[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.— Bardzo dobrze.Skidder z trudem prze³kn¹³ œlinê i uspokoi³ siê, Sapha i Roa dyszeli ciê¿ko,Fasgo wygl¹da³, jakby mia³ gor¹czkê.Chine-kal zakoñczy³ nastêpne okr¹¿enie na organicznej platformie.- Jak wielu z was ju¿ siê przekona³o, koordynacja bitwy jest jednym z wielutalentów yammoska.Jeœli wczeœniej powiedzia³em wam, ¿e jego empatia graniczy ztelepati¹, nie przesadza³em.Czêœci¹ szkolenia yammoska jest równie¿uwarunkowanie go na nawi¹zanie myœlowego kontaktu z dowódc¹, pod któregoopiek¹ siê znajdzie.Obecny tu yammosk i ja jesteœmy ju¿ sobie doœæ bliscy.Zamierzamy jednak spróbowaæ czegoœ, czego jeszcze nigdy nie robiliœmy.Tonaprawdê niezwyk³a czêœæ naszego wspólnego przedsiêwziêcia.Chcemy, abyyammosk zapozna³ siê z wami.z wami wszystkimi, tak abyœmy mogli zakoñczyæinwazjê w sposób szybki i mo¿liwie bez-bolesny.Skidder obejrza³ siê na Roê.- Wiedzia³eœ o tym?Starszy mê¿czyzna przytakn¹³ smêtnie.- W miarê, jak yammosk bêdzie siê przyzwyczaja³ do waszego dotyku - mówi³Chine-kal - mo¿e zechce dotkn¹æ, zw³aszcza waszej piersi, karku, pleców, szyii twarzy.Pozwolicie mu na to.Niektórymi z was siê zapewne nie zainteresuje,ale z innymi mo¿e siê poczuæ g³êboko zwi¹zany.W obu przypadkach nie radzêopieraæ siê jego empatycznym badaniom, jeœli nie chcecie naraziæ na ciê¿ki urazSiebie lub yammoska.Opór mo¿e oznaczaæ szaleñstwo lub œmieræ.Œmiejcie siê,p³aczcie, krzyczcie, jeœli musicie, ale nie opierajcie siê.- On nie ¿artuje - mrukn¹³ Roa z nag³a powag¹.Uwa¿nie spojrza³ najpierw naSaphê, potem na Skiddera.- Starajcie siê oczyœciæ umys³, inaczej bêdziepod¹¿a³ za waszymi myœlami jak drapie¿ca, œcigaj¹cy swój pierwszy posi³ek.Tumo¿ecie siê zgubiæ naprawdê.Wierzcie mi, wiele razy widzia³em, jak to siêodbywa.Skidder robi³ co móg³, aby ukryæ swoj¹ to¿samoœæ Jedi, si³ê Mocy, powody, dlaktórych pozwoli³ siê schwytaæ, pragnienie pomszczenia zabitych towarzyszy.S³ysz¹c jednak s³owa Chine-kala, nie móg³ powstrzymaæ siê przed przypomnieniemsobie opowieœci Danni Quee, w jaki sposób Yuzzhanie z pomoc¹ yammoska próbowaliz³amaæ Moka.Nie móg³ te¿ st³umiæ gwa³townej potrzeby nawi¹zania kontaktu zinnymi Jedi i przekazania im najnowszego planu wroga.Odwróci³ siê lekko, by spojrzeæ w œlepia yammoska, a czarne jak otch³añ oczyzdawa³y siê odpowiadaæ spojrzeniem na spojrzenie.Macka pod jego d³oñmizafalowa³a, jej têpy czubek uniós³ siê z od¿ywki, aby owin¹æ siê wokó³ jegoramion.Roa, Sapha i pozostali odskoczyli z zaskoczeniem- Hej, Keyn, ty szczêœciarzu - rzek³ Roa po chwili.- Zdaje siê, ¿e yammosk ciêpolubi³.ROZDZIA£8Ogl¹dana z krañca Hali Lorell na Hapes Leia by³a tylko bia³¹ plamk¹ na tlegranatowoczarnego nocnego nieba, widocznego przez wysokie panoramiczne okna zajej plecami.Sala zgromadzeñ, stercz¹ca pod ostrym k¹tem z krawêdzipiaskowcowego klifu, który górowa³ nad stolic¹, zachwyca³a osza³amiaj¹cymwidokiem Przelotnych Mgie³, a w tej chwili tak¿e czterech spoœród siedmiuksiê¿yców planety.Iluzja by³a tak doskona³a, ¿e ludzie siedz¹cy w ni¿szychrzêdach bez trudu mogliby wyobra¿aæ sobie, ¿e znajduj¹ siê na pok³adzie statkukosmicznego, kieruj¹cego siê w stronê gwiazdy, któr¹ by³a ambasador LeiaOrgana Solo.- Szacowni przedstawiciele Konsorcjum Œwiatów Hapes - zaczê³a g³osem, który nietraci³ nic ze swego zdecydowania nawet w najdalszych zak¹tkach sali.-Osiemnaœcie lat temu, po podbiciu przez Now¹ Republikê Centrum Imperialnego,stanê³am przed wami, aby prosiæ o wsparcie finansowe dla s³abego rz¹du,wyniszczonego wojn¹ i przeœladowanego przez morderczego wirusa, z ka¿dym dniemzabieraj¹cego kolejne tysi¹ce nieludzi.Wizyta ta otworzy³a bramê pomiêdzynaszymi regionami przestrzeni, zamkniêt¹ od trzech tysiêcy lat.Od tego czasubrama pozosta³a otwarta.Wkrótce po mojej pierwszej wizycie Konsorcjumzaszczyci³o Coruscant wizyt¹, w czasie której zaofiarowaliœcie nam skarby, ojakich nawet nie œmieliœmy marzyæ - têczowe klejnoty, zagadki myœli i drzewam¹droœci, a wraz z nimi tuzin gwiezdnych niszczycieli, odebranych wojennymlordom Imperium, którzy odwa¿yli siê napaœæ na wasze tereny.S¹dzono wówczas,¿e Konsorcjum i Nowa Republika mog³yby zawrzeæ sojusz poprzez ma³¿eñstwo.choæ los chcia³ innych zwi¹zków dla niedosz³ych pañstwa m³odych.Przez zgromadzenie przetoczy³a siê fala ¿yczliwych œmieszków i szeptanychwyjaœnieñ, a rzadkie pocz¹tkowo oklaski zakoñczy³y siê d³ugo trwaj¹cymaplauzem.Leia skorzysta³a z okazji, ¿eby siê obejrzeæ; ksi¹¿ê Isolder w³aœnie na toczeka³.Obok niego, uœmiechniêta i elegancko ubrana, siedzia³a jego ¿ona,królowa-matka Teneniel Djo z Darthomiry.Jej palce lœni³y od pierœcieni zkryszta³Ã³w wulkanicznych, a p³omieniste w³osy podtrzymywa³a oœlepiaj¹ca,cudowna tiara z têczowych klejnotów, porannych gwiazd i lodowych ksiê¿yców.Obok Teneniel zajê³a miejsce jej teœciowa, Ta'a Chume.Srebrzyste w³osy mia³astarannie upiête, a spod szkar³atnego szala widaæ by³o tylko oczy.Dalejsiedzia³y rzêdy dygnitarzy i urzêdników, w tym równie¿ pani ambasador NowejRepubliki przy Konsorcjum.Ambasador Coruscant na Hapes usadowi³a siê po lewej stronie podium, wœródgrupy dygnitarzy i urzêdników; obok niej usiad³a równie¿ córka Isoldera iTeneniel, Jedi Tenel Ka.Jej okaleczone ramiê - odciête powy¿ej ³okcia wielelat temu w æwiczebnym pojedynku na miecze œwietlne z Jacenem - by³o ozdobioneobrêczami z electrum, a z w¹skiego paska, spinaj¹cego jej sukniê, zwisa³œwietlny miecz.Z boku sta³ œwie¿o wypolerowany C-3PO, a przy nim Olmakh, wœciek³y, ¿e da³ siêwbiæ w w¹skie nogawice, d³ug¹ tunikê i ciasno przylegaj¹c¹ czapkê.- Przyjaciele - ci¹gnê³a Leia, gdy brawa ucich³y.- Nowa Republika i Konsorcjumzawsze nie by³y sojusznikami.Dziœ jednak przychodzê do was z proœb¹, która zpewnoœci¹ bêdzie prób¹ si³ dla tych wiêzów.A zamiast podarków przywo¿ê wampowa¿ne ostrze¿enie.Nad zgromadzeniem zawis³o napiête milczenie.- W imieniu Nowej Republiki, oœwiadczam, ¿e szanujê wasze przywi¹zanie doizolacji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]