[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Musiała powiedzieć „tak” Pewnym Bardzo Fajnym Ludziom; czaiłam się miesiącami, wiedząc, że się zjawią.Agencje promotorskie utrzymują całe sztaby ludzi, którzy tylko węszą w teatrach i holograficznych salonach, gdzie szukają nowych talentów.I to nie byle jakich, ale tych głodnych wrażeń.Duże firmy, takie jak Wpływowi Ludzie, po prostu szukają nowych trendów; nowe talenty i tak się zlatują stadami, z których odstrzeliwuje się najlepsze sztuki do katalogów osobowości.I tak dochodzimy do Pewnych Bardzo Fajnych Ludzi.Jeden ze sposobów na wytrzymanie rywalizacji z rekinami takimi jak Wpływowi Ludzie zakłada przebicie ich jakością, ale to praktycznie niemożliwe.Drugim sposobem jest piractwo.Zapach Miesiąca ma już kontrakt? Żaden problem: wyślij pracownika w przebraniu klienta, niech bierze makietę i dalej z nią na warsztat! Przed obiadem podróba już śmiga, że aż miło!Mało tego, że śmiga: może jeszcze mieć ulepszenia, kilka dodatkowych bajerów, o których klientela piratów nie wie, że zostały przemycone z sieczkarni.Nie wie i nie chciałaby wiedzieć.Oczywiście z wyjątkiem tych, którzy wiedzą i tego właśnie szukają.Żyjemy w skomplikowanych czasach, to prawda, więc musimy uciekać się do skomplikowanych działań i przeciwdziałali.Ale jej niczego nie komplikowałam.Istniała tylko po to, żeby odpowiedzieć na jeden godowy zew: Hej, mała, chcesz być sławna?Jej kwestia zawierała się w jednym słowie, łatwym do zapamiętania: Tak.Kiedy już się zgodziła, miała zostać Pewnym Bardzo Fajnym Człowiekiem i nic więcej, zbierać informacje w trakcie produkowania osobowości.Po upływie określonego czasu powinien się zjawić klient z prośbą o specyficzną, skrojoną na zamówienie osobowość, którą tylko ona mogła stworzyć.Dla mnie byłby to sygnał, żeby wyjść z ukrycia, zadzwonić w gong i wszystkich zgarnąć.Aż nagle przypałętał się Sovay i sprawił, że zmieniła zdanie.Czyli dokonał tego, na czym mu zależało.Albo uczyniłam ją zbyt porządną w policyjnym systemie, albo on chciał zobaczyć w niej zbyt wiele, teraz to już bez znaczenia.Zrobił to i tyle.Szukając jej, wywołał mnie.Chcesz sprawdzić kwestię?Czy to był ten sygnał? Nawet jeśli nie, brzmiał tak, jakby wymyślono go gdzieś w instytucji rządowej – ha, ha, ha, jak powiedziałaby Marceline.To pytanie miało większy sens dla mnie niż dla niej.Może przeciek był zbyt duży? Może razem ze wszystkimi informacjami przejęłam również jej zauroczenie?Za jego namową zmieniła zdanie w sprawie Pewnych Bardzo Fajnych Ludzi.Jedna noc w systemie z Sovayem i nie chciała już mieć z nimi nic wspólnego.Tyle że nie powinna była zmieniać swoich zapatrywań, bo sensem jej istnienia było spiknięcie się z nimi i zdobycie sławy.Rozwiązała swój dylemat w jedyny znany sobie sposób: w lustrze.Jednak nowe odbicie pochodziło od niej.Nowe odbicie pragnęło być sławne.Ona je obdarzyła istnieniem, ja sensem istnienia, a Sovay jej istnienie obdarł ze złudzeń.Może tego właśnie potrzebowało odbicie, żeby uzyskać prędkość ucieczki z lustra i ode mnie: prawdy.Nowe odbicie Marvy dobrze wiedziało, co robić.Skoro da się stworzyć osobowość, da się też ją usunąć.A jeśli samemu nie można, wynajmuje się zawodowca.Pewni Bardzo Fajni Ludzie wiedzieli, gdzie takiego znaleźć.* * *Taa, ale ja ich strącam i zatrzymuję sobie wspomnienia.Ona chciała, żebym strąciła ją razem ze wspomnieniami.Bo jeśli nie, ono odrośnie.E.że co? Cóż to znowu?Wszystko trzeba zniszczyć.Jeśli myślała, że pozwolę, by jej rewelacyjne wspomnienia poszły na spotkanie z Wielkim Przeznaczeniem.Kurna, żebym chociaż miała tu coś do powiedzenia! Może i bym miała, gdyby nie mój nałóg, ta wiecznie nienażarta bestia.W ten sposób się mnie uczepiła.Ech, te cholerne chwile słabości.Człowiek stara się zachowywać czujność, a mimo to, zwykle długo po fakcie, okazuje się, że poległ.Myślałam, że jakoś to będzie.Byłam nałogowcem, to prawda, ale też miałam doświadczenie.Wielu próbowało się mnie uczepić.Często w ostatniej chwili zmieniają zdanie lub wydaje im się, że je zmieniają, uciekają się więc do najróżniejszych sztuczek.Sprytnie lawirują, wrzucają wsteczny bieg, a kiedy to nie pomaga, próbują mnie zmusić, żebym dotrzymała im towarzystwa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]