[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pełny tytuł dzieła brzmi: „Roztrząsania zasad historji północnej Europy przez Wincentego Raczkiewicza”.Wilno.Czcionkami A.Marcinkowskiego.1860.Pisane w Skirdzimach, wydane oczywiście nakładem samego autora.- Skirdzimy są w chwili obecnej we władaniu syna ś.p.Raczkiewicza.[5]Już w czasie pierwszej wizyty u Kapitana usłyszałam: - Nie ma takiego drugiego powiatu w świecie, jak powiat oszmiański.Z niego wywodzi się siedmiu królów, dwie królowe i jeden święty.Ja później dodawałam: - I kapitan Borchardt.Zetknęłam się już kiedyś z nazwą tego powiatu.Adam Mickiewicz coś o nim wspomina w „Panu Tadeuszu”.To była cała moja wiedza o tym najukochańszym skrawku ziemi Kapitana.Wkrótce dostałam od niego książkę, z której urywek zacytowałam.Wincenty Raczkiewicz, o którym pisze Czesław Jankowski, to w prostej linii pradziad Karola Olgierda Borchardta, a dziad jego matki Marii z Narwid-Raczkiewiczów.Maryniu Droga, nieraz spać nocami nie mogę i różne myśli przychodzą do głowy.Otóż rozmyślałam ostatnio, dlaczego to Żurawy w takiej odległości były od Skirdzim Raczkiewiczowskich, czy to później kupiono? Wuj Raczkiewicz mówił kiedyś, że ojciec jego powiadał, że Skirdzimy będą dla tego syna, który będzie miał męskich potomków, a więc Leokadiusz miał dwóch synów i jemu należało się pozostać w Skirdzimach, a nie w Żurawach.[.] Bo starszy brat Witold Raczkiewicz miał tylko dwie córki: Witkę i Wandę Waligórską, czy tak? Ale w jaki sposób dostały się te Żurawy Raczkiewiczom? Czasami takie bzdurne pytania kołaczą się po głowie.I na co i po co? Wszystko okryje niepamięć, zapomnienie o nas i naszych sprawach - pisała w liście z 21 października 1966 roku do matki Kapitana jej kuzynka, Jadwiga Szczęsnowiczowa.A stało się to, według słów Kapitana, w ten sposób, że drugi syn Wincentego Raczkiewicza, pozostający w dobrych stosunkach z dworem carskim, spowodował, iż wola ojca nie została zachowana.Skirdzimy i Michałowszczyznę odziedziczył Witold, a Leokadiuszowi przypadł jedynie niewielki folwark Żurawy.Ukochany, najdroższy skrawek ziemi - Żurawy.Syn patrzy na niego oczami matki, bo przecież sam się tutaj nie urodził i spędził tu zaledwie niewielką cząstkę życia.Dopiero bowiem w latach trzydziestych matka wybudowała nowy dom i przeniosła się na stałe z Wilna.Stary dom został zniszczony podczas działań wojennych w I wojnie światowej.Po śmierci matki w roku 1977 Kapitan, dręczony tęsknotą za nią, napisał w gwarze oszmiańskiej wierszowany utwór pt.,,Adwertka”.Pisząc o dziewczynie imieniem Weronisia miał na myśli swoją matkę, gdy była młodą dziewczyną.Przy trakcie krytym piaskami,Gensto chronionym brzozami,Od Wilna, blisko OszmianyJest miejscowość, zwie Żurawy.Była tam dziewczyneczka,Nadtoż koni kochała,Na każdym oklep jeździłaI każdego wyuczyła.Z najbardziej charakternegoZrobi sobie posłusznego.Witko żadnego nie tknęła,Na żadnego nie krzyknęła.Najwiencej tym zadziwiała,Że uzdy nie używała.Czy w galopie, czy w kłusieWszystkim ona oczy rwie.A żywioła w domu jejCała zakochana w niej,I oszmiański powiat wie,Że sień Weronisia zwie.Weronisia to dziewczynaWszystko równo jak leszczyna,Smukła, gientka i wysoka,Niemożebnie wpada w oko.Nie napasiesz oczu nio,Choćbyś patrzył godzin sto.Do pient długie włosy ma,Wszystkich nimi zachwyca,Czarne, długie, kręte też,Cudne, nu jak tylko chcesz.Jak malinki usta ma,Foremne ponad życia.Nadtoż piękny głos ma ona,Lubi śpiewać roztańczona.Zna sień ona i na miodach,Na lodach i na jagodach.W grzybach też rozbiera ona,W piśmiennej części uczona.Wie też dobrze, czego chce,Co jest dobre i ładne [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl