[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Okaza³o siê, ¿e tak.Oczywiœcie nie wysoko wœródszczytów, ale jeœli siê pójdzie dalej u stóp góry, wkrótcedotrzeæ mo¿na do zejœcia wiod¹cego w bardziej cywilizo-wane okolice.Popatrzyli na siebie.Szlak, o którym mówi³a dziew-czyna, musia³ byæ w³aœciw¹ drog¹ do Doliny Ludzi Lodu.Oni przecie¿ wybrali inn¹ trasê, aby odwróciæ uwagêTengela Z³ego.- To niebezpieczna okolica - wolno powiedzia³ Nata-niel.- Mo¿esz siê natkn¹æ na.niepo¿¹dane osoby.Dziewczyna siê zdziwi³a.- Tam? Rozgl¹da³am siê po p³askowy¿u, zanim tuprzysz³am, i nikogo nie widzia³am.¯adnych œladów naœniegu.Jeszcze raz wymienili spojrzenia.To prawda, ona,zwyk³a œmiertelnica, niczego nie mog³a zauwa¿yæ.Dowalki na smaganej podrywaj¹cym zlodowacia³y œniegwichrem równinie gotowa³y siê do walki dwie armie, alenie by³o w ich szeregach ani jednego ¿ywego cz³owieka.Mo¿e Marco, ale jego, otoczonego ochronn¹ aur¹, nieda³o siê zobaczyæ.Rune westchn¹³.- No có¿, na jakiœ czas mo¿esz siê do nas przy³¹czyæ.Zmierzamy prawie t¹ sam¹ drog¹.Dziewczyna przygl¹da³a mu siê d³ugo z nieskrywanymprzera¿eniem.Rozumieli j¹.Kogoœ takiego jak Rune niewidywa³o siê codziennie.- Jak masz na imiê? przyjaŸnie spyta³ Nataniel, kiedyszli z powrotem do miejsca postoju.- Bjorg - szcpnê³a dziewczyna, œlicznie siê przy tymrumieni¹c.Dotarli na biwak i ujrzeli stoj¹c¹ samotnie Tovê,zrozpaczon¹ i z³¹.- Jesteœcie wreszcie! - wykrzyknê³a w tej samej chwili,gdy oni na jej widok zawo³ali: "Wreszcie jeœteœ!"Wszyscy odetchnêli z ulg¹.Tova jednak zauwa¿y³a, ¿e Ian nie uœciska³ jej napowitanie.Uœmiechem tylko da³ do zrozumienia, ¿ecieszy siê, i¿ widzi j¹ ca³¹ i zdrow¹, ale jej to niewystarcza³o.Zdziwiona popatrzy³a na towarzysz¹c¹ im dziewczynê.- To Bjorg - przedstawi³ ich now¹ towarzyszkêuradowany Nataniel.Z³y by³ trochê na siebie, ¿e niewiadomo z jakiego powodu poczu³ wyrzuty sumienia.- Uratowaliœmy j¹.- Nigdy nie myl kopii z orygina³em - krótko rzek³aTova.Nataniel poczu³ siê nieswojo.Nie chcia³ zrozumieæ,o co chodzi kuzynce.- Gdzie siê podziewa³aœ tak d³ugo? - spyta³ j¹ Rune.Tova rozjaœni³a siê w uœmiechu.- Mia³am spotkanie z czarownicami.Co za prze¿ycia!Podczas gdy Nataniel usztywnia³ nogê Bjorg, a Ianprzypatrywa³ siê temu zazdroœnie, Tova zda³a relacjê zespotkania z Hann¹, która chcia³a odebraæ jej butelkêz jasn¹ wod¹.Opowiedzia³a o tym, jak nagle pojawi³ siêGrimar, potem Sol, a w koñcu straszna Vega, kobietaznad jeziora.Opisa³a te¿ niektóre momenty bijatyki.- Mój ty œwiecie! - westchn¹³ Rune.- Ale tam musia³obyæ gor¹co!- Dobrze, ¿e przeci¹gnê³aœ Hannê i Grimara na nasz¹stronê - oœwiadczy³a Halkatla.- Ale co potem z nimizrobi³aœ?- Sol ich zabra³a tu¿ przed waszym powrotem, byd³u¿ej nie byli nara¿eni na niebezpieczeñstwo.Chcia³yœ-my, aby Hanna wywiedzia³a siê, kim jest Lynx, ale Vegamog³a donieœæ Tengelowi o tym, co siê sta³o.Niemog³yœmy wiêc czekaæ na was, niewierni!Ton pogardy i urazy w g³osie Tovy by³ a¿ nadtowyraŸny.Nataniel zmusi³ swe sumienie do milczenia.- Dok¹d ich zabra³a?- Wiecie gdzie, nie bêdê g³oœno mówiæ.Do Tuli i jej tajemnego królestwa.Rzeczywiœcie, niemusia³a go nazywaæ.Ostatni¹ czêœæ rozmowy odbyli po cichu, nie by³a onabowiem przeznaczona dla uszu osoby nie wtajemniczonej.M³oda Bjorg jednak nie mog³a nie s³yszeæ opowieœci Tovyo walce pomiêdzy Hann¹ a Veg¹, s³ucha³a z szerokootwartymi oczami i rozdziawion¹ buzi¹.I nawet wtedy by³a œliczna.Tovie w istocie nie spodoba³o siê, ¿e towarzyszy im takpiêkna, poci¹gaj¹ca, wprost czaruj¹ca dziewczyna.Przeklêta dziewucha!Halkatla z ca³ego serca popiera³a Tovê.Obie sta³yobra¿one, w milczeniu patrz¹c, jak mê¿czyŸni przeœcigaj¹siê w us³ugiwaniu i podlizywaniu m³odziutkiej wieœniaczce.Nataniel nie móg³ sobie daæ rady ze sob¹.W g³êbi sercadotrzymywa³ wiernoœci Ellen, ale ta dziewczyna sprawia³awra¿enie, ¿e jest Ellen we w³asnej osobie.Albo raczejdrugim wydaniem jego ukochanej.Prawdziwa Ellen odesz³a na zawsze.Do tej pory nie chcia³ tego dopuœciæ do œwiadomoœci
[ Pobierz całość w formacie PDF ]