[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- To tak, jakbyœ spóŸnia³ siê chwilê na umówione spotkanie.Na pewnoczeka³aby cierpliwie.- Nie mogê jej tego proponowaæ - powiedzia³em wreszcie za którymœ razem.-Przecie¿.móg³bym nie wróciæ albo.- Myœlisz, ¿e móg³byœ zakochaæ siê w jednej z piêknych mieszkanek uk³adu D¿ety?- Mówiê powa¿nie.Mogê nie wróciæ.Co wówczas? Yetta znajdzie siê sama w obcymœwiecie.- Nie przesadzaj.Piêædziesi¹t lat to mimo wszystko nie tak ogromny skok wczasie, by nie umia³a sobie poradziæ.Kobiety s¹ zaradne, ³atwo siêadaptuj¹.- Nie wiem, czy zechcia³aby.Wiedz¹c, ¿e nie ma powrotu w swoje czasy, doswojego ¿ycia.- Nie wymagaj ode mnie za wiele.- mrukn¹³ i zamilk³.- Powiedzia³em ci, ¿eto dopiero po³owa odkrycia.Na resztê by³oby mi potrzebne jeszcze jedno¿ycie.A ona.zgodzi siê na pewno.Sam powiem jej o tym, niezale¿nie odtwojej decyzji.To wreszcie tak¿e jej sprawa.- Nie rób tego, nie stwarzaj jej z³udzeñ!- Jakich z³udzeñ? Cz³owieku, uwierz wreszcie, ¿e to, czemu poœwiêci³em ¿ycie,jest coœ warte! Zrobi³bym jeszcze wiêcej, gdybym zd¹¿y³.Wówczas byæ mo¿euda³oby siê wam obojgu albo jej samej, gdybyœ ty nie wróci³, cofn¹æwszystko.- Co masz na myœli? Cofn¹æ? Wróciæ?- Mo¿e.Powiedzia³em, ¿e to kwestia jeszcze wielu lat pracy.Antygrawitacja.Wystarczy w teorii zmieniæ znaki we wzorach.Czy tak¿e znakprzy symbolu oznaczaj¹cy czas.Nie wiem.Wybacz, lecz n i e wiem.Na razietylko czujê, ale tu nie wystarczy intuicja.Upar³ siê.Powiedzia³ jej, a ona bez namys³u uchwyci³a siê tej mo¿liwoœci.Rozmawialiœmy o tym tylko raz.Jej entuzjazm zag³uszy³ mój g³os rozs¹dku.Powiedzia³a: "Do zobaczenia, wiesz, gdzie mnie znajdziesz.Choæby to mia³otrwaæ d³u¿ej ni¿ piêædziesi¹t lat."Tak wygl¹da³o nasze po¿egnanie.Kiedy by³em ju¿ w autokarze, Yetta pomacha³a mirêk¹, a potem z³o¿y³a obie d³onie i przechyliwszy g³owê, opar³a o nie policzek.Tym dziecinnym gestem przypomnia³a mi, ¿e "idzie spaæ".Podobnie ¿egna³a mniewiele razy, gdy odprowadziwszy j¹ wieczorem do domu, sta³em pod jej oknem, byzobaczyæ j¹ jeszcze raz, zanim odejdê.Tylko ¿e wtedy wraca³em po kilku dniach,by znów siê z ni¹ spotkaæ.Teraz by³o to po¿egnanie na d³u¿ej, przynajmniej dlamnie, bo ona.Nie wiedzia³em, kiedy zamierza skorzystaæ z cylindra.Od razu czy za rok,dwa.Zawsze by³a tak niecierpliwa.Kiedy nie mog³em spotkaæ siê z ni¹ przeztydzieñ, zajêty w oœrodku przygotowawczym, telefonowa³a codziennie zpretensjami lub czu³oœciami na przemian.Nie potrafi³a znieœæ mojejnieobecnoœci, jednak ani s³owem nie wspomina³a nigdy o moim bliskim odlocie.Aja wiedz¹c, ¿e bêdê musia³ j¹ opuœciæ, te¿ tchórzliwie unika³em tego tematu.Mo¿e pocz¹tkowo wierzy³a, ¿e jej uczucie zdo³a mnie zatrzymaæ, ¿e zrezygnujê zudzia³u w wyprawie? A mo¿e od pocz¹tku wiedzia³a o wynalazku van Troffa?Brzêczyk wideofonu wyrwa³ mnie z rozmyœlañ.Na ekranie widnia³a twarz mê¿czyznymo¿e szeœædziesiêcioletniego, o siwych w³osach i g³adko ogolonej twarzy.- Witam ciê - powiedzia³ z uœmiechem.- Zmieni³o siê tu u nas trochê, co? Zktórej ekspedycji jesteœ? Od komandora Glimma?- Dzieñ dobry - odpowiedzia³em.- Od Harveya.Wróci³em z D¿ety.Wyruszyliœmy wdwutysiêcznym czterdziestym drugim.- Ho, ho! £adny kawa³ek czasu.Wszyscy myœleli, ¿e.No, ¿e nie wrócicie.A potem.Potem ju¿ nie mia³ kto zajmowaæ siê Kosmosem.Doœæ by³o w³asnychk³opotów.Ale pogadamy sobie póŸniej.Teraz s³uchaj.Jestem blisko, ale niechcê ³aziæ po ulicy.Masz jak¹œ broñ?- Mam pora¿acz.- Znakomicie.WyjdŸ ostro¿nie na ulicê.Spojrzyj w prawo.Zobaczysz du¿ybudynek z magazynem obuwia na parterze.WejdŸ do tego magazynu^ W g³êbi, zarega³ami, zobaczysz drzwi windy towarowej.Wyjadê do ciebie t¹ wind¹.Za piêæminut.Gdyby ciê ktoœ po drodze zaczepia³, wal z pora¿acza bez ostrze¿enia.Niedaj siê tylko zaskoczyæ od ty³u.Masz gwiazdê, nie powinni ciê atakowaæ.Gnypleboj¹ siê kosmaków.- Dobrze.Zaraz tam bêdê, docencie - powiedzia³em.- Nie musisz mnie tytu³owaæ! - zaœmia³ siê.- To s³owo oznacza teraz coœ innegoni¿ w twoim dwudziestym pierwszym wieku.Wyszed³em na korytarz i zjecha³em wind¹ na dó³.W sieni przy drzwiachwyjœciowych stali ty³em do mnie dwaj krótko ostrzy¿eni ch³opcy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]