[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wnet jednak sta³o siê w pokoju miejsce jego i oby na Syjonieby³o jego mieszkanie323.[26] Panowie krakowscy wysy³aj¹ przeto pos³Ã³w do ksiêciaLestka ofiarowuj¹c mu najwierniejsze pos³uszeñstwo i pryncy-pat324.Lecz wmiesza³a siê odrobina kwasu, który zakwasi³ ca³eciasto325.By³ bowiem pewien m¹¿ szlachetnego rodu, nieskazitel-nego charakteru, dzielny w radzie, powabem wszelkich cnótznakomity, imieniem Goworek, który wtedy sprawowa³ u ksiêciaLestka godnoœæ palatyna326, a nawet na jego orzeczenie porusza³ysiê zawiasy wszystkich godnoœci327.Miêdzy nim a palatynem322 Tego czwartego z kolei opanowania Krakowa przez MieszkaStarego nie notuj¹ roczniki ani inne Ÿród³a.323 Ksiêga Psalmów 76, 3.Lakonicznoœæ tej informacji jaskrawokontrastuje z rozwlek³ym opisem ¿a³oby po Kazimierzu.Œmieræ Mieszkanast¹pi³a 13 III 1202; O.Balzer, Genealogia, s.162—163.324 Por.R.Gródecki, Polska piastowska, s.177; G.Labuda,Zaginiona kronika, s.30—40.325 Mateusz 13, 33 i Pierwszy List do Koryntian 5, 6.326 Por.wy¿ej, przyp.282.327 — immo dignitatum omnium cardo ipsius vertebatur arbitrio;zob.ten sam topos odniesiony do arcybiskupa Marcina w ks.III, rozdz.10 i do Konrada czeskiego, ks.IV, rozdz.16.Miko³ajem nie wiem jaki z³owrogi los wznieci³ nieub³agan¹ nie-zgodê, spowodowan¹ mo¿e przez podstêpnych zauszników, którzystaraj¹ siê [okazywaæ] zawiœæ cnotom i zasiewaæ miêdzy zbo¿ezgubny k¹kol.Pod tym wiêc tylko warunkiem Miko³aj przyrzekasw¹ uleg³oœæ i wyra¿a zgodê na wprowadzenie ksiêcia Lestka natron, ¿e oddali od siebie i wygna komesa Goworka328.Twierdzibowiem, ¿e wœród waœni nie ma miejsca ani dla wiernoœci, ani dlapos³uszeñstwa i ¿e ka¿da rzeczpospolita lubi spokój, a nie spory.Waha siê ksi¹¿ê Lestek, wahaj¹ siê i jego stronnicy, nie wiedz¹c,co maj¹ wybraæ.Czy maj¹ wyrzec siê Krakowa, czy wygnaæ taku¿ytecznego, tak zas³u¿onego mê¿a? Pierwsze by³oby jednak szko-dliwe, drugie wystêpne.Gdy tak wszyscy zwlekali, rzek³ komesGoworek: „Nie godzi siê, aby w sprawie tak oczywistej waha³ siêwasz rozum.Któ¿ by w¹tpi³, ¿e korzyœæ wielu okupuje siê kosztemniewielkiej straty? Któ¿ by nie wiedzia³, ¿e raczej nale¿y poœwiêciækogokolwiek ni¿ ogó³? Któ¿ by nie wiedzia³, ¿e trzeba wybieraæmniejsze z³o, zw³aszcza gdy po¿ytek publiczny nale¿y przed³o¿yænad w³asny329.Jak¿e wiêc ¿ycie poœwiêci dla przyjaciela, kto boi siêpójœæ na wygnanie dla dobra pana [swego]? Lecz nie nazwa³bymtego wygnaniem, gdy ktoœ choæ jest wygnañcem, ani przyjació³ nieopuszcza, ani przez przyjació³ nie jest opuszczony.Szczêœliwewygnanie! Towarzyszy mu ³aska, a nienawiœæ nie œciga".Wtedy ktoœ [tak przemówi³]: „Wprawdzie to, co sobie u³o¿y-³em, wydaje siê bajk¹, wszelako mo¿e pojmie kto sens zmyœlonejprzypowieœci, bowiem w plewach jest ziarno.Mówi¹, ¿e gryf jest królem zarówno ptaków, jak i czworo-nogów.Ptaki boj¹c siê jego zapalczywoœci kry³y siê gdzieœ w ga³ê-ziach dêbu.Dlatego gryf, chciwy, byæ mo¿e, zdobyczy lub uniesio-328 Miko³aj broni³ siê przed dopuszczeniem do palacji krakowskiejpalatyna Goworka, który z dworem Leszka zwi¹zany by³ w Sandomierzu;R.Gródecki, Polska piastowska, s.176—179.329 — potius persona carendum esse quam universitate; — pu-blica utilitas praeferenda sit privatae; Decretum Gratiani I, D.13, c.l i II,C.22, q.4, c.7.ny gniewem, raz po raz z jak¹œ zaciek³oœci¹ uderza o konary tegodrzewa mniemaj¹c, ¿e albo drzewo uderzeniem obali, albo ga³êziestrzaska.Wiêksze jednak jemu grozi³o niebezpieczeñstwo ni¿ drzewu,albowiem od uderzeñ skrzyd³o sobie zwichn¹³, z bólu niema³ego upad³na ziemiê i za póŸno pozna³ na sobie, do czego wiedzie napaœæ nadrugiego.I gdy szuka³ ratunku sk¹dnieb¹dŸ, nadchodzi lisica i zbli¿asiê z wolna, a on do niej: «Czy znasz, córko, jakieœ ok³ady na bóle?»Ona odpowiada: «Czegó¿ nie zna³aby mistrzyni fortelu?» On na to:«Pomó¿, bêdziesz druga po mnie w królestwie».Wtedy ona: «Jeœlipragniesz pomocy lekarza, musisz odkryæ ranê».Gryf rzecze: «Zwich-n¹³em skrzyd³o»
[ Pobierz całość w formacie PDF ]