[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- mrukn¹³, gdy skoñczyli przegl¹daæsterty zdjêæ i artyku³Ã³w skopiowanych w bibliotece i œci¹gniê­tych zInternetu.- Ale jak?- Ponoæ le¿¹ w miejskim ratuszu, w siedmiu zamkniêtych na klucz szufladach, alemam mocne przeczucie, ¿e gdzieœ siê „zawieruszy³y".Do­kumenty ludzi takich jakManning czêsto siê „gubi¹".Niestety, architekt, który budowa³ ten dom, mieszkaw Scottsdale w Arizonie.Trudno.Bê­dziemy musieli improwizowaæ.Elena spojrza³a na niego z niepokojem w oczach.- Nicholas, co ty chcesz zrobiæ?- Muszê siê tam dostaæ, to g³Ã³wna baza spiskowców.Ich plany mo¿e pokrzy¿owaætylko wiarygodny œwiadek, cz³owiek, który zobaczy to wszystko na w³asne oczy.- Co znaczy „wszystko"?- Ich, cz³onków Prometeusza.Trzeba sprawdziæ, kim oni s¹, ci, któ­rych jeszczenie znamy.Zrobiæ zdjêcia, nagraæ ich na wideo, pokazaæ œwiatu ich twarze.Tonasza jedyna szansa.- Nick, przecie¿ ten dom jest jak Fort Knox!- I tak, i nie.- S³usznie: w Lakeside jest du¿o niebezpieczniej.- Fakt, zw³aszcza bez wsparcia Dyrektoriatu.Jesteœmy zdani tylko na siebie.- Przyda³by siê nam Waller.- Ale jak go namierzyæ?- Jeœli ¿yje, na pewno zechce siê z nami skontaktowaæ.- Wie jak.Nasze telefony wci¹¿ dzia³aj¹, serwis telefoniczny wci¹¿ przekazujezakodowane meldunki komu trzeba.Ci¹gle sprawdzam, ale jak dot¹d siê nieodezwa³.Ca³y Waller.Jeœli chce, potrafi znikn¹æ bez najmniejszego œladu.- Nick, wejœæ do domu Manninga w pojedynkê.- Bêdzie trudno, ale z twój ¹ pomoc¹ i znajomoœci¹ komputerów mamy szansê.Wjednym z artyku³Ã³w wyczyta³em, ¿e system zabezpieczeñ w Lakeside jestmonitorowany zarówno lokalnie, jak i z Seattle.- Co z tego? Siedziba Systematiksu jest pewnie lepiej strze¿ona ni¿ tenprzeklêty dom.Bryson kiwn¹³ g³ow¹.- Tak, dlatego trzeba poszukaæ gdzie indziej, na przyk³ad.Jak my­œlisz, wjaki sposób po³¹czyli domow¹ sieæ komputerow¹ z sieci¹ kompu­terow¹Systematiksu?- Najbezpieczniej, jak tylko mogli.- To znaczy?- Œwiat³owodem.Zakopanym w ziemi kablem œwiat³owodowym.- Mo¿na by siê do niego pod³¹czyæ?Zaskoczona poderwa³a wzrok i na jej twarzy zagoœci³ dziwny uœmiech.- Wszyscy twierdz¹, ¿e to niemo¿liwe.- A ty?- Ja uwa¿am, ¿e to wykonalne.- Tak?- Tak.Parê lat temu technicy z Dyrektoriatu opracowali kilka zmyœl­nychsposobów.- I tyje znasz?- Naturalnie.Potrzebowa³abym trochê sprzêtu, ale mo¿na go kupiæ w dobrzezaopatrzonym sklepie komputerowym.Bryson cmokn¹³ jaw policzek.- Bomba.A wiêc sprzêt i obserwacja domu.Ale najpierw muszê za­dzwoniæ doKalifornii.- Po co? Do kogo?- Do firmy w Pa³o Alto, z któr¹ wspó³pracowa³em jako agent Dyrek­toriatu.Za³o¿y³ j¹ Wiktor Szewczenko, rosyjski emigrant, naukowiec i ge­nialnyspecjalista od optyki.Mia³ kontrakt z Pentagonem, jednoczeœnie sprze­dawa³swoje produkty na lewo, na czarnym rynku.Rozpracowa³em go podczas jednej zoperacji, ale uzna³em, ¿e nie warto na niego donosiæ; móg³ doprowadziæ nas dozleceniodawców, ci byli wa¿niejsi.Tak czy inaczej, by³ mi bardzo wdziêczny iobieca³ siê zrewan¿owaæ.Teraz mo¿e.Potrzebujê pewnego urz¹dzenia i jeœlizaraz do niego zadzwoniê, wieczorem bêdziemy je mieli.Godzinê przesiedzia³ w pañstwowym lesie s¹siaduj¹cym z rezyden­cj¹ Manninga,obserwuj¹c przez mocn¹ lornetkê i dom, i ca³¹ posiad³oœæ.Zajmowa³a piêæ akrów.Po drugiej stronie, na dzia³ce o powierzchni pó³­tora akra, sta³ dom o wielemniejszy i skromniejszy.Z tego, co zdo³a³ zaobserwowaæ, system bezpieczeñstwa by³ niezwy­klewyrafinowany.Po pierwsze, dwuipó³metrowej wysokoœci siatka po-przetykanaœwiat³owodowymi czujnikami - ani przez tak¹ przejœæ, ani j¹ przeci¹æ.By³awpuszczona g³êboko w ziemiê, co uniemo¿liwia³o ewentu­alny podkop.Po drugie,pod traw¹ wzd³u¿ siatki zainstalowano system czujników naciskowych,wykrywaj¹cych obecnoœæ intruza o okreœlonej wadze: nacisk stopy na œwiat³owódzniekszta³ca³ promieñ biegn¹cego ka­blem œwiat³a i w³¹cza³ alarm.Po trzecie,na podtrzymuj¹cych siatkê s³u­pach rozmieszczono liczne kamery.Nie, wiedzia³,¿e têdy siê nie przedo­stanie.Jednak¿e ka¿dy system bezpieczeñstwa ma s³abe punkty.Ot, choæby s¹siaduj¹cy z posesj¹ las.Czy jezioro.Tak, Bryson uzna³, ¿e odstrony jeziora móg³by siê dostaæ do domu przez nikogo niezauwa¿o­ny.Wróci³ dowynajêtego d¿ipa ukrytego z dala od najbli¿szej drogi i wracaj¹c do miasta,min¹³ ma³¹, bia³¹ furgonetkê, która skrêca³a w stro­nê bramy do posiad³oœciManninga.Na burcie furgonetki widnia³ napis: „Pyszne jedzenie".Serwisgastronomiczny, pomyœla³.Organizuj ¹ im przy­jêcie.Zerkn¹³ na siedz¹cych wszoferce ludzi.Kolejna mo¿liwoœæ.Tak, czemu nie?Mia³ masê sprawunków do za³atwienia i bardzo ma³o czasu.Bez trudu znalaz³ du¿ysklep sportowy specjalizuj¹cy siê w sprzêcie alpinistycznym - ostatecznie byliw stolicy pomocnego zachodu - który prowadzi³ równie¿ sprzeda¿ artyku³Ã³wmyœliwskich, co bardzo u³atwi³o mu zadanie.Akwa­lung kupi³ w sklepie kilkaulic dalej.W ksi¹¿ce telefonicznej znalaz³ adres hurtowni sprzêtuzabezpieczaj¹cego monterów linii telefonicznych, ludzi myj¹cych okna wwysokoœciowcach i temu podobnych.Kupi³ tam ma³¹, cich¹ wyci¹garkê naakumulator - lekka, aluminiowa obudowa, samozwijaj¹ca siê lina - szeœædziesi¹tsiedem i pó³ metra liny wzmocnionej cynko­wan¹ stal¹, chwytak opustowy iautomatyczny hamulec odœrodkowy.Odwiedzi³ równie¿ hurtowniê czêœci do dŸwigówi wind oraz maga­zyn ze sprzêtem z demobilu: tam jeden z pracowników poleci³ mupobli­sk¹ strzelnicê [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl