[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Mnie też chcieli porwać, ale im się wyrwałem - powiedział szybko Con.- A ja im uciekłem! - Alex nie chciał pozostać w tyle.Theo słuchał tego z rosnącym zdumieniem.- O czym oni mówią? Czy ktoś rzeczywiście porwał Aleksa? - zwrócił się do Kyrii.Skinęła głową i uciszyła chłopców.- Może opowiem ci wszystko po kolei - powiedziała, widząc, że Reed zajął już miejsce i postawił szkatułkę na stoliku obok.Kiedy skończyła, Theo popatrzył na siostrę z niedowierzaniem.- Chyba mnie nabieracie - rzekł.- Wiem, że to wszystko bardzo dziwne, ale to prawda - zapewniła go Kyria.- Sam zobacz.- Reed podsunął mu szkatułkę.Theo odwinął aksamit.- Wspaniała robota! - wykrzyknął.- Nigdy jeszcze nie widziałem tak wielkiego czarnego brylantu!- Nazywa się Serce Nocy - dodała Kyria.- Con, pokaż bratu, jak otwiera się szkatułkę.Chłopiec zaczął grzebać w kieszeni, z której wyjął, oprócz paru innych rzeczy, kłębek drutu.Szybko ułamał kawałek i włożył dwa końce do zamka.Theo w skupieniu oglądał zawartość relikwiarza, a w końcu zamknął go i zwrócił Reedowi.- Ale dlaczego przysłano go właśnie Kyrii?- Myśleliśmy, że to twoja sprawka - odrzekł Reed.- Człowiek, który go przyniósł, nazywał się Leonidas Kousoulous.Takie nazwisko figurowało na jego wizytówce.Został zamordowany.- Kousoulous?! Ale przecież ja go znałem! - Theo zmarszczył brwi.- Więc to o tym mówił.- Myśleliśmy, że to ty przysłałeś relikwiarz, a jak się okazało, że nie, uznaliśmy, że w ogóle nie znasz posłańca.- Reed w zamyśleniu potarł policzek.- Jak to się stało? - spytał Theo.‘- Ktoś pchnął go nożem - wyjaśnił Rafe.- To stało się na moich oczach, ale byłem za daleko, żeby go uratować czy złapać mordercę.Pospieszyliśmy mu na ratunek, ale został bardzo ciężko ranny.Theo zapadł w ponure milczenie.Co jakiś czas skubał krzaczastą brodę i spoglądał na relikwiarz.- Pewnie chciał mi go przekazać - odezwał się w końcu.- Do licha, gdybym tylko przyjechał tu na czas!Reed potrząsnął głową.- Więc dlaczego pytał o Kyrię?- Nie pytał - odparł The o z gorzkim uśmiechem.- To nieporozumienie.Prawie nie znał angielskiego, a mnie nazywał kyrie Moreland.Kyrie, to po grecku tyle, co pan albo lord.Oczywiście nawet nie usiłowałem mu tłumaczyć zawiłości angielskich tytułów i tego, że jestem lordem Raine’em.- Czyżby mówił panu wcześniej o tej szkatułce?- spytał Rafe.- Pisał mi o niej - odparł Theo.- Dostałem jego list tuż przed wyjazdem do Australii.Był jednak bardzo ostrożny i wspominał tylko o „pewnym przedmiocie o niezwykłej wartości”.Wyjawił, że kupił go przypadkowo, a dopiero później dowiedział się, jak jest cenny.Chciał zasięgnąć rady.Wiedział, że jestem przeciwny wysyłaniu skarbów za granicę do bogatych kolekcjonerów.- Spojrzał na Kyrię.- Przykro mi, ale ojciec wie, co o tym myślę.Siostra skinęła głową.- Wiem.Dlatego właśnie dziwiliśmy się, że zdecydowałeś się przysłać szkatułkę do Anglii.- Kousoulous był tak tajemniczy, że prawdę mówiąc, nie bardzo mogłem zgadnąć, o co mu chodzi.Poza tym jego litery wyglądały tak, jakby stawiał je w ciemnościach albo po pijanemu.W każdym razie chciał, żebym przyjechał do niego do Stambułu, ale też godził się spotkać ze mną gdzie indziej.Wysłałem mu więc depeszę, że przyjadę do Anglii na ślub siostry.No a resztę znacie.- Przyszedł tutaj, ale służba go nie zrozumiała - podchwyciła siostra.- Ktoś musiał go poinformować, że Kyria Moreland pojechała do Broughton Park na ślub.Theo skinął głową.- Tak, bardzo słabo mówił po angielsku.Zwykle rozmawiałem z nim po grecku lub francusku.- Westchnął ciężko.- Biedak!- Wobec tego relikwiarz należy do ciebie - zawyrokowała Kyria.Zdziwiła ją niechęć, z jaką wypowiedziała te słowa.- Nie.- Theo potrząsnął głową.- Kousoulous dał go tobie.Ode mnie chciał tylko rady.- Nie, nam się tylko wydawało, że mi go daje.- Ty się nim zajmowałaś - rzekł z naciskiem Theo.- Ty więc musisz podjąć decyzję, co z nim dalej zrobić.Co planujesz? Kyria wzruszyła ramionami.- Nie wiem.Czekaliśmy z podjęciem decyzji na twój przyjazd, bo wydawało nam się, że relikwiarz pochodzi od ciebie.Teraz już wiemy, że nie jesteśmy jego właścicielami.Nie mamy więc go prawa sprzedać.- Może więc oddasz go do muzeum - zaproponował Reed.- W Stambule jest Muzeum Imperium Osmańskiego - zauważył Theo.Kyria nie wyglądała na przekonaną do tego pomysłu.- Wydaje mi się, że relikwiarz należy do strażników - rzekła.- To oni się nim zajmowali przez kolejne wieki.- To prawda - zgodził się Rafe.- Poza tym w tej chwili jest jasne, że to nie oni zabili Kousoulousa i napadli na Broughton Park.- Byłoby szkoda, gdyby ludzie nie mogli go podziwiać - wtrącił Theo.- Sama nie wiem.- Kyria wciąż się wahała.- Może zakonnicy zgodziliby się pokazywać go zwiedzającym.Jeśli nie teraz, to za jakiś czas
[ Pobierz całość w formacie PDF ]