[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Genera³ Rodczenko, którego tuwidzicie, zajmuje drugie miejsce w hierarchii KGB i jest doradc¹ premiera.Wimiê interesów ZSRR i bez wiedzy rz¹du mo¿na robiæ wiele rzeczy, ale na pewnonic takiego, o czym mówi³eœ.Dobry Bo¿e, g³Ã³wnodowodz¹cy si³ NATO! A terazjeszcze Szakal! To nie tylko kompromitacja, ale po prostu katastrofa, okropna,tragiczna katastrofa!Masz jakieœ propozycje? - zapyta³ Conklin.G³upie pytanie - wtr¹ci³ siê gburowato pu³kownik.- Aresztowaæ, na £ubiankê, apotem w czapê!Znakomity pomys³, ale jest pewien problem - odpar³ Aleks.- Centralna AgencjaWywiadowcza wie o tym, ¿e Ogilvie przylecia³ do Moskwy.W czym tu problem? Obie strony pozbêd¹ siê drania i bêd¹ mog³y zaj¹æ siê swoimisprawami.Mo¿e to siê panu wydaæ dziwne, ale problem, nawet z punktu widzenia ochronyinteresów ZSRR, nie polega na pozbyciu siê drania.Chodzi o reakcjêWaszyngtonu.Pu³kownik spojrza³ ze zdziwieniem na Krupkina.O czym on gada, do cholery? - zapyta³ po rosyjsku.Dla nas to dosyæ trudne do pojêcia, ale mo¿e spróbujê wam to wyt³umaczyæ.-odpar³ w tym samym jêzyku Krupkin.Co on mówi? - zapyta³ Bourne Conklina.Zdaje siê, ¿e ma zamiar rozpocz¹æ wyk³ad o prawach i obowi¹zkach obywatela wStanach Zjednoczonych.Takie wyk³ady przyda³yby siê te¿ wielu ludziom w Waszyngtonie - zripostowa³Krupkin po angielsku, po czym natychmiast przeszed³ z powrotem na rosyjski.-Widzicie, towarzyszu, nikt w Ameryce nie zdziwi³by siê, gdybyœmy chcieliwykorzystaæ przestêpcze powi¹zania Ogilviego.Maj¹ tam nawet specjalneprzys³owie, które powtarzaj¹ bardzo czêsto, ¿eby zag³uszyæ wyrzuty sumienia:darowanemu koniowi nie zagl¹da siê w zêby.Co wspólnego z podarunkami maj¹ koñskie zêby? Spod ogona wypada mu nawóz, alez pyska tylko œlina.W oryginale brzmi to trochê lepiej.W ka¿dym razie ten adwokat, Ogilvie, mia³wiele powi¹zañ z rz¹dem, a œciœlej z urzêdnikami, którzy w zamian za du¿e sumypieniêdzy przymykali oczy na jego nielegalne dzia³ania, przynosz¹ce mu milionydolarów zysku.Naginano prawo, zabijano ludzi, przedstawiano k³amstwa jakoprawdê.Krótko mówi¹c, Ogilvie stanowi³ oœrodek bezprzyk³adnej korupcji, a ztego, co wiemy, Amerykanie maj¹ prawdziw¹ obsesjê na tym punkcie.Ka¿deustêpstwo wydaje im siê nieœæ w sobie zarodek korupcji, wiêc na wszelki wypadekwol¹ praæ swoje brudy na oczach ca³ego œwiata, ¿eby udowodniæ, jak bardzo s¹mimo wszystko uczciwi.To prawda - przerwa³ mu Aleks po angielsku.- W¹tpiê, ¿ebyœcie mogli tozrozumieæ, bo wy z kolei ukrywacie ka¿de ustêpstwo, ka¿d¹ zbrodniê i ka¿de gotrupa za koszem z ró¿ami.Mo¿e jednak bêdzie lepiej, jeœli ja darujê sobietakie porównania, a ty zrezygnujesz z wyk³adu.Ogilvie musi wróciæ do kraju izap³aciæ za wszystko.To jedyne ustêpstwo, jakiego od was oczekujemy.Zapewniam ciê, ¿e weŸmiemy to pod uwagê.To za ma³o - odpar³ Conklin.- Ujmijmy to w taki sposób, odsuwaj¹c na razie nabok kwestiê odpowiedzialnoœci: ju¿ wkrótce, byæ mo¿e nawet za kilka dni, zbytwielu ludzi dowie siê o tym, w co by³ zamieszany, ³¹cznie ze œmierci¹Teagartena, ¿ebyœcie mogli go tu zatrzymaæ.Skoczy wam do garde³ nie tylkoWaszyngton, ale i ca³a EWG.Kompromitacja to bardzo ³adne s³owo, ale kryje wsobie bardzo wymierne efekty: utrudnienia w handlu, zmniejszenie obrotówtowarowych.Przekona³eœ mnie, Aleksiej - przerwa³ mu Krupkin.- Za³Ã³¿my, ¿e zgodzimy siêna to ustêpstwo.Czy og³osicie wtedy ca³emu œwiatu, ¿e Moskwa wspó³pracowa³a zwami w schwytaniu i dostarczeniu przed wasz s¹d amerykañskiego przestêpcy?Oczywiœcie, a tak¿e i to, ¿e bez was nic byœmy nie osi¹gnêli.Je¿eli bêdzietrzeba, potwierdzê to przed wszystkimi komisjami Kongresu.Powinieneœ równie¿ stwierdziæ jasno i wyraŸnie, ¿e nie mieliœmy absolutnie nicwspólnego z zabójstwami, o których wspomina³eœ, a szczególnie z zamachem nag³Ã³wnodowodz¹cego si³ NATO.Ma siê rozumieæ.Jedn¹ z przyczyn, dla których zdecydowaliœcie siê nam pomóc,by³o to, ¿e wasz rz¹d przerazi³ siê narastaj¹cej fali politycznych morderstw.Krupkin przez chwilê wpatrywa³ siê w Conklina ostrym spojrzeniem, po czymprzeniós³ je na krótko na ekran telewizora, by zaraz ponownie skierowaæ natwarz Aleksa.A co zrobimy z genera³em Rodczenk¹? - zapyta³.To ju¿ wasza sprawa - odpowiedzia³ cicho emerytowany oficer CIA.- Ani Bourne,ani ja nigdy nie s³yszeliœmy tego nazwiska.Da.- mrukn¹³ Krupkin, kiwaj¹c powoli g³ow¹.- W takim razie róbcie zSzakalem, co chcecie, chocia¿ jesteœcie na radzieckim terytorium.Mo¿eciejednak liczyæ na nasz¹ daleko posuniêt¹ pomoc.Od czego zaczniemy? - zapyta³ niecierpliwie Jason.Od pocz¹tku.- Dymitr spojrza³ na komisarza KGB.- Towarzyszu, czyzrozumieliœcie, o czym mówiliœmy?Bardzo wystarczy, Krupkin - odpar³ pu³kownik, podchodz¹c do telefonuustawionego na ma³ym stoliku o marmurowym blacie.Wykrêciwszy numer, zacz¹³niemal natychmiast mówiæ po rosyjsku, jakby ktoœ czeka³ na jego telefon z rêk¹na s³uchawce.- Nowy Jork zidentyfikowa³ trzeciego cz³owieka na taœmie numersiedem, tego z Rodczenk¹ i ksiêdzem, jako Amerykanina nazwiskiem Ogilvie.Trzeba natychmiast wzi¹æ go pod œcis³¹ obserwacjê i nie dopuœciæ do tego, ¿ebywyjecha³ z Moskwy.- Pu³kownik zamilk³, s³uchaj¹c odpowiedzi, po czym naglepoczerwienia³ i uniós³ wysoko brwi.- Anulujê ten rozkaz! - rykn¹³.- Ta sprawanale¿y teraz wy³¹cznie do KGB! Powód? Ruszcie mózgiem, kapuœciany ³bie!Powiedzcie im, ¿e to podwójny agent, którego oni nie potrafili rozpoznaæ, apotem dorzuæcie trochê tradycyjnego œmiecia - zagro¿enie dla pañstwaspowodowane niekompetencj¹urzêdników, opiekuñcza rola Komitetu i tak dalej.Aha, mo¿ecie im jeszczewspomnieæ, ¿e darowanemu koniowi nie zagl¹da siê w zêby.Ja te¿ nie rozumiem,towarzyszu, ale te motylki w eleganckich garniturach chyba bêd¹ wiedzia³y, o cochodzi.Zawiadomcie wszystkie lotniska.Komisarz od³o¿y³ s³uchawkê.Zrobi³ to - stwierdzi³ Conklin, zwracaj¹c siê do Bourne'a.– Ogilvie zostaje wMoskwie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]