[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszystko rozumiem.Bądź ostrożna, to wszystko, o co cię proszę.Konwertor promieni to z pewnością wspaniałe urządzenie, ale nie zostało jeszcze wypróbowane podczas walki.Więc nie postępuj zbyt ryzykownie, nie zbliżaj się do nich zanadto, bo mogą cię zlokalizować i poczęstować wiązką ultradźwięków.- Obiecuje! Gdybyś wiedział, jak bardzo chciałabym, żeby ta głupia wojna już się skończyła i żebyśmy mogli nareszcie być razem!Wyłączyłem się po tych słowach, gdyż z pierwszej linii meldowano o nawiązaniu kontaktu z nieprzyjacielskim patrolem.Jeszcze nic poważnego, tylko kilka jednostek wysłanych na zwiady.Był to jednak pierwszy zwiastun decydującej bitwy, od której zależała przyszłość Sapientes i Superiores.Goudard, dowódca straży przedniej meldował:- Admirale, te przeklęte ultradźwięki znów powodują straty.Dużo mniejsze jednak niż poprzednio.A tym razem możemy im odpowiedzieć.Dezintegratory masy są wspaniałe, obracają w proch nieprzyjacielskie okręty.To nie do wiary! Można by powiedzieć, że rozpryskują się tak, jak niektóre diamenty z Transvaalu.Najczęściej nie są w stanie skoncentrować ultradźwięków na celu, a ponieważ kadłuby i wszystkie urządzenia są dużo bardziej wytrzymałe, nasze straty są niewielkie.- To dobrze, Goudard! Niech pan jeszcze nie strzela pociskami neutronowymi, trzeba je zachować na później, kiedy Minelogowie skoncentrują swoje wysiłki.Niech pan działa zgodnie z planem.- Tak jest, admirale, alam!Wszystko działo się tak, jak przewidywałem.Stargrawy znajdowały się na pozycjach bojowych w okolicy gwiazdy Villarsa, większość zgrupowana centralnie i dwie grupy na skrzydłach.Saura, wraz ze swymi niewidzialnymi stargrawami, unosiła się w przestrzeni ponad moim okrętem oczekując rozkazu ataku.Nieprzyjaciel, przeprowadziwszy rozpoznanie mego ugrupowania ruszył, jak przewidywałem, na prawe i lewe skrzydło, usiłując mnie otoczyć.Zaatakowałem wówczas większością moich sił.Minelogowie ściągnęli posiłki i próbowali zatrzymać stargrawy niedaleko Villarsa.Przerzucając okręty na oba skrzydła, które parły do przodu, zdołali nas zatrzymać.Oczywiście nie uczyniłem nic, by Im w tym przeszkodzić.Przestrzeń w promieniu trzech parseków wokół Villarsa zamieniła się w piekło.Ultradźwięki padały na moje linie nieprzerwanymi wiązkami, przecinając próżnie świetlistą smugą jonów.Ziemska flota dzielnie wytrzymywała atak, astronauci mimo małego doświadczenia zręcznie dezintegrowali kadłuby jednostek przeciwnika.Zostawały po nich tylko drobne, prawie niezauważalne obłoki pyłu.W końcu nadszedł decydujący moment i dałem rozkaz, by Saura ruszyła na tyły Minelogów.Nasza sytuacja nie była dobra.Na przodzie wszystko szło nieźle, ale oba skrzydła narażone były na częste ataki wroga.Mało brakowało, a zostałbym otoczony.Bilans strat był jednak mimo wszystko korzystny.Dezintegratory masy nie mogły być lepszą bronią, każdy trafiony statek był zniszczony lub wyłączony z walki.Ultradźwięki nieprzyjaciela musiały być najpierw wystrzelone szerokim wachlarzem, potem dopiero koncentrowane w wiązkę mogącą osiągnąć cel.Dawało to czas na ucieczkę.Wreszcie grupa bojowa, którą dowodziła Saura rozpoczęła atak.Większość sił nieprzyjaciela, wzięta w dwa ognie, uległa totalnej dezintegracji.Moi astronauci zostali pomszczeni! Tylko kilka okrętów zdołało uciec w stronę głównej bazy Minelogów.Wszystkie stargrawy ruszyły za nimi w pościg.Niestety! Podczas gdy uszczęśliwiony organizowałem pogoń i ustawiałem w szyku moje jednostki, otrzymałem krótki meldunek.- Admirale Blossow, stargraw „Szinear” z szóstego eszelonu nie odpowiada.Został uznany za zniszczony.Zaniemówiłem na chwilę.Saura, moja ukochana nie żyje! Jak to się mogło stać?!Powierzyłem dowództwo Xartroffowi i rozpocząłem poszukiwania.Przeczesałem cały obszar bitwy, ale musiałem pogodzić się z okrutnym faktem: „Szinear” został zniszczony.Koniec tej walki tytanów, zagłada Minelogów i ich planety zamieniła się dla mnie w koszmarny sen.Działałem automatycznie przytłoczony ogromem nieszczęścia.Jakieś posiłki sprowadzone w pośpiechu przez Minelogów usiłowały nas zatrzymać.Skończyliśmy z nimi w dwie godziny.Żaden nie ocalał.Planeta została zbombardowana pociskami neutronowymi, potem wylądowały na niej oddziały szturmowców.Wszystkie urządzenia tych przeklętych istot dostały się w nasze ręce nienaruszone.Uwolniliśmy też kilku więźniów.Przez wiele następnych dni szturmowcy ścigali Minelogów ukrywających się jeszcze na niektórych planetach.Potem w tym sektorze Galaktyki znów zapanował spokój.Kiedy powróciłem na Ziemię, Rada Najwyższa obdarzyła mnie wszystkimi możliwymi honorami.Przez wiele dni trwał mój triumfalny pochód z miasta do miasta.Ale życie bez Saury niewiele mnie obchodziło.Nie mogłem widywać się z L2, zbyt wiele wspomnień łączyło mnie z nimi.Zresztą stosunki miedzy Sapientes a Superiores rozluźniały się coraz bardziej.Nie mówiliśmy tym samym jeżykiem.Każdy gatunek żył po swojemu, nie interesując się drugim.Opisałem historie tej wojny galaktycznej, by uczcić pamięć Saury.Teraz odjadę daleko, najdalej jak tylko można w przestrzeń kosmiczną.Tu zostawię moje wspomnienia [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl