[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po dotarciu do Vancouver w Kanadzie, kapitan Sato sfałszował polecenie wylotu do Londynu, gdzie jakoby miał zastąpić inny, uszkodzony samolot swoich linii.Tuż przed startem kapitan Sato zamordował z zimną krwią swojego drugiego pilota, człowieka, z którym pracował wiele lat.Po dokonaniu tego zabójstwa, kontynuował lot samodzielnie, cały czas ze zwłokami przypiętymi pasami na sąsiednim fotelu.– Ryan przerwał na chwilę, śledząc oczyma słowa przesuwające się po lustrze.Czuł suchość w ustach.Zgodnie ze wskazówką na ekranie telepromptera przewrócił kartkę.–Skąd o tym wiemy? Po pierwsze, FBI potwierdziła poprzez analizy DNA, że ciała znalezione na miejscu katastrofy rzeczywiście należą do kapitana Sato i jego drugiego pilota.Ta sama próba, dokonana jednocześnie w laboratorium policji japońskiej w Tokio, dała identyczny rezultat.W celu weryfikacji wyniku, próbki badało jeszcze trzecie, niezależne laboratorium i rezultat okazał się taki sam.Prawdopodobieństwo pomyłki w tym badaniu jest praktycznie żadne.Pozostali członkowie załogi, którzy pozostali w Vancouver, przesłuchiwani przez FBI i policję kanadyjską, zgodnie zeznali, że to kapitan Sato znajdował się na pokładzie samolotu, mającego lecieć do Londynu.Mamy więcej podobnych zeznań naocznych świadków, urzędników kanadyjskiego ministerstwa transportu i amerykańskich pasażerów, którzy przylecieli samolotem kapitana Sato do Vancouver, łącznie ponad pięćdziesięciu osób.Znaleziono odciski palców kapitana Sato na sfałszowanym planie przelotu.Kryminalistyczne badanie zapisu rozmów pilotów również identyfikuje pilota.Tak więc nie ma wątpliwości co do tożsamości osób obecnych na pokładzie samolotu w chwili katastrofy.Po drugie, zapis rozmów w kabinie na taśmie rejestratora pokładowego pozwala nam dokładnie określić czas pierwszego morderstwa.Na taśmie jest nawet głos kapitana Sato, przepraszającego zamordowanego za to, co zrobił.Od tej chwili na taśmach zapisany jest już tylko głos kapitana Sato.Nagrania z kabiny porównano z innymi zapisami jego głosu i na tej podstawie, w sposób nie budzący wątpliwości, zidentyfikowano.Po trzecie, badania kryminalistyczne dowiodły, że drugi pilot nie żył od co najmniej czterech godzin, gdy doszło do katastrofy.Został pchnięty nożem w serce.Nie ma żadnych podstaw do tego, by łączyć go w jakikolwiek sposób z wypadkami, które nastąpiły później.Był on po prostu pierwszą z niewinnych ofiar tej potwornej zbrodni.Pozostawił po sobie ciężarną żonę i chciałbym z tego miejsca prosić was wszystkich, byście pomyśleli o jej stracie i pamiętali o niej i ich dzieciach w waszych modlitwach.Japońska policja w pełni współpracuje z FBI, umożliwiono nam nieograniczony dostęp do materiałów śledztwa i pozwolono na dodatkowe przesłuchania świadków.W chwili obecnej dysponujemy pełną wiedzą na temat wszystkiego, czym kapitan Sato zajmował się w ciągu dwóch ostatnich tygodni swego życia, gdzie jadał, kiedy sypiał, z kim rozmawiał i o czym.Nie znaleźliśmy żadnego dowodu na istnienie jakiegokolwiek spisku, ani na to, że ten czyn szaleńca był częścią jakiegoś planu, w którym miałby jakikolwiek udział rząd japoński.Dochodzenie będzie nadal kontynuowane, dopóki nie uzyskamy pewności, że odwróciliśmy każdy kamień i zajrzeliśmy pod każdy liść, dopóki nie wykluczymy każdej, choćby najbardziej niewiarygodnej hipotezy.Wiadomości uzyskane do tej pory, pozwoliłyby z całą pewnością przekonać ławę przysięgłych i dlatego też przedstawiam je w tej chwili publicznie.– Znowu przerwał, pochylając się o kilka centymetrów do przodu.–Panie i panowie, konflikt pomiędzy Ameryką a Japonią należy już do przeszłości.Ci, którzy go wywołali, staną przed sądem.Mam na to osobiste zapewnienie premiera Kogi.Pan Koga jest człowiekiem honoru i wielkiej odwagi.W tej chwili mogę po raz pierwszy wyjawić, że pan Koga został porwany i omal nie został zamordowany przez tych samych złoczyńców, którzy doprowadzili do konfliktu pomiędzy naszymi krajami.Został odbity z ich rąk w ramach operacji specjalnej, przeprowadzonej w samym centrum Tokio przez amerykański oddział, przy wydatnej pomocy japońskich czynników oficjalnych.Po uwolnieniu z rąk porywaczy, pan Koga, nie zważając na osobiste zagrożenie, dołożył wszelkich starań, by jak najszybciej doprowadzić do pokojowego zakończenia konfliktu pomiędzy naszymi krajami i ograniczyć rozmiary szkód, poniesionych przez obie strony.Gdyby nie jego starania, ten konflikt mógł przynieść dużo większe straty.Jest dla mnie zaszczytem, że mogę uważać pana Kogę za swego osobistego przyjaciela.Zaledwie kilka dni temu, w parę chwil po przybyciu do naszego kraju, odbyłem rozmowę z panem Kogą, tu, w Gabinecie Owalnym
[ Pobierz całość w formacie PDF ]