[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W kopercie by³o dwadzieœcia nowych banknotówpiêædziesiêciodolarowych.I oto jestem tu, w hotelu Brewster, teoretycznie znów jako przestêpcaposzukiwany przez organa sprawiedliwoœci — tym razem za pogwa³cenie warunkówzwolnienia.S¹dzê, ¿e nikt nie zarz¹dzi blokady dróg, aby schwytaæ kryminalistêœciganego za coœ takiego — i zastanawiam siê, co robiæ dalej.Mam ten rêkopis.Mam ma³¹ walizeczkê, podobn¹ do lekarskiej torby, w którejmieœci siê wszystko, co posiadam.Mam dziewiêtnaœcie piêædziesi¹tek, czterydziesi¹tki, pi¹tkê, trzy jednodolarówki i trochê drobnych.Rozmieni³em jedenbanknot, ¿eby kupiæ ten papier i paczkê fajek.Zastanawiam siê, co powinienem zrobiæ.Chocia¿ to niezbyt skomplikowane.Rzecz zawsze sprowadza siê do dwóchmo¿liwoœci.Zacz¹æ ¿yæ lub zacz¹æ umieraæ.Najpierw schowam ten rêkopis z powrotem do walizeczki.Potem zamknê j¹, wezmêp³aszcz, zejdê na dó³ i wymeldujê siê z tej zapchlonej nory.PóŸniej wejdê dobaru, po³o¿ê przed barmanem piêciodolarówkê i powiem, ¿eby nala³ mi dwieszklaneczki Jacka Danielsa — jedn¹ za mnie, a drug¹ za Andy'ego Dufresnego.Poza jednym czy dwoma piwkami, bêd¹ to pierwsze od tysi¹c dziewiêæsettrzydziestego ósmego roku drinki, jakie wypijê jako wolny cz³owiek.Potem damdolara napiwku barmanowi i uprzejmie mu podziêkujê.Opuszczê bar i pójdê SpringStreet na dworzec linii Greyhound, gdzie kupiê bilet na autobus do El Pasoprzez Nowy Jork.Kiedy dojadê do El Paso, kupiê bilet do McNary.A kiedy dotrêdo McNary, przekonamy siê, czy taki stary cwaniak jak ja zdo³a przep³yn¹æ rzekêi dostaæ siê do Meksyku.Pewnie, ¿e pamiêtam nazwê tego miasta.Zihuatanejo.Taka nazwa jest zbytpiêkna, ¿eby j¹ zapomnieæ.Widzê, ¿e jestem podniecony tak bardzo, ¿e ledwie mogê utrzymaæ o³Ã³wek wdr¿¹cej d³oni.S¹dzê, ¿e takie podniecenie mo¿e odczuwaæ tylko wolny cz³owiek,wolny cz³owiek rozpoczynaj¹cy podró¿ ku niewiadomemu przeznaczeniu.Mam nadziejê, ¿e Andy tam jest.Mam nadziejê, ¿e uda mi siê przekroczyæ granicê.Mam nadziejê, ¿e spotkam tam przyjaciela i uœcisnê mu rêkê.Mam nadziejê, ¿e Pacyfik jest tak b³êkitny, jak w moich snach.Mam nadziejê
[ Pobierz całość w formacie PDF ]