[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Co znaczy umieraæ.Porzucaæ wszystko.œmieræ odcina ciê bardzo, bardzo, bardzoostr¹ brzytw¹ od wszystkiego, do czego jesteœ przywi¹zany, od twych Bogów, odtwych przes¹dów, od twego pragnienia wygody – nastêpne ¿ycie i tak dalej.Zamierzam zrozumieæ, czym jest œmieræ, jest to bowiem nies³ychanie wa¿ne wczasie, gdy ¿yjemy.Jak zatem mogê zrozumieæ, faktycznie a nie teoretycznie, coznaczy umieraæ? Faktycznie chcê zrozumieæ, tak jak wy tego chcecie.Mówiê dowas, wiêc nie zasypiajcie.Có¿ to znaczy umieraæ? Zadajcie sobie to pytanie.Pytanie to zawsze wam towarzyszy, za m³odu i na staroœæ.Znaczy to byæca³kowicie wolnym, w najmniejszym stopniu nie przywi¹zanym do niczego, coludzie ze sob¹ powi¹zali – ca³kowicie wolnym.¿adnych przywi¹zañ, ¿adnychBogów, ¿adnej przesz³oœci, ¿adnej przysz³oœci.Nie dostrzegacie piêknaumierania, jego wielkoœci, jego niezwyk³ej si³y – umieraæ ¿yj¹c.Czyrozumiecie, co to znaczy? ¿yj¹c w ka¿dej chwili umieracie, tak ¿e przez ca³e¿ycie pozostajecie do niczego nie przywi¹zani.Oto co znaczy œmieræ.¯ycie jest wiêc umieraniem.Rozumiecie? ¯ycie oznacza, ¿e co dzieñ porzucaciewszystko, do czego jesteœcie przywi¹zani.Czy was na to staæ? Bardzo prostyfakt, maj¹cy jednak olbrzymie nastêpstwa.Tak, ¿e ka¿dy dzieñ jest nowym dniem.Ka¿dego dnia umieracie i odradzacie siê.Jest w tym ogromna witalnoœæ, energia,nie ma bowiem niczego, czego siê obawiacie.Nie istnieje nic, co mo¿e wasskrzywdziæ.Porzuciæ trzeba ca³kowicie wszystko, co ludzie ze sob¹ powi¹zali.Oto co znaczyumieraæ.Czy was na to staæ? Czy spróbujecie? Czy bêdziecie z tymeksperymentowaæ? Nie kiedyœ tam, ale zawsze.Nie, nie staæ was na to; waszemózgi nie s¹ na to przygotowane.Wasze mózgi s¹ tak mocno uwarunkowane przezwasze wykszta³cenie, przez wasz¹ tradycjê, przez waszych profesorów.Wymaga tozrozumienia, czym jest mi³oœæ.Mi³oœæ i œmieræ id¹ w parze.œmieræ powiada:b¹dŸ wolny, nie przywi¹zany, niczego nie mo¿esz ze sob¹ zabraæ.A mi³oœæpowiada, mi³oœæ powiada – brak jest s³Ã³w.* * *4 stycznia 1986 wyg³osi³ w Madrasie ostatni¹ mowê w ¿yciu.Odby³o siê jeszcze parê spotkañ Zarz¹du Krishnamurti Foundation of India iseria po¿egnañ.Spotka³ siê te¿ i rozmawia³ z Rukmini Arundale, która równie¿mia³a przed sob¹ kilka tygodni ¿ycia.Ostatniego wieczoru odby³ swój zwyk³yspacer po pla¿y, na której Leadbeater odkry³ go siedemdziesi¹t szeœæ latwczeœniej.10 stycznia, z przesiadk¹ w Singapurze i w Tokio, odlecia³ wtowarzystwie m³odego nauczyciela z Brockwood, Scotta Forbesa, do Los Angeles.Witaj¹cej go na lotnisku Mary Zimbalist powiedzia³: "To nie chce zamieszkiwaæchorego cia³a.Nie wolno nam mieæ wypadku, bo gdybym zosta³ ranny, by³by tokoniec".Mia³ silne bóle brzucha i z ledwoœci¹ trzyma³ siê na nogach.Opiekowali siê nim dr Parchure, który nie opuszcza³ go od kilku tygodni i drDeutsch, jego sta³y od pewnego czasu lekarz z Ojai.21 stycznia poszed³ naostatni w ¿yciu spacer, w dó³ do Arya Vihara i z powrotem do Sosnowej Chaty.Nastêpnego dnia przyjêto go do miejskiego szpitala w odleg³ym o dwadzieœciakilometrów Santa Paula.Wtedy po raz pierwszy z³agodzono mu ból morfin¹,wykonano te¿ transfuzjê krwi i szereg zabiegów maj¹cych zmniejszyæ jegocierpienia.Mimo stanu zdrowia bardzo interesowa³ siê u¿ywan¹ do badañnowoczesn¹ aparatur¹.Wykaza³y one raka trzustki z przerzutami do w¹troby.Powiedziano mu, ¿e nie ma nadziei na wyzdrowienie.30 stycznia na w³asn¹ proœbêopuœci³ szpital by umrzeæ w Sosnowej Chacie.Od¿ywiany by³ kroplówk¹ i praktycznie nie by³ w stanie wstaæ z ³Ã³¿ka.Maryczuwa³a przy nim przez ca³¹ dobê œpi¹c dwie godziny dziennie.Z Europy i Indiiprzyby³o szereg osób, by siê z nim po¿egnaæ i uzgodniæ ostatnie sprawy.Wtedyw³aœnie, 3 lutego, K w obecnoœci Radhiki Herzberger i dra Krishny z Indii, MaryCadogan, Jane Hammond i Mary Lutyens z Anglii oraz Mary Zimbalist, rozstrzygn¹³ostatecznie sprawy wydawnicze.Nastêpnego dnia w fotelu na kó³kach wywiezionogo na dwór.Czas pewien siedzia³ sam pod tym samym pieprzowcem, pod którymsiedzia³ wieczorem 20 sierpnia 1922, spogl¹daj¹c po raz ostatni na okolicznewzgórza.Tego dnia zdo³a³ po raz ostatni wstaæ i o w³asnych si³ach powróciæ dopokuju.5-go zaprosi³ do siebie zgromadzone osoby, by siê po¿egnaæ i wys³uchaæostatnich wieœci.Poprosi³ wtedy, by wyjechali z Ojai nie czekaj¹c na jegoœmieræ.Te ostatnie spotkania zbyt go wzrusza³y, czêsto zaczyna³ p³akaæ.Rozda³swoje ubrania i poleci³ rozdaæ te, które zosta³y w Brockwood.Do ostatniej chwili jak tylko móg³ dba³ o swoje cia³o, co dzieñ w³asnorêczniemy³ zêby i wykonywa³ æwiczenia oczu.S³ucha³ wiadomoœci w telewizji i wypytywa³Asita Chandmala, który odmówi³ opuszczenia Ojai, o najnowsze osi¹gniêcia wtechnice komputerowej.Gdy Mary Lutyens z mê¿em odjechali na lotnisko wynajêtymsamochodem, zapyta³ o jego markê – i by³ wyraŸnie zadowolony z faktu, ¿e by³ato dobra marka.Rankiem 7-go na jego ¿yczenie Scott nagra³ na magnetofon rw¹ce siê s³owa:Mówi³em ju¿ dziœ rano – przez siedemdziesi¹t lat ta najwy¿sza energia – nie –ta bezgraniczna energia, bezgraniczna inteligencja u¿ywa³a tego cia³a.Nies¹dzê, by ludzie pojmowali, jaka to potê¿na energia i inteligencja przechodzi³aprzez to cia³o – to dwunastocylindrowy silnik – I przez siedemdziesi¹t lat – toby³ doœæ d³ugi okres – a teraz cia³o nie mo¿e ju¿ wytrzymaæ
[ Pobierz całość w formacie PDF ]