[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wierzył, że gdyby został oskarżony o herezję, Bóg interweniowałby i powstrzymał księży przed poprowadzeniem go na stos, lecz nie chciał sprawdzać Wszechmogącego w tej kwestii.W końcu Bóg zabronił komukolwiek wspominać o objawieniu, więc mógłby go pozostawić własnemu losowi, gdyby z powodu niecierpliwości ryzykował życie.Tak zatem mijały dni, tygodnie i miesiące, a on miał wrażenie, że tyle samo dni, tygodni i miesięcy - czemu nie lat? - minie jeszcze, zanim ojciec Talavera powie: „Kolumb zdaje się wiedzieć więcej, niż mówi, jednak my musimy przygotować raport i zakończyć sprawę”.Ile lat ma czekać? Samo myślenie o tym męczyło Kolumba.Czy będę jak Mojżesz? Czy uzyskani zgodę na wysłanie floty, kiedy tak się zestarzeję, że będę mógł tylko stać na brzegu i patrzyć, jak odpływa? Czy sam nigdy nie dotrę do ziemi obiecanej?Gdy tylko położył dłoń na klamce, drzwi otworzyły się i Beatriz wzięła go w ramiona.- Oszalałaś? - oburzył się Kolumb.- Otworzyłaś drzwi nie pytając nawet, kto za nimi stoi.- Ale to byłeś ty, czyż nie?Zatrzasnął drzwi, a potem wyzwolił się z jej uścisku, by założyć rygiel.- Nadwerężasz swoją reputację powiadamiając całą ulicę, że czekasz w mojej kwaterze i witasz mnie pocałunkami.- Sądzisz, że cała ulica już o wszystkim nie wie? Nawet małe dzieci wiedzą już, że Beatriz nosi w łonie dziecko Kolumba!- A więc wyjdź za mnie, Beatriz.- Mówisz tak tylko, Cristobal, ponieważ wiesz, że odmówię.Zaprotestował, ale w głębi ducha wiedział, że to prawda.Obiecał Felipie, że Diego będzie jego jedynym spadkobiercą, nie mógł więc ożenić się z Beatriz i uznać owocu ich związku.A w dodatku.- Nie możesz kłopotać się mną i dzieckiem, kiedy dwór przeniesie się do Salamanki na wiosnę - powtórzyła Beatriz kolejny już raz.- Poza tym bywasz teraz na dworze jako szlachcic, który przestawał w Portugalii z równymi i wyższymi od siebie.Jesteś wdowcem po kobiecie wysokiego rodu.Ożeń się ze mną i kim będziesz? Mężem kuzynki genueńskich kupców.To nie uczyni cię szlachcicem.No i markiza de Moya też nie byłaby wtedy tobą tak zachwycona.Ach tak, markiza, jego druga „przygoda serca”, bliska przyjaciółka Izabeli.Na próżno wyjaśniał Beatriz, że Izabela jest tak pobożna, iż nie tolerowałaby nawet najmniejszej aluzji o romansie Kolumba z przyjaciółką.Beatriz była przekonana, że Kolumb sypia z markizą regularnie, lecz udawała, że jej to nie obchodzi.- Markiza de Moya służy mi przyjaźnią i pomocą, ponieważ jest zauszniczką królowej i ponieważ wierzy w moją sprawę - rzekł Kolumb.- Nic mnie w niej nie pociąga prócz imienia.- De Moya? - droczyła się Beatriz.- Ochrzczono ją Beatriz.Kiedy słyszę to imię, przepełnia mnie miłość, ale tylko do ciebie.- Położył dłoń na jej brzuchu.- Przykro mi, że obciążyłem cię owocem grzesznego uczucia.- Twoje dziecko nie jest dla mnie ciężarem, Cristobal.- Nigdy nie będę mógł uczynić go moim prawowitym potomkiem.Jeśli zdobędę tytuły i fortunę, wszystko będzie należało do syna Felipy, Diega.- Nasze dziecko będzie miało w żyłach krew Cristofora Colona, będzie miało moją miłość i miłość, którą mnie obdarzyłeś.Takie będzie jego dziedzictwo.- A jeśli mi się nie powiedzie? Jeśli nie wyruszę z wyprawą, a przez to nie zdobędę żadnej fortuny i tytułów? Kim będzie wtedy twoje dziecko? Nieślubnym synem genueńskiego poszukiwacza przygód, który próbował skłonić koronowane głowy Europy, by sfinansowały jego szalony pomysł pożeglowania w nieznane rejony oceanu.- Na pewno ci się powiedzie.- Beatriz przytuliła się do niego.- Bóg jest z tobą.Naprawdę jest ze mną? - pomyślał Kolumb.A może kiedy poddałem się namiętności i wszedłem do twego łoża, grzech ten pozbawił mnie łaski Boga? Czy powinienem porzucić cię teraz i żałować, że cię pokochałem, żeby odzyskać Jego przychylność? Czy też powinienem złamać przysięgę daną Felipie i ożenić się po raz drugi?- Bóg jest z tobą - powtórzyła Beatriz.- Bóg dał mi ciebie.Myśli o małżeństwie musisz się wyzbyć ze względu na swoją wielką misję, ale z pewnością Bóg nie chce, byś był kapłanem żyjącym w celibacie i nie kochanym.Zawsze tak mówiła, toteż nawet zastanawiał się, czy Bóg dał mu wreszcie kogoś, z kim może podzielić się wizją, jakiej doświadczył na plaży niedaleko Lagos.Ale nie odważył się na taką szczerość.A jednak wiara Beatriz w święty fundament jego misji była niezachwiana i podtrzymywała go w chwilach największego zniechęcenia.- Musisz jeść - powiedziała, stawiając kolację na stole.- Musisz mieć siłę na toczenie potyczek z kapłanami.Był głodny, lecz najpierw ją pocałował, by była pewna, iż jest dla niego najważniejsza na świecie, ważniejsza niż jedzenie, ważniejsza niż jego sprawa.I kiedy się całowali, pomyślał: Gdybym był tak uważny wobec Felipy.gdybym poświęcił jej odrobinę czasu potrzebną, by rozproszyć jej wątpliwości, nie popadłaby w rozpacz i nie umarła tak młodo, byłaby szczęśliwa.Przecież nie jest to trudne, ale nic o tym nie wiedziałem.Czy mam teraz szansę naprawienia błędów, które popełniłem z Felipą? Czy też jedynie okazję popełnienia następnych?Nieważne.Jeśli Bóg chce pokarać go za nieślubny związek z Beatriz, niech tak się stanie.Ale jeśli Bóg nadal chce posłać go w podróż na zachód, pomimo jego grzechów i słabości, to on zrobi wszystko, żeby cel osiągnąć.Jego przewiny nie były gorsze niż grzechy króla Salomona, o niebo łagodniejsze niż popełnione przez króla Dawida, a im obu Bóg dał wielkość
[ Pobierz całość w formacie PDF ]