Ŝe wymyśliłem dobrą legendę - zaproponował Metcalf.- Załatwię toz Komendantem Ochrony WybrzeŜa.Rodziny członków załogi zostaną poinformowane, Ŝejacht otrzymał rozkaz wypłynięcia w nie zaplanowany rejs na ściśle tajną wojskowąkonferencję.Bez podawania Ŝadnych szczegółów.Oates rozejrzał się po pokoju, spoglądając kolejno na swych współtowarzyszy.- JeŜeli nie ma dalszych pytań.- Kogo jeszcze poinformujemy o tej maskaradzie? - spytał Fawcett.- To niezbyt odpowiednie słowo, Dan - odparł Oates.- Nazwijmy to “dezinformacją”.- Przede wszystkim musimy zawiadomić Emmetta z FBI - stwierdził Metcalf.- Zajmiesię dochodzeniem na terenie kraju.A CIA musi dostać polecenie zbadania tezy omiędzynarodowym spisku.- Dotknął pan paskudnej sprawy, generale - stwierdził Simmons.- Nie rozumiem, sir.- ZałóŜmy, Ŝe prezydent i cała reszta zostali juŜ wywiezieni z kraju.W pokoju zaległa ponura cisza.Była to ewentualność, o której Ŝaden z nich nie miałodwagi myśleć.Gdyby prezydent znalazł się poza zasięgiem ich środków działania,efektywność poszukiwań zmniejszyłaby się o osiemdziesiąt procent.- Mogą równieŜ nie Ŝyć - powiedział po chwili opanowanym głosem Oates.- Musimyjednak działać tak, jakby Ŝyli i byli przetrzymywani gdzieś w Stanach Zjednoczonych.- Lucas i ja poinstruujemy Emmetta oraz Brogana - zgłosił się na ochotnika Fawcett.Rozległo się stukanie do drzwi.Pojawił się funkcjonariusz Secret Service, podszedł doLucasa i powiedział mu coś na ucho.Lucas uniósł brwi i lekko zbladł.Funkcjonariuszwyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi.Oates spojrzał pytającym wzrokiem na Lucasa.- Jakieś nowe złe wiadomości, Oskarze?- Ben Greenwald - odparł apatycznie Lucas.- Zginął trzydzieści minut temu.Zderzyłsię z pojazdem słuŜb oczyszczania miasta.Oates nie tracił czasu na wyrazy współczucia.- Na podstawie moich czasowych pełnomocnictw mianuję pana nowym dyrektoremSecret Service.Lucas wyraźnie drgnął.- Nie, proszę.Nie sądzę, Ŝebym.- Nie ma sensu szukać kogoś innego - przerwał mu Oates.- Bez względu na to, czypodoba się to panu, czy nie, Oskarze, jest pan jedynym, kogo moŜna mianować na tostanowisko.- Jakoś nie wydaje mi się właściwe, Ŝebym miał zostać awansowany za to, Ŝezgubiłem ludzi, których przysięgałem strzec - stwierdził z przygnębieniem Lucas.- To moja wina - oznajmił Fawcett.- Nalegałem, Ŝeby ten rejs się odbył, mimo Ŝepańscy ludzie nie mogli w tak krótkim terminie osiągnąć stanu pełnej gotowości.- Nie ma czasu na samokrytykę - rzucił ostro Oates.- KaŜdy z nas ma coś do roboty.Proponuję, Ŝebyśmy zabrali się do pracy.- Kiedy powinniśmy się znowu spotkać?Oates spojrzał na zegarek.- Za cztery godziny - odparł.- W Pokoju Sytuacyjnym Białego Domu.- JeŜeli wszyscy pojawimy się tam jednocześnie, moŜemy zawalić całą sprawę -stwierdził Fawcett.- Istnieje podziemny tunel słuŜbowy, który prowadzi z piwnic budynku DepartamentuSkarbu po przeciwległej stronie ulicy - wyjaśnił Lucas.- Niektórzy z panów mogą wej ść nimniepostrzeŜenie.- Dobry pomysł - zgodził się Metcalf.- MoŜemy przyjechać do budynkuDepartamentu Skarbu nie oznakowanymi samochodami rządowymi, przejść pod ulicą iwjechać windą do Pokoju Sytuacyjnego.- A więc wszystko uzgodniliśmy - oznajmił Oates wstając z fotela.- JeŜeliktórykolwiek z panów marzył o występach na scenie, to teraz będzie miał okazję.Ale chybanie muszę wyjaśniać, Ŝe jeśli połoŜymy tę sztukę, szlag moŜe trafić nie tylko nasz teatrzyk.Rozdział 14Po ostrym klimacie Alaski gorące, wilgotne powietrze Karoliny Południowejprzypominało saunę.Pitt zatelefonował, a potem wynajął samochód w porcie lotniczymCharleston.Pojechał na południe autostradą 52 w stronę miasta i zjechał z niej w kierunkurozłoŜonej szeroko bazy Marynarki Wojennej.Skręcił w Spruill Avenue i po przejechaniumniej więcej mili dotarł do wielkiego budynku z czerwonej cegły.Umieszczona na jegodachu stara, podrdzewiała wywieszka głosiła, iŜ jest to ZJEDNOCZENIEMETALURGICZNO-KOTLARSKIE “ALHAMBRA”.Zaparkował samochód i przeszedł pod wysokim Ŝelaznym łukiem, z którego zwisałatablica z datą 1861.Pomieszczenia recepcyjne oszołomiły go.WyposaŜenie byłoultranowoczesne, wszędzie połyskiwał chrom.Miał wraŜenie, Ŝe znalazł się wewnątrz jakiejśfotografii z “Architectural Digest”.Milutkie młodziutkie stworzonko uniosło wzrok, uśmiechnęło się wstrzemięźliwie izapytało:- W czym mogę panu pomóc, sir?Pitt spojrzał w ciemnozielone oczy i odpowiedział:- Telefonowałem z lotniska i umówiłem się na rozmowę z panem Hunleyem.Nazywam się Pitt.Przypomniała sobie natychmiast, ale jej uśmiech nie zmienił się ani trochę.- Tak, pan Hunley oczekuje pana.Proszę tędy.Zaprowadziła go do gabinetu utrzymanego w brązowej tonacji.Pitta ogarnęło nagleuczucie, Ŝe topi się w owsiance.Korpulentny uśmiechnięty męŜczyzna niewielkiego wzrostuwstał zza gigantycznego biurka w kształcie nerki i wyciągnął rękę.- Witam, panie Pitt.Jestem Charles Hunley.- Dzień dobry, panie Hunley - odparł Pitt ściskając mu dłoń.- Dziękuję, Ŝe zechciałmnie pan przyjąć.- Nie ma za co.Pański telefon pobudził moją ciekawość.Od prawie czterdziestu latnikt nie pytał o naszą produkcję kotłów okrętowych.- Wyszliście państwo z rynku?- JuŜ dawno.Zaprzestaliśmy tej produkcji latem pięćdziesiątego pierwszego.MoŜnapowiedzieć, Ŝe był to koniec epoki.Mój prapradziadek walcował płyty pancerne dlaMarynarki Wojennej Konfederacji.Po drugiej wojnie światowej ojciec uznał, Ŝe nadeszłapora zmian.Zaczął produkować metalowe meble.Jak się okazało, była to mądra decyzja.- MoŜe przypadkiem zachowaliście waszą starą dokumentację produkcyjną? - spytałPitt.- W przeciwieństwie do was, Jankesów - oznajmił Hunley z chytrym uśmieszkiem -my, chłopcy z Południa, pilnujemy wszystkiego, łącznie z naszymi kobietami.Pitt roześmiał się i nie pytał, jakim cudem jego kalifornijskie pochodzenie uczyniło zniego Jankesa.- Po pańskim telefonie - ciągnął Hunley - zacząłem poszukiwania w naszymarchiwum
[ Pobierz całość w formacie PDF ]