[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chcia³ od razu wyst¹piæ przeciwko nim, ale wajdelota gopowstrzyma³.Zwróci³ mu uwagê na to, ¿e nie ma tyle si³y, aby biæ siê zKrzy¿akami.To wajdelota podsun¹³ Walterowi pomys³ walki podstêpem uprzedzaj¹c,¿e nie jest to spraw¹ ³atw¹.Daje mu rady jak ma postêpowaæ i wed³ug nichWalter ¿yje.Podczas jednej z bitew Alf przechodzi na stronê Litwinów.Od tejpory chce s³u¿yæ swej ojczyŸnie.¯eni siê z córk¹ Kiejstuta - Aldon¹.Ca³kowicie z¿ywa siê z Litw¹, jest szczêœliwy, ale jest to tylko szczêœciepozorne.Nie odnajduje spokoju, widz¹c jak potêga krzy¿acka rujnuje corazbardziej udrêczony kraj.Ramiê w ramiê z Kiejstutem próbuje go broniæ.Si³y nies¹ jednak porównywalne.Walka z wrogiem w otwartym polu nie daje rezultatów.Walter postanawia opuœciæ Litwê, dom rodzinny, ¿onê i udaæ siê do Krzy¿aków,aby tam podstêpem walczyæ o wolnoœæ ojczyzny.Ale ta decyzja nie jest ³atwa,wi¹¿e siê ona z tragicznym wyborem miêdzy :szczêœciem ojczyzny a szczêœciem w³asnym, lojalnoœci¹ wobec tych, wœród którychsiê wychowywa³, a powinnoœci¹ wobec ojczyzny, walk¹ honorow¹, zgodn¹ zrycerskim kodeksem, a walk¹ podstêpn¹, zdradliw¹, byciem chrzeœcijaninem apope³nieniem grzechu.Musi dokonaæ wyboru - wybiera ojczyznê.Przegra jako cz³owiek, zwyciê¿y jakobojownik.Podejmuje decyzjê samotnej walki.Jedynym wyjœciem jest ca³kowite rozgromienienieprzyjaciela.Mo¿na to zrobiæ tylko podstêpem.Postanawia poœwiêciæ siê tejsprawie.Przedostaje siê do szeregów wroga i tam jako giermek Konrada Wallenroda bierzeudzia³ w wielu wyprawach rycerskich.W nieznanych okolicznoœciach ginie KonradWallenrod, a Walter Alf zajmuje jego miejsce.Ws³awia siê bohaterstwem iodwag¹.Dlatego te¿ Krzy¿acy postanawiaj¹ , ¿e zostanie wielkim mistrzemZakonu.Teraz nadarza siê okazja na to, aby zniszczyæ wroga od œrodka,doszczêtnie.Jednak Konrad Wallenrod d³ugo zwleka z podjêciem ostatecznejdecyzji.W koñcu si³y Zakonu zostaj¹ rozgromione przez Litwinów.KonradWallenrod uratowa³ ojczyznê, ale zap³aci³ za to najwy¿sz¹ cenê.Po pokonaniu wroga nie ma ju¿ ¿adnego zadania do spe³nienia.Osi¹gniêty celjest kresem jego ¿ycia.Choæ fizycznie nie umiera, nie ma powrotu dopoprzedniego ¿ycia.Dawno ju¿ zrozumia³a to Aldona, która za mê¿em przyby³a doMaryjenburga i mieszka³a w wie¿y.To ona uœwiadamia Konradowi fakt, ¿enie ma ju¿ powrotu do poprzedniego ¿ycia, kiedy on jeszcze w to wierzy.Jedyn¹dla niego pociech¹ jest szczêœcie Litwinów, wolnoœæ kraju i ruina Zakonu.O jego ¿yciu nie decyduje samobójstwo, które pope³nia, decyzjê o ¿yciu Konradapodejmuj¹ inni, wydaj¹c na niego wyrok œmierci.Ona jest jedynym rozwi¹zaniem,chocia¿ rozwi¹zaniem bardzo bolesnym, poniewa¿ poci¹ga za sob¹ i inne ofiary -wraz z mê¿em umiera Aldona, bo jej ¿ycie jest nierozerwalnie zwi¹zane z ¿ywotemKonrada.Konrad Wallenrod w chwili tak dramatycznej móg³ jednak zachowaæ dla siebie coœcennego - honor cz³owieka, który do koñca nie podda³ siê wrogowi, który nieczeka³ ani na jego ³askê, ani na jego wyrok.Tym, co ocali³o jego honorbojownika by³o samobójstwo.Stanis³aw Wokulski - bohater "Lalki" B.Prusa myœli natomiast przede wszystkimo sobie i w³asnym szczêœciu.Wobec spo³eczeñstwa pragnie spe³niaæ obowi¹zkiniemal na zasadzie "Wymiany us³ug", obliczanej z kupieck¹ rzetelnoœci¹ :"Spe³niony obowi¹zek powinien coœ przynosiæ cz³owiekowi, gdy¿ inaczej by³byofiar¹, której nikt od nikogo nie ma prawa wymagaæ".Wypowiedzia³ te s³owa Wokulski z³amany nieszczêœciem , rozj¹trzony plotkami ipodejrzeniami.Czy takim by³ równie¿ w latach swej m³odoœci "subiekt, któryspêdza³ czas nad ksi¹¿k¹, student, który przez nêdzê szed³ do wiedzy, ¿o³nierzpod deszczem kul, wygnaniec, który w zasypanej œniegiem lepiance pracowa³ nadnauk¹ ?" Sam wspomina³, ¿e "chcia³ s³u¿yæ spo³eczeñstwu, choæby ofiar¹ w³asnego¿ycia."Jednak ju¿ wówczas przecie¿ w¹tpi³, czy warto "oddawaæ ¿ycie za tychgoœci, którzy mu wymyœlaj¹ jak psu".Co stanowi³o sedno jego ¿ycia ? Uczucie dopanny Izabeli £êckiej.Coraz bardziej wszak odsuwa³ siê od œrodowiska, zktóregowyszed³, a zbli¿a³ siê do arystokracji, przyjmuj¹c jej obyczaje i styl ¿ycia.Wszystko to czyni³, by zdobyæ Izabelê, a nie dla zaspokojenia swych ambicji.Wrêcz przeciwnie, czasem odczuwa³ nawet niechêæ i pogardê dla samego siebie,czyni¹c sobie wyrzuty sumienia za zdradê idea³Ã³w m³odoœci.Dlatego te¿ pewn¹"rekompensatê" mia³o stanowiæ dla udrêczonego sumienia poœwiêcenie siênajubo¿szym.Nie nale¿¹c do tego œwiata w sensie klasowym, nale¿a³ do niego wsensie narodowym, poniewa¿ ludzie z Powiœla byli dla niego cz¹stk¹ organizmu,do którego sam nale¿a³ i za który by³ te¿ odpowiedzialny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]