[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W Guarare przez pięć dni można oglądać walki byków, są tańce i najlepsze pokazy sztucznych ogni w Panamie, a nawet na całym świecie, ale nie pojechałam tam z Estellą, tylko z Mickiem i Mickie naprawdę mnie potrzebował, był tak przerażony, przygnębiony i śmieszny zarazem.Mówił, że policja to banda idiotów, skoro grozili mu i nazywali brytyjskim szpiegiem jak za czasów Noriegi tylko dlatego, że kiedyś upijał się w Oksfordzie przez kilka semestrów i pozwolił się namówić na prowadzenie brytyjskiego klubu w Panamie.I w tym momencie Ana zaczęła się śmiać tak głośno, że Pendel mógł tylko spróbować cierpliwie zesztukować kawałki jej opowiadania, którego główne przesłanie było wystarczająco zrozumiałe, mianowicie że nigdy nie widziała Mickiego jednocześnie tak rozweselonego i tak przygnębionego; w jednej chwili szlochał, a w drugiej wygłupiał się i wariował, i na miły Bóg, co było tego powodem? I na miły Bóg znowu, co powie ojcu? Kto zmyje ściany i sufit? Dzięki Bogu podłoga była wyłożona terakotą, a nie parkietem, przynajmniej zachował się na tyle przyzwoicie, by zrobić to w kuchni, tysiąc dolarów za malowanie, ostrożnie szacując, a jej ojciec był surowym katolikiem z określonymi poglądami na temat samobójstwa i heretyków.No dobrze, pił, wszyscy pili, bo co się robi na festiwalu: pije, tańczy, pieprzy i ogląda sztuczne ognie, co zresztą robiła w chwili, gdy usłyszała za sobą huk.Skąd on go wytrzasnął, nigdy nie nosił przy sobie pistoletu, chociaż często mówił o palnięciu sobie w łeb, musiał go kupić po wizycie policji, kiedy oskarżyli go o szpiegostwo i przypomnieli, co się stało ostatnim razem, kiedy był w więzieniu, i obiecali, że to się może powtórzyć.Nie szkodzi, że nie jest już ładnym chłopcem, bo starzy recydywiści nie są wybredni, krzyknęła tylko, roześmiała się, schyliła głowę i zamknęła oczy i dopiero kiedy odwróciła się, żeby zobaczyć, kto rzucił petardę, czy co się tam stało, wtedy ujrzała to paskudztwo, część na jej nowej sukience, a Mickie leżał twarzą w dół na podłodze.Pendel zastanawiał się intensywnie, jak wyglądało ciało jego przyjaciela, współwięźnia i przywódcy Cichej już teraz po wsze czasy Opozycji, twarzą w dół.Odłożył słuchawkę i inwazja skończyła się, ofiary przestały lamentować.Pozostało tylko przeczesanie terenu.Zapisał adres w Guarare ołówkiem 2H, wyjętym z kieszeni.Cienka, głęboka linia, ale czytelna.Później pomyślał o pieniądzach dla Marty i przypomniał sobie plik pięćdziesiątek; Osnarda w prawej, zapinanej kieszeni spodni.Wręczył jej banknoty, a ona, wzięła je, prawdopodobnie nie wiedząc, co robi.- To Ana - powiedział.- Mickie się zabił.Ale oczywiście już wiedziała.W trakcie rozmowy przyciskała ucho do słuchawki, żeby mogli słuchać razem, i od razu rozpoznała głos przyjaciółki.Jedynie siła przyjaźni Pendela i Mickiego powstrzymała ją przed wyrwaniem mu słuchawki.- To nie twoja wina - zapewniła go żarliwie i powtórzyła to kilka razy.- Zrobiłby to i tak, z twoją pomocą czy bez niej, słyszysz? Nie potrzebował pretekstu.Zabijał się codziennie.Uwierz mi.- Wierzę, wierzę.Ale nie powiedział: tak, to moja wina, bo nie miało to sensu.Zaczęła trząść się gwałtownie jak w ataku malarii i gdyby jej nie przytrzymał, upadłaby na podłogę jak Mickie - twarzą w dół.- Jutro polecisz do Miami - powiedział.Przypomniał sobie hotel, o którym mówił mu Rafi Domingo.- Zatrzymaj się w Grand Bay.Przy Coconut Grove.Na obiad jest wspaniały szwedzki stół - dodał idiotycznie.- Jeśli nie będziesz mogła dostać się do środka, powiesz strażnikowi, że przyszłaś po wiadomość.To mili ludzie.Powołaj się na Rafiego.- To nie twoja wina - powtórzyła, szlochając.- Za mocno pobili go wtedy w więzieniu.Był jeszcze dzieckiem.Dorosłych można bić, ale nie dzieci.Był gruby.Miał wrażliwą skórę.- Wiem - zgodził się Pendel.- Wszyscy ją mamy.Nie powinniśmy tego sobie robić.Nigdy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]