[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niech to wszyscy diabli!Reg spotyka³ siê z tymi dzieciakami z przeciwka co wieczór i kiedy liœciezaczê³y opadaæ z drzew, by³ ju¿ dla nich czymœ w rodzaju Boga, który zst¹pi³ naziemie.Grali w karty i we Frisbee, a kiedy siê zmêczyli, pod jego delikatnymprzewodnictwem gadali o literaturze.Reg wzi¹³ te¿ psa ze schroniska i chodzi³z nim na d³ugie spacery rano i wieczorem, spotyka³ innych ludzi i rozmawia³ znimi dok³adnie tak, jak to robi¹ wszyscy w³aœciciele takich kundli.Ci, którzywczeœniej s¹dzili, ¿e Thorpe'owie maj¹ trochê Ÿle w g³owie, zaczêli powolizmieniaæ zdanie.Kiedy Jane stwierdzi³a, ¿e sama nie poradzi sobie w domu bezelektrycznoœci i powinna jednak mieæ jak¹œ pomoc, Reg zgodzi³ siê na to bezs³owa, z uœmiechem.A¿ zaniemówi³a! Oczywiœcie, nie by³a to kwestia pieniêdzy -po „Postaciach z podziemia" p³ynê³y prawie nieprzerwanym strumieniem - to by³a,wed³ug Jane, sprawa ICH, ONI przecie¿ byli, zdaniem Rega, wszêdzie, a ktomóg³by byæ ICH najlepszym narzêdziem, jeœli nie sprz¹taczka pêtaj¹ca siê poca³ym domu i zagl¹daj¹ca do szaf, pod ³Ã³¿ko, a mo¿e nawet do nie zamkniêtych nasiedem zamków szuflad biurka.Ale nie, Reg zgodzi³ siê.z ni¹ ca³kowicie i powiedzia³, ¿e czuje siê jaknieczu³a œwinia, ¿e powinien pomyœleæ o tym wczeœniej, choæ -Jane to specjalniemocno podkreœla³a - sam wykonywa³ z w³asnej woli najbrudniejsze prace, takiejak na przyk³ad rêczne zmywanie.Poprosi³ tylko o jedno: sprz¹taczka mia³a niewchodziæ do pracowni.A najlepsze i najwspanialsze z punktu widzenia Jane by³o to, ¿e Reg z powrotemwzi¹³ siê do pracy.Tym razem mia³a to byæ powieœæ.Przeczyta³a pierwsze trzyrozdzia³y i - wed³ug niej - by³y po prostu wspania³e! A wszystko to, pisa³a,zaczê³o siê ocftego, ¿e przyj¹³em do druku „Balladê o celnym strzale", przedtempanowa³a susza, teraz przyszed³ ulewny deszcz.Jestem pewien, ¿e tak w³aœnie myœla³a, ale w jej podziêkowaniach ma³o by³oprawdziwego ciep³a.20Przebijaj¹ce przez nie s³oñce œwieci³o jakby zza chmur.no, tak: wróciliœmydo tematu.Œwieci³o tak jak wtedy, kiedy na niebie zbieraj¹ siê takie pierzastechmurki i wiesz, ¿e wkrótce bêdzie ju¿ la³o jak z cebra.I te wszystkie dobre wiadomoœci: studenci, pies, sprz¹taczka, nowa powieœæ -przecie¿ by³a zbyt inteligentna, ¿eby uwierzyæ, ¿e wszystko mo¿e znowu byædobrze.Ja o tym wiedzia³em, nawet po pijaku.Reg zdradza³ symptomy psychozy, az psychoz¹ jest jak z rakiem p³uc: sama siê nie wyleczy, choæ od czasu do czasuchorzy mog¹ siê czuæ lepiej.- Mogê ciê znów prosiæ o papierosa, kochanie?¯ona pisarza poczêstowa³a go jeszcze jednym Salemem.- W koñcu - mówi³ dalej redaktor, wyci¹gaj¹c zapalniczkê - mia³a wokó³ siebiewszystkie symptomy jego idee fixe.Brak telefonu.¯adnej elektrycznoœci.Kontakty zaklejone taœm¹.Reg wk³ada³ jedzenie do maszyny równie regularnie jakdo miski psa.Studenci z przeciwka mogli go mieæ za wspania³ego faceta, alestudenci z przeciwka nie widzieli, jak codziennie rano, ze strachu przedpromieniowaniem wk³ada³ na rêce gumowe rêkawiczki, ¿eby podnieœæ le¿¹c¹ naprogu gazet¹.Nie s³yszeli, jak jêczy przez sen i nie uspokajali go, kiedybudzi³ siê z krzykiem, nie pamiêtaj¹c koszmaru, który go przerazi³.- Ty, moja droga - powiedzia³ patrz¹c wprost w oczy ¿onie pisarza -zastanawiasz siê pewnie, dlaczego przy nim zosta³a.Myœlisz o tym, choæ nic niemówisz.Prawda?Skinê³a g³ow¹.- Tak, a ja nie mam zamiaru przedstawiaæ wam d³ugiej rozprawy na temat jejmotywów.We wszystkich prawdziwych opowieœciach bardzo wygodne jest to, ¿emo¿na powiedzieæ: tak siê.w³aœnie sta³o i pozostawiæ s³uchaczom k³opot zodkryciem - dlaczego? A w ogóle to nikt na ogó³ nie wie, dlaczego by³o w³aœnietak a nie inaczej, a ju¿ szczególnie g³upi s¹ ci najzupe³niej pewni, ¿erozumiej¹ wszystko.Z subiektywnego punktu widzenia Jane Thorpe dzia³o siê.jednak znacznie, ale toznacznie lepiej.Znalaz³a sprz¹taczkê.- Murzynkê w œrednim wieku i zmusi³a siêdo opowiedzenia jej o dziwactwach swego mê¿a.Ta kobieta, Gertruda Rulin,rozeœmia³a siê tylko i powiedzia³a, ¿e pracowa³a ju¿ dla ludzi, którzy byli oca³e niebo dziwaczniejsi.Pierwszy tydzieñ po jej zaanga¿owaniu Jane spêdzi³atak, jak pierwszy wieczór u studentów: czekaj¹c na wybuch szaleñstwa.Ale Regpodbi³ serce sprz¹taczki ca³kowicie, tak jak wczeœniej serca tych dzieciaków.Mówi³ o jej parafialnych pracach, o mê¿u, o najm³odszym synku, Jimmym, który -wed³ug Gertrudy - zapêdzi³by w kozi róg samego Kubê Rozpruwacza.Mia³ajedenaœcioro dzieci, ale miedzy tym i najm³odszym z pozosta³ych by³o dziewiêælat ró¿nicy i to nikomu nie u³atwia³o ¿ycia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]