[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I w³aœnie tych piêciu otwarciewystêpowa³o przeciwko traktatowi.To nie jest zbieg okolicznoœci.Stwierdzi toka¿dy, nie tylko ekspert od kryptografii czy od kryptosystemów asymetrycznych.Dosz³o do przecieku.Informacje tajne i prywatne sta³y siê informacjami jawnymii publicznymi.W pierwszym przypadku wyleczona choroba umys³owa, w drugimd³ugotrwa³e leczenie, w trzecim wypo¿yczanie kaset pornograficznych, w czwartymczek za aborcjê.- Zwolennicy traktatu ostro pogrywaj¹.- Nie tylko.Maj¹ dostêp do najtajniejszych, najbardziej prywatnych informacji.- Ktoœ z FBI?- Przecie¿ wiesz, ¿e od czasów J.Edgara Hoovera FBI nie gromadzi tego rodzajudanych! Mo¿e kiedy prowadz¹ dog³êbne œledztwo, mo¿e wtedy, ale ot tak sobie?Nie.- W takim razie kto?- Zaczê³am kopaæ, sprawdzaæ, czy nie kryje siê za tym jakiœ „lalkarz".Co tychpiêciu mia³o ze sob¹ wspólnego? Zebra³am ich biografie, z Internetu wygrzeba³amwszystkie dostêpne informacje finansowe na ich temat; jest ich sporo, podwarunkiem ¿e ma siê numer ubezpieczenia spo³ecznego, a ten ³atwo zdobyæ.Iodkry³am ciekaw¹ rzecz.Dwóch z nich mia³o obci¹¿e­nie hipoteczne w FirstWashington Mutual Bancorp.A zaraz potem znala­z³am wspólne ogniwo: wszyscybyli klientami First Washington.- Wynika³oby z tego, ¿e albo bank wspó³uczestniczy³ w szanta¿u, albo ktoœdobra³ siê do archiwów.- W³aœnie.Archiwa, czeki, przekazy.Gdy ju¿ je maj¹, mog¹ zdobyæ kopie polisna ubezpieczenie zdrowotne, a nawet karty przebiegu leczenia.- Harry Dunne - powiedzia³ nagle Bryson.- Zastêpca dyrektora CIA, kolejny Prometejanin.- Dunne?- Tak myœlimy - odrzek³a pospiesznie.- Do rzeczy.Co Dunne?- To on wyci¹gn¹³ mnie z college'u, wyrwa³ z cichego, spokojnego ¿ycia ipraktycznie zmusi³ mnie do przeprowadzenia œledztwa w sprawie Dyrektoriatu.Wtym czasie by³aœ ju¿ na tropie Prometeusza i Dunne chcia³ sprawdziæ, co o nichwiesz, pewnie po to, ¿eby ciê zneutralizowaæ.Ponie­wa¿ za traktatem stoi CIA,na pewno d¹¿¹ do ustanowienia jak najœciœlej­szego nadzoru na ca³ym œwiecie, dopowszechnej i ca³kowitej inwigilacji.- Tak, to mo¿liwe.Z wielu powodów, choæby z tego, ¿e po zakoñ­czeniu zimnejwojny CIA musi jakoœ prze¿yæ.Owszem, wpad³am na trop Prometeusza, ale jak dotej pory nie uda³o mi siê ich rozgryŸæ.Od pewne­go czasu komputeryDyrektoriatu przechwytuj¹ ich sygna³y.Uda³o mi siê nawet zidentyfikowaæ kilkucz³onków, na przyk³ad Arnaulda, Prisznikowa, Tsai i Dunne'a.Nagrywamy ichrozmowy, oczywiœcie zaszyfrowane, ale chocia¿ odkryliœmy w tym szyfrze szeregprawid³owoœci, wci¹¿ nie wiemy, o czym rozmawiaj¹.To swego rodzaju hologram:do odczytania sygna³u potrzebne s¹ dwa niezale¿ne obszary danych.Zmagam siê ztym od dawna, ale jak dot¹d bez sukcesu.Dlatego jeœli masz jakiœ.Bryson usiad³.Czu³ siê trochê silniejszy; nogi mu œcierp³y i musia³ jerozruszaæ.- Mo¿esz podaæ mi telefon? Le¿y na stoliku.- Nicholas, tu nie ma pola.Jesteœmy pod ziemi¹, sygna³.- Podaj mi telefon.- Gdy mu go poda³a, Nick otworzy³ go i z pojem­nika nabateriê wyj¹³ maleñki, pod³u¿ny przedmiot.- Mo¿e to ci pomo¿e.- To.chip.Silikonowy chip?- Kopia procesora szyfruj¹cego.Z telefonu Jacques'a Arnaulda.Rozdzia³ 26Weszli do podziemnego przejœcia prowadz¹cego ze szpitala do dru­giego skrzyd³akwatery.Pod³ogi by³y z wypolerowanego na b³yskkamienia, œciany bia³e, a niski sufit wy³o¿ono dŸwiêkoch³onnymi p³yta­mi.Niezagl¹da³o tu s³oñce, nie by³o ani jednego okna - Francja? Równie dobrze moglibyæ w Japonii.- Ten obiekt powsta³ mniej wiêcej dziesiêæ lat temu jako europejska kwateraDyrektoriatu - mówi³a Elena.- Pracujê tu, odk¹d.odk¹d wy­jecha³am zeStanów.- Chcia³a chyba powiedzieæ: „odk¹d ciê zostawi­³am".- Kiedy okaza³osiê, ¿e ci z Prometeusza nas zinflltrowali, na pole­cenie Wallera ca³ewaszyngtoñskie biuro przenios³o siê tutaj.Jak sam siê przekonasz, z zewn¹trzprawie nic nie widaæ.Ot, ma³e, doœæ luksusowo wyposa¿one laboratorium badawczewbudowane w zbocze góry.- Dordogne? - spyta³ Nick.- Wierzê ci na s³owo.- Nogi mia³ ju¿ sprawne,k³opot sprawia³a mu tylko mocno obanda¿owana rana i przeszy­waj¹cy ból, któryodczuwa³ przy ka¿dym kroku.- Pójdziemy na spacer i sam zobaczysz, ¿e jesteœmy we Francji.I tak musimyzaczekaæ, a¿ przetworz¹ dane z chipa.Stanêli przed lœni¹cymi, stalowymi drzwiami.Elena wprowadzi³a kod, przytknê³akciuk do czytnika i drzwi siê otworzy³y [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl