[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Albo gdzie indziej.– Tam, gdzie teraz siedzi Keely – dodała trzeźwo Rosa.– Dziwię się, że tego nie zauważył.– To był bardzo dobrze spreparowany sygnał.Dobra hakerska robota.Pewnie sam bym go przegapił, gdybym nie znalazł go w odpadkach.W każdym razie pokażę wam to, co mam, z tym że nie wiem, czy uda nam się coś z tego wyciągnąć.– Z dolnej szuflady wyciągnął pudełko i wybrał chip wielkości mniej więcej połowy paznokcia jej najmniejszego palca.Po kilku chwilach zajaśniał drugi ekran, na którym pojawił się trójwymiarowy obraz ludzkiego mózgu widziany z profilu trzech czwartych od lewej.Napis na dole ekranu głosił: Nowy-WidFmt.– Dla mnie to wygląda jak jakieś medyczne porno – stwierdziła Rosa.– Jest tu nakładka – powiedział Fez – ale wiele z tego nie zrozumiemy.– Nacisnął jakiś klawisz na konsoli i nowy obraz nałożył się na ten pierwszy.Wyglądał na siatkę naznaczającą kilka obszarów mózgu, ale towarzyszące jej adnotacje były zupełnie nieczytelnymi symbolami.– No i co, Pani Profesor? Jakieś pomysły?– Implanty – rzuciła Sam naprędce.– Dziwaczne cholerstwo.Prędzej kupię to, że Dive wchodzą w wideoklipy niż to, że zamierzają otworzyć klinikę.– Ja też myślałem o implantach – stwierdził Fez – ale z tego co wiem o implantacji, jest tu za dużo pól i nie są one wystarczająco głębokie.Za ich plecami Adrian przyglądał się wszystkiemu w ciszy.W końcu pochylił się do przodu i zaczął dotykać po kolei każdego z zaznaczonych pól na obrazie mózgu.– Płaty czołowe, płaty skroniowe, płaty ciemieniowe, kora słuchowa, kora wzrokowa.Moje uszkodzenie jest tu, z tyłu – dodał nieśmiało, stukając palcem w tył swojej głowy.Fez nacisnął kolejny klawisz na konsoli i obraz począł obracać się, ukazując przelotnie lewy profil, póki nie został zastąpiony przez schemat mózgu w przekroju poprzecznym.Rosa spojrzała na Adriana.– Nazwij je, a będą twoje.Wzruszył ramionami.– Smuga boczna, boczek, mostek?Pojawiła się kolejna nakładka, ukazując niezrozumiałą gmatwaninę linii wychodzącą z pnia mózgu i rozchodzącą się promieniście po całej korze, pozornie na chybił trafił, jak gdyby ktoś zarzucił zwój splątanej przędzy na schemat i sfotografował ten obraz.– Czy możesz zdjąć tę nakładkę na chwilę? – spytała Sam, wpatrując się uważniej w ekran.Wykonał prośbę.Studiowała obraz w skupieniu, po czym potrząsnęła głową.– Możesz nałożyć ją z powrotem.– Co wypatrzyłaś?– Coś widać w tym bałaganie i pomyślałam, że znajdowało się to pod obrazkiem, ale myliłam się.To jest w nakładce.Ale nie widzę tego dostatecznie wyraźnie z całym tym spaghetti, czy cokolwiek to jest.– Jak to wygląda? – spytał Fez.– Trochę to przypomina formację siateczkową.Rosa uniosła ręce do góry.– Przeciążyłaś moją wytrzymałość na te techniczne pierdoły.Jestem hakerką a nie neurochirurgiem.Paplaj dalej, jeśli chcesz, ja się poddaję.– To jest miejsce, w którym powstają sny – powiedziała Sam.Rosa zatrzymała się wpół obrotu, jej brwi podniosły się aż do linii włosów.– No dobrze, to jest interesujące.Jeśli wybaczysz mi takie wyrażenie.– A może jest to miejsce, które powstrzymuje przed zapadnięciem w śpiączkę? – Sam zmarszczyła brwi.– A niech to, teraz już nie pamiętam.– No tak.Akurat wtedy, kiedy zaczęło robić się ciekawie.– Rosa usiadła ciężko na tapczanie.– Nieważne.Te gryzmoły mogą być po prostu bardziej poprzekręcanymi danymi.– Fez ponownie dotknął konsoli i obraz zmienił się na widok mózgu z tyłu z podświetloną centralną częścią.– Tu jest jeden z niewielu czytelnych tekstów, jakie znalazłem – oświadczył, wskazując na maleńki podpisik w lewym dolnym rogu ekranu – ale nic mi to nie mówi: „Wizjo-Marek”.Sam nachyliła się, żeby się lepiej przyjrzeć.– Jasne jak słońce.Tak nazywa się właściciel tego mózgu.Co czyni z całego pliku rejestr medyczny.Cholera, nic dziwnego, że Keely zwiał.Mogą nieźle człowieka załatwić za mieszanie w rejestrach medycznych.– Wyprostowała się i ponownie zwróciła się do Feza.– Nie interesujesz się żadnymi rockowymi wideoklipami, prawda?– Nic na to nie poradzę.– Wizjo-Marek to gość, który pracuje, a właściwie pracował, dla EyeTraxx.Jak sądzę jest teraz w Dive.I albo ma implanty, albo zamierzają mu je wszczepić.– No i co z tego? – odezwała się Rosa z tapczanu.– Połowa ludzi na świecie ma implanty.Może jest od czegoś uzależniony, może się wypala.Nie zdziwiłabym się.– Ale co z moim neuronem? – Sam wróciła do drugiego ekranu.– Do czego on w tym wszystkim pasuje? I gdzie jest Keely? Zwiał czy go przymknęli?– Dobre pytania – powiedział Fez.– Możemy poszukać Keely’ego w rejestrach wyroków, a ja zrobię kilka kopii tego i wrzucę tam Doktora.Sam wybałuszyła na niego oczy.– Chcesz zainfekować materiał od Keely’ego wirusem?– Niezupełnie.Zróbmy przerwę.Nie zjadłaś zupy.– Przegonił ją od biurka, toteż stała tyłem do monitorów w chwili, kiedy oba obrazy znikły.6Duży błąd, pomyślał Manny, odkładając parę godzin snu pomiędzy nocnym sądem a Meksykiem.Kiedy wsiadał do skoczka, był wyczerpany i przybity – nie czułby się wiele lepiej nawet wówczas, gdyby zdecydował się przetrzymać wszystko na stymulantach, dotrzeć do Meksyku w środku popołudnia, będąc nadal wyczerpanym, i znaleźć się pod przymusem zażycia kolejnej dawki stymulantów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]