[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przypadkiem znam kierownika nocnej zmiany w laboratorium uniwersyteckim.Chodziliśmy ze sobą wieki temu, nie wyszło nam, ale wciąż jesteśmy kolegami.Jack nadstawił uszu.- Proszę powtórzyć, jeśli łaska! - powiedział z niewiarą.- Możemy dostać dziś w nocy wyniki badania toksykologicznego? - W Nowym Jorku uważał, że złapał Pana Boga za nogi, kiedy dostawał je po tygodniu.- Odpowiedź brzmi „tak”, ale będziemy musieli zaczekać do jedenastej, kiedy Allan Smitham zacznie zmianę.- Kto to jest Allan Smitham? - spytał Jack.Badanie toksykologiczne otwierało masę nowych możliwości.- Poznaliśmy się w college’u.Chodziliśmy razem na zajęcia z chemii i biologii.Potem ja poszłam na medycynę, a on na uzupełniające studia magisterskie.Teraz pracujemy w odległości kilku przecznic.- A co z twoją cerą? Zrujnujesz ją sobie, nie kładąc się spać.- Jutro wieczorem zapłaczę, patrząc w lustro.Wciągnąłeś mnie w tę sprawę.Musimy ratować twojego szwagierka ze szponów nikczemnych prawników.-Rozdział 20Newton, stan Massachusetts czwartek, 8 czerwca 2006 roku21.05Alexis odezwała się po czwartym sygnale.Jack wybrał jej numer i włączył głośnik aparatu, zanim położył komórkę na fotelu samochodu.Jechał z zakładu pogrzebowego do szpitala Newton Memorial.Zdecydował się wpaść na chwilę do szpitala, dopóki pracowała tam popołudniowa zmiana.Chciał zamienić parę słów z Mattem Gilbertem i Georginą 0’Keefe.Podjął tę decyzję pod wpływem impulsu, wychodząc z Latashą z zakładu pogrzebowego.Latasha powiedziała, że musi na chwilę wpaść do domu i nakarmić psa; potem podrzuci do laboratorium próbki płynów ustrojowych, przy okazji zostawiając prośbę do Allana, by zadzwonił, kiedy się tylko pojawi.Następnie zahaczy o całonocną pizzerię.Z Jackiem spotka się na parkingu inspektoratu.Proponowała wspólną jazdę, ale Jack postanowił wykorzystać czas na odwiedziny w szpitalu.- Miałam nadzieję, że to ty - powiedziała Alexis, kiedy usłyszała jego głos.- Dobrze mnie słyszysz? - spytał.- Rozmawiamy przez głośnik w mojej komórce.- Dobrze.Gdzie jesteś?- Zawsze sam zadaję sobie to pytanie - zażartował Jack.Jego nastrój zmienił się diametralnie po chwilowym załamaniu, które przeżył, kiedy nie znalazł niczego, co dałoby się wykorzystać podczas procesu.Entuzjazm Latashy i wizja pomocy toksykologa dodały mu energii, tak że jego umysł pracował z coraz większym rozpędem, jak staromodna loko-motywa parowa.Nowe pomysły śmigały mu po głowie niczym podekscytowane jaskółki.- Ależ masz nastrój.Co się dzieje?- Jadę moim wypożyczonym gruchotem do szpitala w Newton.- Dobrze się czujesz?- Świetnie.Wpadnę tam tylko na chwilę i zadam kilka pytań pracownikom oddziału ratunkowego, którzy zajmowali się Patience Stanhope.- Jesteś po ekshumacji i sekcji?- Tak.- Co znalazłeś?- Poza rakiem okrężnicy, który z naszej perspektywy nie ma żadnego znaczenia, nic.- Nic? - spytała Alexis.Zawód w jej głosie był wyraźnie słyszalny.- Wiem, co myślisz, bo myślałem to samo.Byłem załamany.Ale wydaje mi się, że ta kompletna porażka może nas doprowadzić do sukcesu.- To znaczy?- Gdybym znalazł typowe, zwyczajne objawy choroby wieńcowej, czego tak po prawdzie się spodziewałem, zamiast czegoś dramatycznego, co miałem nadzieję odkryć, skończyłbym na tym.Miała chore serce, dostała zawału, kropka.Ale fakt, że serce miała zdrowe, prosi się o jakieś wytłumaczenie.Chcę powiedzieć, że mogła mieć jakieś letalne schorzenie serca, którego nie potrafimy zdiagnozować osiem miesięcy po fakcie, ale to niezbyt prawdopodobne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]