[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.(Rewolucja niekoniecznie musi oznaczaæ zbrojne powstanie czyobalenierz¹du.) Zgodnie z drug¹ zasad¹, rewolucja nigdy nie zmienia tylko jednegoaspektu spo³eczeñstwa; a zgodnie z trzeci¹ zasad¹ nastêpuj¹ zmiany nigdy nieoczekiwane i niepo¿¹dane przez rewolucjonistów.Zgodnie z czwart¹ zasad¹, gdyrewolucjoniœci czy utopiœci ustalaj¹ nowy rodzaj spo³eczeñstwa, nigdy niefunkcjonuje ono tak jak to sobie zaplanowali.109.Amerykañska Rewolucja nie dostarcza kontrargumentu.Nie by³a onarewolucj¹w naszym rozumieniu tego s³owa, ale wojn¹ o niepodleg³oœæ, po której nast¹pi³araczej szeroko siêgaj¹ca reforma polityczna.Ojcowie Za³o¿yciele nie zmienilikierunku rozwoju amerykañskiego spo³eczeñstwa, nawet do tego nie aspirowali.Uwolnili jedynie rozwój amerykañskiego spo³eczeñstwa spod opóŸniaj¹cego wp³ywubrytyjskiej w³adzy.Ich reforma polityczna nie zmieni³a ¿adnego podstawowegotrendu, lecz jedynie popchnê³a amerykañsk¹ kulturê polityczn¹ jej naturalnymtorem rozwoju.Brytyjskie spo³eczeñstwo, którego ga³êzi¹ by³o spo³eczeñstwoamerykañskie, ju¿ od dawna zmierza³o w kierunku demokracji reprezentatywnej.Przed Wojn¹ o Niepodleg³oœæ Amerykanie praktykowali ju¿ do pewnego stopniademokracjê reprezentatywn¹ w kolonialnych zgromadzeniach.System politycznyustanowiony przez Konstytucjê wzorowany by³ na systemie brytyjskim orazzgromadzeniach kolonialnych.Z du¿¹ zmian¹, dla pewnoœci – nie ulegaw¹tpliwoœci, ¿e Ojcowie Za³o¿yciele uczynili bardzo istotny krok.By³ tojednakkrok na drodze, któr¹ anglojêzyczny œwiat ju¿ kroczy³.Dowodem jest fakt, ¿eBrytania i wszystkie jej kolonie, zaludnione przede wszystkim ludŸmibrytyjskiego pochodzenia, przyjê³y systemy demokracji reprezentatywnejzasadniczo podobne do Stanów Zjednoczonych.Gdyby Ojcowie Za³o¿yciele straciliodwagê i zaniechali podpisania Deklaracji Niepodleg³oœci, nasz sposób ¿ycianieby³by znacz¹co inny.Mo¿e mielibyœmy bli¿sze zwi¹zki z Brytani¹, mo¿emielibyœmyParlament oraz Ministra zamiast Kongresu i Prezydenta.Nic wielkiego.Tak wiêcAmerykañska Rewolucja dostarcza nie kontrprzyk³adu dla naszych zasad, ale ichdobrej ilustracji.110.Wci¹¿ u¿ywaæ nale¿y zwyk³ego rozumienia w zastosowaniu tych zasad.Wyra¿ones¹ one w nieprecyzyjnym jêzyku pozostawiaj¹cym miejsce na interpretacjê, mo¿naznaleŸæ od nich wyj¹tki.Dlatego prezentujemy te zasady nie jakonieprzekraczalne prawa, ale jako regu³ê kciuka lub przewodniki myœli, któremog¹dostarczyæ czêœciowe antidotum dla naiwnych idei o przysz³oœci spo³eczeñstwa.Zasady te powinny byæ nieustannie w umyœle i kiedy ktoœ dochodzi do wnioskuprzeciwnego im, powinien jeszcze raz ostro¿nie przebadaæ swój tok myœlenia izachowaæ swój wniosek tylko je¿eli ma ku temu dobre, solidne powody.SPO£ECZEÑSTWO INDUSTRIALNO-TECHNOLOGICZNE NIE MO¯E ZOSTAÆ ZREFORMOWANE111.Wymienione zasady pomagaj¹ w ukazaniu jak beznadziejnie trudne by³obyzreformowanie systemu industrialnego w taki sposób, by nie zawê¿a³ ci¹glenaszejsfery wolnoœci.Widoczna jest sta³a tendencja, zauwa¿alna co najmniej od czasuRewolucji Przemys³owej, do umacniania systemu przez technologiê wysokimkosztemw wolnoœci jednostki i lokalnej autonomii.St¹d te¿ ka¿da zmiana maj¹ca naceluochronê wolnoœci przed technologi¹ by³aby przeciwna podstawowemu trendowi wrozwoju naszego spo³eczeñstwa.W konsekwencji, podobna zmiana albo by³aby krótkotrwa³a – szybko poch³oniêtaprzez falê historii – albo, gdyby by³aby wystarczaj¹co du¿a by byæ trwa³¹,zmieni³aby naturê ca³ego naszego spo³eczeñstwa.Jest to zgodne z zasadamipierwsz¹ i drug¹.Co wiêcej, skoro spo³eczeñstwo zosta³oby zmienione w sposóbzawczasu nieprzewidywalny (trzecia zasada) by³oby to wielkie ryzyko.Zmianywystarczaj¹co du¿e by wprowadziæ trwa³¹ ró¿nicê na rzecz wolnoœci niezosta³ybyzapocz¹tkowane, poniewa¿ zak³Ã³ca³yby funkcjonowanie systemu.Dlatego te¿wszelkie próby reform by³yby zbyt nieœmia³e by byæ efektywnymi.Nawet gdybyzapocz¹tkowane zosta³y wystarczaj¹co du¿e zmiany, by³yby cofniête wraz zuwidocznieniem siê ich zak³Ã³caj¹cych porz¹dek efektów.Tak wiêc, permanentnezmiany na rzecz wolnoœci mog³yby byæ wprowadzone w ¿ycie tylko przez osobyprzygotowane na zaakceptowanie radykalnych, niebezpiecznych inieprzewidywalnychprzekszta³ceñ ca³ego systemu.Innymi s³owy, nie przez reformatorów, a przezrewolucjonistów.112.Ludzie chc¹cy chroniæ wolnoœæ bez poœwiêcania rzekomych korzyœcip³yn¹cychz technologii zasugeruj¹ naiwne plany jakiejœ nowej formy spo³eczeñstwagodz¹cejwolnoœæ z technologi¹.Pomijaj¹c fakt, ¿e ludzie wysuwaj¹cy takie sugestierzadko proponuj¹ jakiekolwiek praktyczne œrodki, którymi mia³oby zostaæustanowione nowe spo³eczeñstwo; z czwartej zasady wynika, ¿e nawet jeœli nowaforma spo³eczeñstwa zosta³aby ustanowiona to albo upad³aby albo da³abyrezultatyodmienne od oczekiwanych.113.Tak wiêc, nawet na bardzo ogólnym gruncie, wydaje siê byæ wysocenieprawdopodobne znalezienie sposobu zmiany spo³eczeñstwa godz¹cego wolnoœæ znowoczesn¹ technologi¹.W kilku nastêpnych rozdzia³ach podamy wiêcejkonkretnychpowodów, z których wynika, ¿e wolnoœæ i rozwój technologiczny nie id¹ ze sob¹wparze.OGRANICZENIE WOLNOŒCI JEST W INDUSTRIALNYM SPO£ECZEÑSTWIE NIEUNIKNIONE114.Jak zosta³o wyjaœnione w paragrafach 65-67, 70-73, wspó³czesny cz³owiekjest uwik³any w sieæ zasad i regulacji, a jego los zale¿y od osób nie maj¹cychznim wiele wspólnego i na których decyzje nie mo¿e on w ¿aden sposób wp³yn¹æ.Niejest to ani przypadek, ani wynik samowoli aroganckich biurokratów.Jest to coœniezbêdnego i nieuniknionego w jakimkolwiek technologicznie zaawansowanymspo³eczeñstwie.System MUSI œciœle regulowaæ ludzkie zachowanie po to, by móg³funkcjonowaæ.W pracy ludzie musz¹ robiæ to, co im siê ka¿e, w przeciwnymrazieprodukcja pogr¹¿y siê w chaosie.Biurokracje MUSZ¥ byæ prowadzone zgodnie zsurowymi zasadami.Zezwolenie ni¿szym w hierarchii biurokratom na jak¹kolwiekznacz¹c¹ samowolê zak³Ã³ci³oby system i doprowadzi³oby do pos¹dzeñ oniesprawiedliwoœæ w zwi¹zku z ró¿nicami w sposobie wykorzystywania samowoliprzez biurokratów.Prawd¹ jest, ¿e niektóre restrykcje na³o¿one na nasz¹wolnoœæmog³yby byæ wyeliminowane, ale GENERALNIE RZECZ BIOR¥C regulowanie naszego¿yciaprzez du¿e organizacje jest konieczne dla funkcjonowania spo³eczeñstwaindustrialno-technologicznego.Wynikiem tego jest poczucie bezsilnoœci uczêœciprzeciêtnych osób.Jakkolwiek, mo¿e zdarzyæ siê, ¿e formalne regulacje bêd¹wzrastaj¹co zmierzaæ do tego, by zast¹piono je narzêdziami psychologicznymi,które powoduj¹, ¿e chcemy robiæ to, czego wymaga od nas system.(Propaganda[14], techniki edukacyjne, programy „zdrowia psychicznego”, itd.)115.System MUSI zmuszaæ ludzi, by zachowywali siê w sposób, który jestodleg³yod naturalnego wzorca ludzkiego zachowania
[ Pobierz całość w formacie PDF ]