[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Szczególnie wtedy,gdy stajemy przed trudnym wyborem: czy byæ wiernym zasadom i obyczajom, czysobie lub: czy w imiê wiernoœci pogr¹¿aæ siê wraz z partnerem w odmêtachwzajemnej pogardy i nienawiœci, czy uci¹æ to i szukaæ okazji do zrobieniajeszcze czegoœ dobrego w tym ¿yciu.g³os kobiecy: Czêsto s³yszê, ¿e kobieta musi siê "podci¹gaæ" w sprawachduchowoœci, d¹¿yæ do tego, ¿eby spe³niæ oczekiwania mê¿czyzny.Wydaje mi siê,¿e to siê wi¹¿e z tym, w jaki sposób mê¿czyzna ocenia kobietê, którarzeczywiœcie nie boi siê swojej seksualnoœci i jest w tym wolna.Wtedy jestoceniana negatywnie, zostaje odarta z duchowoœci i uznana za seksualne zwierzê.To mê¿czyŸni czêsto odbieraj¹ jej swobodê poprzez negowanie mo¿liwoœciduchowego prze¿ywania seksu.W.E.: Bardzo wa¿ne spostrze¿enie.W jakimœ dobrym czeskim filmie by³a takasytuacja.Narzeczeni - znudzeni i rozczarowani sob¹ po niezbyt udanymweekendzie - zatrzymuj¹ siê w przydro¿nym motelu.W hotelowej restauracji roisiê od ostentacyjnie zachowuj¹cych siê prostytutek i ich klientów.Ch³opakproponuje swojej, bardzo zawstydzonej i wpatrzonej w niego cielêcymi oczyma,dziewczynie zabawê - bêdziemy udawaæ, ¿e ty jesteœ jedn¹ z nich, a ja twoimklientem.W ten sposób ch³opak daje wyraz swoim niespójnym potrzebom zwi¹zanymz jego kobiet¹.Z jednej strony chce posiadaæ uzale¿nion¹, grzeczn¹dziewczynkê, a z drugiej têskni za spotkaniem z wyzwolon¹ i bezwstydn¹ladacznic¹.Niestety, w jego umyœle nie istnieje kategoria Œwiêtej Ladacznicy.Œwiêtoœæ jest bowiem dla niego, podobnie jak dla wiêkszoœci ludzi w naszejkulturze, aseksualna.Dlatego m³ody mê¿czyzna nie jest w stanie poczuæ uznaniai szacunku dla kobiecej seksualnoœci.Staæ go tylko na fascynacjê wymieszan¹ zlêkiem.I oto ca³a tragedia.Gdy dziewczyna, korzystaj¹c z przebraniaprostytutki, podejmuje w koñcu wyzwanie i prze³amuj¹c swoje opory pokazuje, naco j¹ staæ, ch³opak ukrywa swój lêk pod mask¹ œwiêtego oburzenia i zostawia j¹sam¹ w burdelowym pokoiku.To bardzo smutny film.Ogromn¹ m¹droœci¹ "œwiêtego ma³¿eñstwa" by³o to, ¿e ukazywa³o œwiêtoœæludzkiego cia³a, œwiêtoœæ spotkania mê¿czyzny i kobiety, a nade wszystkoœwiêtoœæ seksualnoœci jako takiej.Zwróæcie uwagê, ¿e seksualnoœæ nie musia³a wowych czasach pokornie zabiegaæ o rehabilitacjê ze wzglêdu na swojeprokreacyjne konsekwencje.Nie musia³a siê z niczego t³umaczyæ.Przeczuwam, ¿e jeœli nam siê nie uda naszej cielesnoœci, zmys³owoœci iseksualnoœci wydobyæ z obarczonej grzechem, win¹ i nieczystoœci¹ przestrzeninaszych serc i umys³Ã³w, to nie bêdziemy w stanie poradziæ sobie ze swoj¹duchowoœci¹.Nasza duchowoœæ pozostanie co najwy¿ej egzaltowan¹ deklaracj¹.Egzaltacja i fundamentalizm s¹ cen¹, któr¹ p³acimy za oderwanie duchowoœci odŸród³a naszej ¿yciowej energii, a wiêc tak¿e od cielesnoœci i seksualnoœci.Jeœli tego nie pojmiemy i nie przetworzymy w m¹dr¹, g³êbok¹ edukacjê i kulturêseksualn¹, to nie zdo³amy uwolniæ siê od demonów aborcji, pornografii,dewiacji i przemocy seksualnej.MatkaOdpowiedzialnoœæ za ¿ycieZajmiemy siê dzisiaj archetypem i stereotypem matki - tym jak funkcjonuj¹ one wnaszej kulturze, na ile by³y i s¹ przedmiotem manipulacji, s³u¿¹cejpodtrzymaniu status quo w relacjach mêskoœci i kobiecoœci.Bêdziemy rozwa¿aæproblem matki na kilku p³aszczyznach, które wzajemnie siê przenikaj¹.Przypomnijmy, ¿e w wewnêtrznym wymiarze brak równowagi miêdzy elementem ¿eñskimi mêskim dotyczy ka¿dego z nas.W wypadku kobiet dominuj¹cy element mêskiczêsto przy- biera postaæ autoagresji i negacji w³asnej kobiecoœci.Ten brakrównowagi powstaje nie dlatego, ¿e w ¿yciu kobiety istnia³ nadmiar elementumêskiego, czyli ojca, ale dlatego, ¿e zabrak³o silnej, akceptuj¹cej iszczêœliwej matki.Na pocz¹tku pomówmy trochê o matce jako o formie przejawiania siê boskoœci iœwiêtoœci.W czasach przedpatriarchalnych bóstwo stoj¹ce na szczycie hierarchii -podstawowa si³a sprawcza, bêd¹ca Ÿród³em wszelkiego ¿ycia - by³o uto¿samiane zelementem ¿eñskim, przedstawiane w postaci kobiety i nazywane matk¹.By³a ona,co bardzo wa¿ne, tak¿e matk¹ Bogów osobowych, a wiêc praŸród³em wszystkiego coposiada jak¹kolwiek formê i nazwê.Taka pozycja matki mia³a swoje oczywistekonsekwencje psychologiczne i spo³eczne.Kobieta, jako istota bli¿szanaczelnemu bóstwu, cieszy³a siê silniejsz¹ pozycj¹ spo³eczn¹ i silniejsz¹pozycj¹ w relacjach z mê¿czyznami.Mo¿na przypuszczaæ, ¿e by³a te¿ silniejszai bardziej spójna wewnêtrznie.Dominuj¹ca pozycja kobiecego bóstwa i kobiety zosta³a zakwestionowana ponoæwtedy dopiero, gdy odkryto udzia³ mê¿czyzny w zap³odnieniu.W czasachmatriarchatu s¹dzono, ¿e matka sama w sobie dysponuje wystarczaj¹c¹ moc¹, abystworzyæ nowe ¿ycie.Dzieworództwo by³o czymœ oczywistym i naturalnym, bokobiety - jak s¹dzono - zachodzi³y w ci¹¿ê pod wp³ywem œwiat³a ksiê¿yca,uto¿samianego z emanacj¹ boskiego aspektu kobiecoœci.Dlatego tak czêsto naegipskich i babiloñskich rycinach i reliefach mo¿na zobaczyæ symbol ksiê¿yca.W tych tak zwanych pogañskich czasach kobiety ¿y³y w przekonaniu, ¿ebezpoœrednio i samodzielnie, na podobieñstwo Boskiej Matki, tworz¹ nowe ¿ycie.Jaki¿ to musia³ byæ splendor i radoœæ dla kobiety! Seks w tej sytuacji stawa³siê wy³¹cznie niewinn¹ zabaw¹ i przyjemnoœci¹.¯adnego pokalania, ¿adnejodpowiedzialnoœci.Wszystko w rêku Bogini-Matki i ksiê¿ycowego œwiat³a.Podobieñstwo babiloñskiego przekazu o dzieworództwie do chrzeœcijañskiego mituo niepokalanym poczêciu jest uderzaj¹ce.Ale zwróæmy te¿ uwagê na zasadnicz¹ró¿nicê.Chrzeœcijañskie dzieworództwo nie mo¿e siê jednak obejœæ bezmêskiego elementu w osobie Boga-Ojca.Nie sposób nie zauwa¿yæ, ¿e tak wielkiewyniesienie kobiety i niedostrzeganie mêskiej czêœci odpowiedzialnoœci zatworzenie nowego ¿ycia w czasach przedchrzeœcijañskich mog³o sprzyjaæinfantylizowaniu mê¿czyzn.Do dziœ mê¿czyznom trudno jest wzi¹æodpowiedzialnoœæ za zap³odnienie, co dobitnie wyra¿a siê w powszechnejtendencji pozostawiania kobietom troski o zapobieganie ci¹¿y.Nasilaj¹cy siê ostatnio religijny nacisk na stosowanie naturalnych metodzapobiegania ci¹¿y i uznanie prezerwatyw za grzeszne na nowo zrzuca ca³¹odpowiedzialnoœæ na kobietê
[ Pobierz całość w formacie PDF ]