[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ta intencjaokreœla formê i ducha tañców Indian Pueblo.Nie ma w nich nic dzikiego.Wskoncentrowanej sile rytmu i doskona³ym zgraniu siê czterdziestu ludzi,tañcz¹cych jak jeden, zawiera siê skutecznoœæ tych tañców.Tej cechy tañców Pueblo nikt nie uj¹³ lepiej od D.H.Lawrence'a.„Wszyscyœpiewaj¹ unisono, posuwaj¹c siê miêkkim, choæ ciê¿kim krokiem, na którym polegataniec;cia³a ich s¹ nieco pochylone ku przodowi, barki i g³owy zwisaj¹ ociê¿ale,miêkko stawiaj¹ mocne stopy.Mê¿czyŸni jakby wdeptuj¹ rytm w œrodek ziemi.Bêbny podtrzymuj¹ uderzenia pulsuj¹ce jak serce; ci¹gnie siê to ca³ymigodzina­mi" [32 D.H.Lawrence, Momings in Macico, New York 1928, s.109-110.].Niekiedy taniec ma na celu wydobycie z ziemi kie³ków kukurydzy, kiedy indziejtañcz¹cy uderzeniami stóp wzywaj¹ zwierzynê, by j¹ upolowaæ, czasami zaœprzynaglaj¹ bia³e cumulusy powoli gromadz¹ce siê na niebie w pustynnepopo³udnie.Nawet samo pojawienie siê chmur, bez wzglêdu na to, czy zechc¹zes³aæ deszcz, jest b³ogos³awieñstwem, którym istoty nadprzyrodzone darz¹taniec, znakiem, ¿e obrzêd zosta³ przychylnie przyjêty.Jeœli deszcz spada,jest to oznaka i potwierdzenie mocy tañca - odpowiedŸ.Indianie Pueblo tañcz¹dalej wœród gwa³townej ulewy typowej dla po³udniowego zachodu - pióra mokn¹ istaj¹ siê ciê¿kie, przemakaj¹ haftowane spódniczki i p³aszcze.Ale bogowieobdarzyli ich ³ask¹.B³azny bawi¹ siê w b³ocie, tarzaj¹c siê i brodz¹c wka³u¿ach.Doczekali siê uznania - ich stopy w tañcu maj¹ w³aœciw¹ si³om naturymoc zniewalania chmur i sprowadzania deszczu.Nawet w tych wypadkach, kiedy formy tañca Indian Pueblo s¹ takie same jak formytañca ich najbli¿szych s¹siadów i przepojone duchem dionizyjskim, wykonuj¹ jezupe³nie na trzeŸwo.Plemiê Kora z pó³nocnego Meksyku, podobnie jak tyle innychplemion tej czêœci kraju, zna taniec wirowy, którego szczytowy moment nastêpujewtedy, kiedy tancerz, osi¹gn¹w­szy najwiêksz¹ szybkoœæ i zapamiêtanie, na jakiego staæ, wiruj¹c cofa siê - cofa, a¿ zaczyna tañczyæ ju¿ na ziemnym o³tarzu.Wka¿dej innej chwili czy sytuacji jest to bluŸnierstwo.Ale to w³aœnie stwarzanajwy¿sze dionizyjskie wartoœci.Ogarniêty sza³em tancerz tratuje o³tarz,wdeptuje go w ziemiê.A¿ w koñcu sam padnie na jego szcz¹tki [33 Taniec Kora nao³tarzu patrz: K.T.Preuss, Die Nayarit Expedition, Leipzig 1912, s.55.].Spoœród tañców zespo³owych wykonywanych w podziem­nej kivie taniec Wê¿aplemienia Hopi odbywa siê równie¿ na o³tarzu.Ale bez ¿adnego szaleñstwa.Jestto przepisowa figura, podobnie jak w tañcach wiejskich.Jeden z najbardziejpopularnych obrzêdowych tañców Indian Pueblo opiera siê na zmianie dwóch gruptanecznych, które w ka¿dej figurze wykonuj¹ nieco odmiennie podobny temat,pojawiaj¹c siê na przemian z dwóch stron miejsca, na którym tañcz¹.W koñcu, wostatniej figurze, obie grupy wy³aniaj¹ siê jednoczeœnie z obu stron.Wwykonywanym w kivie tañcu Wê¿a tancerze bractwa Antylopy tañcz¹ naprzeciwtancerzy Wê¿a.W pierwszej figurze kap³an Antylopy tañczy w kucki doko³ao³tarza, po czym siê wycofuje.Kap³an Wê¿a po­wtarza to samo za nim.W drugiejfigurze Antylopa z pêdem winoroœli w ustach tañczy przed inicjowanymi,przeci¹gaj¹c ten pêd po ich kolanach.Potem wycofuje siê.Wystêpuje W¹¿, z¿ywym grzechotnikiem w ustach, i te¿ przeci¹ga go po ich kolanach.W koñcowejfigurze Antylopa i W¹¿ wystêpuj¹ razem, ci¹gle w kucki i na koniec nie tañcz¹ju¿ doko³a o³tarza, lecz na o³tarzu.Jest to uroczysta sekwencja, podobna dosekwencji z tañca Morrisa, wykonywana w sta­nie ca³kowitej trzeŸwoœci [34Taniec Hopi patrz: H.R.Voth, Oraibi Summer Snake Ceremony, Fieid ColumbiomMuseum Publication, nr 83, Chicago 1903, s.299.].Tak¿e taniec z wê¿ami u Hopi nie jest kokietowaniem niebezpiecznych istrasznych si³.W naszej cywilizacji istnieje tak powszechny lêk przed wê¿ami,¿e b³êdnie interpretujemy taniec Wê¿a.£atwo przypisujemy tancerzom uczucia,któ­rych my doznawalibyœmy w podobnym wypadku.Ale In­dianie amerykañscy rzadkoboj¹ siê wê¿y.S¹ one czêsto przedmiotem czci i czasami ta œwiêtoœæ w³aœnieczyni je niebezpiecznymi, jak niebezpieczne mo¿e byæ wszystko, co œwiête, czylimanitou.Indianie nie reaguj¹ jednak jak my na widok wê¿y niedorzeczn¹ odraz¹.Nie obawiaj¹ siê równie¿ specjalnie ich napaœci.Istniej¹ opowieœci indiañskie,które koñcz¹ siê s³owami: „i dlatego grzechotnik nie jest niebez­pieczny".Obyczaje grzechotników u³atwiaj¹ ich ujarzmienie i Indianie ³atwo daj¹ sobie znimi radê.Uczuciem, które ¿ywi¹ tancerze wobec wê¿y w tañcu Wê¿a, nie jest lêkczy odraza, lecz uczucie w³aœciwe uczestnikom kultu wobec ich zwierzêcegoopiekuna.Co wiêcej, wielokrotnie stwierdzano, ¿e przed tañcem usuwa siêgrzechotnikom torebki jadowe.Zgniata siê je lub wyciska z nich jad, a kiedy potañcu wê¿e zostaj¹ wypuszczone, torebki te odrastaj¹ i znów wype³niaj¹ siêjadem.Ale w czasie tañca wê¿e s¹ nieszkodliwe.Tak wiêc w odczuciu tancerzaHopi cala sytuacja nie ma charakteru dionizyjskiego ani w aspekcie œwieckim,ani w nadprzyrodzonym.Jest to doskona³y przyk³ad tego, ¿e samo obiektywnezachowanie mo¿e, zale¿nie od wpojonych wyobra¿eñ, byæ albo dionizyjskimzabiegiem o niebezpieczne i odra¿aj¹ce prze¿ycie, albo uroczystym obrzêdemdope³nianym w stanie absolutnie trzeŸwym.Indianie Pueblo nie szukaj¹ ani nie toleruj¹ ¿adnych prze¿yæ - uzyskiwanych zapomoc¹ narkotyków, alkoholu, postu, tortury czy tañca - wybiegaj¹cych pozazwykle doœwiadczenie zmys³owe.Nie chc¹ mieæ nic wspólnego z destrukcyjnymiindywidualnymi prze¿yciami tego typu.W³aœciwe ich cywilizacji zami³owanie doumiaru nie zostawia na to miejsca.Dlatego te¿ nie maj¹ szamanów.Czarownictwo jest jedn¹ z najbardziej powszechnych instytucji ludzkich.Czarownik to praktyk w dziedzinie religii, który - bez wzglêdu na to, dziêkijakiemu do­œwiadczeniu osobistemu uznany zosta³ w swym plemieniu za istotêobdarzon¹ cechami nadprzyrodzonymi - uzyskuje moc bezpoœrednio od bogów.Czêstojest, podobnie jak Kasandra i ci, którzy przemawiali jak prorocy, cz³owiekiem,którego brak równowagi przeznaczy³ do tego zawodu.W Ameryce Pó³nocnejczarownikami s¹ ludzie, którzy maj¹ za sob¹ prze¿ycie wizji.Z drugiej strony,kap³an jest stró¿em rytua³u i kierownikiem czynnoœci zwi¹zanych z kultem.Indianie Pueblo nie maj¹ czarowników, lecz jedynie kap³anów.Kap³an Zuni piastuje sw¹ godnoœæ na mocy pokrewieñst­wa lub kupi³ j¹,przechodz¹c przez ró¿ne szczeble w bract­wie, albo te¿ zosta³ wybrany na rokprzez g³Ã³wnych kap³anów na wykonawcê roli kap³ana katcina [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl