[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Zabili jeszcze dwóch białych farmerów w Zimbabwe, jeśli to jest wiadomość - stwierdziła Gloria po znaczącej chwili milczenia.- O tym wiem! Przez cały dzień Pellegrin siedział nam na karku.Dlaczego nie możemy wyperswadować Moi, żeby przyhamował Mugabe? A dlatego, że nie jesteśmy w stanie wyperswadować Moi, żeby przyhamował Moi.- Czekał na jakieś: „kochane biedactwo”, ale odpowiedzią była grobowa cisza.- Nic więcej? - zapytał.- Nic więcej?- A co miało być?Co za diabeł opętał tę koszmarną babę? Dąsał się, nalewając sobie jeszcze jeden kieliszek bordeaux.Nigdy taka nie była.Odkąd jej owdowiały lowelas spakował manatki i wrócił do Anglii, obija się po domu jak chora krowa.Nie chce ze mną pić, nie chce ze mną jeść, nie chce spojrzeć mi w oczy.Innych rzeczy też nie chce robić, choć prawdę mówiąc, nigdy za tym nie przepadała.I o dziwo, prawie nie robi sobie makijażu.Wszystko jedno, był zadowolony, że nie było żadnych wiadomości.Przynajmniej on coś wie, czego ona nie wie.Rzadko się zdarza, żeby Londyn utrzymał w tajemnicy sensacyjną wiadomość, bo zawsze znajdzie się jakiś idiota z departamentu informacji, który wyrwie się przed orkiestrę i wypaple wszystko dziennikarzom wbrew wcześniejszym ustaleniom.Gdyby powstrzymali się do jutra rana, miałby pole do działania, o to właśnie prosił Pellegrina.- To kwestia moralna, Bernardzie - ostrzegł go, używając swojego najbardziej przekonującego wojskowego tonu.- Parę osób tu, na miejscu, przyjmie to bardzo źle.Chcę im to osobiście powiedzieć.Szczególnie teraz, kiedy nie ma Pottera.Zawsze dobrze przypomnieć, kto tu rządzi.Ostrożny, ale solidny, tego oczekują ci na górze.Lepiej nie robić problemu; niech Londyn sam zwróci uwagę, jak gładko przeprowadza się tutaj sprawy, gdy nie ma Portera, który kwękał nad każdym przecinkiem.Bardzo męcząca sytuacja, wóz albo przewóz.Pewnie to ją dręczy.O sto metrów stąd znajduje się rezydencja wysokiego komisarza, umeblowana, gotowa na przyjęcie lokatora, daimler w garażu, ale flaga nie powiewa.Jest jeszcze Porter Coleridge, nasz nieobecny wysoki komisarz.I jestem ja, malutki człowieczek odrabiający pańszczyznę za Coleridge’a i chyba lepiej to robię niż on i czekam dniem i nocą, żeby się dowiedzieć, czy skoro człapię w jego butach, mógłbym zacząć je nosić niejako p.o., ale jako jego oficjalny, formalny, w pełni akredytowany następca z odpowiednimi insygniami władzy - rezydencją, daimlerem, prywatnym gabinetem, Mildrenem, dodatkowymi trzydziestoma pięcioma tysiącami funtów pensji i paroma oczkami bliżej tytułu szlacheckiego.Ale jest pewien problem.Ministerstwo jest tradycyjnie niechętnie nastawione do awansowania człowieka en poste.Wolą najpierw odwołać go do domu i wyekspediować na nowe miejsce.Były, rzecz jasna, wyjątki, ale niezbyt wiele.Jego myśli zwróciły się znów ku Glorii.„Lady Woodrow”: to rozwiązałoby jej kłopoty.Nie może znaleźć sobie miejsca, o to chodzi.Żeby nie powiedzieć, że się rozleniwiła.Powinienem zrobić jej jeszcze dwójkę dzieci, żeby miała się czym zajmować.Jak się tylko przeniesie do rezydencji, nie będzie się już nudzić.To pewne.Jeden wolny wieczór w tygodniu i to, jak będzie miała szczęście.I kłótliwa się zrobiła.W ubiegłym tygodniu była burzliwa awantura z Jumą i to o jakiś drobiazg, jakieś ozdóbki na parterze.A w poniedziałek, choć nigdy nie sądził, że dożyje takiego dnia, wywołała rozróbę z tą dziwką nad dziwkami Eleną casus belli nieznany.- Chyba najwyższy czas, żebyśmy zaprosili El z małżonkiem na kolację, kochanie? - zaproponował rycersko.- Nie widzieliśmy się z nimi od miesięcy.- Jak chcesz, to ich zaproś - odparła chłodno, więc ich nie zaprosił.Ale odczuł stratę.Gloria bez przyjaciółki była jak silnik bez kół zębatych.Fakt - niezwykły fakt - że zawarła coś w rodzaju zbrojnego zawieszenia broni z Ghitą Pearson, dziewczyną o oczach łani, nie pocieszał go ani trochę.Jeszcze kilka miesięcy temu Gloria pogardzała Ghitą.- O czym rozmawiać z wykształconą w Anglii córką bramina, która mówi jak my, a ubiera się jak derwisz - powiedziała do Eleny w obecności Woodrowa.- A ta dziewczyna Quayle’a wywiera na nią zły wpływ.Cóż, teraz dziewczyna Quayle’a nie żyła, a Elena wypadła z łask.A Ghita, która ubierała się jak derwisz, została wyznaczona, żeby zabrać Glorię na wycieczkę do slumsu Kibera i znaleźć jej pracę w charakterze ochotniczki w jednej z organizacji humanitarnych.I działo się to właśnie wtedy, gdy zachowanie Ghity przyprawiało Woodrowa o ból głowy.Najpierw jej przedstawienie podczas pogrzebu.Co prawda nie ma przepisów regulujących zachowanie się na pogrzebach.Mimo to Woodrow uznał jej postawę za pobłażanie własnym kaprysom.Potem nastąpiło to, co nazywał okresem agresywnej żałoby.Chodziła po kancelarii jak upiór, w ogóle nie patrząc na niego, choć wcześniej uważał ją za, powiedzmy, kandydatkę.Wreszcie w ostatni piątek, bez jakiegokolwiek wyjaśnienia poprosiła o wolny dzień, chociaż jako nowy pracownik kancelarii - i najmłodszy - nie uzyskała jeszcze do tego uprawnień.Mimo to z dobroci serca powiedział jej:- No dobrze, Ghito, może być, ale nie zamęcz go.- Nic obraźliwego, ot, niewinny żarcik starszego żonatego mężczyzny wobec ślicznej młodej dziewczyny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]