[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mogê, w pewnym sensie, widzieæ, jak pies „rozró¿nia", ale w ¿adensposób nie mogê zobaczyæ jego „umiejêtnoœci rozró¿niania".Nastêpuje tuprzeskok od konkretu do uogólnienia, od elementu do klasy.Moim zdaniem,najlepiej by³oby siê oprzeæ na pytaniu:— Co z tego, czego siê pies nauczy³ podczas treningu,uniemo¿liwia mu zaakceptowanie koñcowego niepowodzenia?A odpowiedŸ, jak siê zdaje, brzmia³aby:— Pies siê nauczy³, ¿e jest to kontekst, w którym siê odniego oczekuje rozró¿niania.To znaczy, ¿e „powinien" szukaæ dwóch bodŸców oraz poszukiwaæ mo¿liwoœcizareagowania na ró¿nicê miêdzy nimi.Z punktu widzenia psa takie mu postawiono„zadanie" — w takim kontekœcie sukces zostanie nagrodzony.9Kontekst, w którym nie ma dostrzegalnej ró¿nicy miêdzy dwoma bodŸcami, niejest, oczywiœcie, kontekstem rozró¿niania.Jestem przekonany, ¿eeksperymentator móg³by doprowadziæ do nerwicy, u¿ywaj¹c jednego tylkoprzedmiotu i rzucaj¹c za ka¿dym razem monet¹, by zadecydowaæ, czy ten jedenprzedmiot ma byæ interpretowany jako X czy jako Y.Innymi s³owy, pieszareagowa³by w³aœciwie, gdyby siêgn¹³ po monetê, rzuci³ j¹ i na podstawierezultatu rzutu zadecydowa³, jak siê zachowaæ.Niestety, pies nie ma kieszeni,w której nosi³by monety, a poza tym bardzo starannie wytrenowano go w czymœ, cow³aœnie sta³o siê k³amstwem; to znaczy psa wytrenowano tak, by oczekiwa³kontekstu rozró¿niania.Teraz nak³ada tê interpretacjê na kontekst, którykontekstem dla rozró¿niania nie jest.Nauczono go n i e dokonywaæ rozró¿nieniamiêdzy dwiema klasami kontekstów.Pies jest w tym samym stanie, od któregoeksperymentator zaczyna³: niezdolny do rozró¿nienia kontekstów.Z punktu widzenia psa (œwiadomego czy nieœwiadomego), czym innym jest uczeniesiê kontekstu, a czym innym9 Twierdzê, ¿e ta skrajnie antropomorficzna frazeologia nie jest mniej„obiektywna" ni¿ ad hoc utworzona abstrakcyjna „umiejêtnoœæ rozró¿niania".— uczenie siê, co robiæ, kiedy pokazuj¹ mu X, a co— kiedy Y.Miêdzy jednym rodzajem uczenia siê a drugimistnieje przeskok, który ³amie ci¹g³oœæ.Czytelnik móg³by byæ przy okazji ciekaw niektórych danych wspieraj¹cych moj¹interpretacjê.Po pierwsze, pies nie przejawia³ zachowania psychotycznego ani neurotycznego napocz¹tku eksperymentu, kiedy nie wiedzia³, jak rozró¿niaæ, nie rozró¿nia³ iczêsto pope³nia³ b³êdy.Nie „za³ama³o to jego umiejêtnoœci rozró¿niania",poniewa¿ nie mia³ niczego takiego, podobnie w koñcowej fazie eksperymentuumiejêtnoœæ rozró¿niania nie mog³a „siê za³amaæ", poniewa¿ w istocie to nierozró¿niania od niego wymagano.Po drugie, pies naiwny, kiedy siê go wielokrotnie postawi wobec sytuacji, wktórej X czasami znaczy, ¿e ma wykonaæ czynnoœæ A, a czasami — ¿e B, zdecydujesiê ostatecznie na zgadywanie.Psa naiwnego nie nauczono nie zgadywaæ; toznaczy, nie nauczono go, i¿ konteksty ¿yciowe s¹ tego rodzaju, ¿e zgadywaniejest niew³aœciwe.Zachowanie takiego psa odzwierciedli ostatecznie przybli¿on¹czêstotliwoœæ w³aœciwych odpowiedzi.Czyli jeœli bodziec w 30 procentachprzypadków oznacza A, a w 70 — B, pies zdecyduje siê na zachowanie A w 30procentach prób i na B — w 70 procentach.(Nie zrobi tego, co uczyni³by dobryhazardzista, a mianowicie nie wybierze zachowania B we wszystkichprzypadkach.)Po trzecie, jeœli zwierzêta wyprowadzi siê z laboratorium, a wzmocnienia ibodŸce stosuje siê z pewnej odleg³oœci— na przyk³ad w formie uderzeñ pr¹dem elektrycznymprzenoszonym przez d³ugie przewody zwisaj¹ce z wysiêgników (wypo¿yczonych z Hollywood) — u zwierz¹t tychobjawy siê nie pojawiaj¹.W koñcu uderzenia powoduj¹ból nie wiêkszy od tego, jaki poczuje zwierzê przedzieraj¹cesiê przez pólko dzikiej ró¿y; wymuszaj¹ coœ jedynie w kon-tekœcie laboratorium, gdzie inne szczegó³y pomieszczenia (jego zapach,stanowisko doœwiadczalne, na jakim umieszcza siê zwierzê) staj¹ siê bodŸcamipomocniczymi, które dla zwierzêcia oznaczaj¹, i¿ jest to kontekst, w którymmusi ono wybieraæ „prawid³owo".Z pewnoœci¹ prawd¹ jest, ¿e zwierzê siê uczynatury eksperymentu laboratoryjnego, a to samo mo¿na powiedzieæ o studencie.Przedmiot eksperymentu laboratoryjnego, czy to cz³owiek, czy zwierzê, znajdujesiê w ogniu znaczników kontekstu.Wygodnym wskaŸnikiem dla ustalenia typu logicznego jest system wzmocnieñ, najaki bêdzie reagowaæ dany element opisywanego zachowania.Zachowania prostenajwyraŸniej reaguj¹ na wzmocnienie stosowane zgodnie z regu³ami warunkowaniainstrumentalnego.Ale sposoby organizowania prostych zachowañ, które w naszymopisie zachowania moglibyœmy nazwaæ „zgadywaniem", „rozró¿nianiem", „zabaw¹",„badaniem", „zale¿noœci¹", „przestêpstwem" i tak dalej, nale¿¹ do innego typulogicznego i nie s¹ pos³uszne prostym regu³om wzmacniania.Psu Paw³owa nigdynie mo¿na by zaordynowaæ wzmocnienia pozytywnego za dostrze¿enie zmianykontekstu, poniewa¿ przeciwstawny temu wczeœniejszy trening by³ tak dog³êbny itak skuteczny.W przypadku paw³owowskim psu nie udaje siê pokonaæ przeskoku miêdzy typamilogicznymi, od „kontekstu rozró¿niania" do „kontekstu zgadywania".Rozwa¿my przypadek, gdy zwierzêciu podobny przeskok siê udaje.W InstytucieOceanicznym na Hawajach samicê delfina (Steno bredanensis) wytresowano tak, byoczekiwa³a, ¿e po gwizdku treserki otrzyma po¿ywienie, oraz ¿e jeœli póŸniejpowtórzy to, co robi³a, kiedy zabrzmia³ gwizdek, znowu us³yszy gwizdek i znówdostanie jeœæ.Tego zwierzêcia u¿ywali treserzy, by zademonstrowaæ publicznoœci"jaktresujemy morœwiny" 10.„Kiedy ju¿ znajdzie siê w basenie do pokazów, obserwujêj¹, gwi¿d¿ê, kiedy zrobi coœ, co chcê, ¿eby powtórzy³a, i dajê jej coœ dojedzenia." Wtedy ona powtarza swoje „coœ" i znów otrzymuje wzmocnienie.Trzypowtórki tej sekwencji wystarcza³y i samicê delfina odsy³ano ze sceny, byczeka³a na nastêpny wystêp ze dwie godziny.Nauczy³a siê paru prostych regu³,które wi¹za³y jej zachowania, gwizdek, basen do pokazów oraz treserkê wewzorzec, w strukturê kontekstow¹, w zbiór regu³ na temat tego, jak ³¹czyæ zesob¹ informacje.Ale ten wzorzec pasowa³ tylko do pojedynczego epizodu w basenie.Treserzychcieli wci¹¿ od nowa pokazywaæ, jak ucz¹; delfin zatem musia³ z³amaæ prostywzorzec, by mieæ do czynienia z k 1 a s ¹ epizodów.Istnia³ szerszy kontekstkontekstów i fakt ów zbija³ samicê z tropu.Podczas kolejnego wystêpu treserkaznów chcia³a zademonstrowaæ „warunkowanie instrumentalne", a ¿eby to uczyniæ,musia³a (treserka) wybraæ jakieœ inne wyró¿niaj¹ce siê zachowanie zwierzêcia.Kiedy delfinica ponownie siê pojawi³a na scenie, znów wykona³a swoje „coœ", alenie nagrodzi³ jej gwizdek.Treserka czeka³a na nastêpne wyraŸne zachowanie,mo¿e na przyk³ad pacniêcie ogonem — zwyk³y u delfinów wyraz strapienia.Wtedyzachowanie to zosta³o wzmocnione i powtórzone.W trakcie trzeciego wystêpu jednak pacniêcie ogonem nie przynios³o, oczywiœcie,zwierzêciu nagrody.W koñcu delfinica nauczy³a siê radziæ sobie z kontekstemkontekstów i za ka¿dym razem, znalaz³szy siê na scenie, oferowa³a jakiœ innyalbo nowy element zachowania.Wszystko to wydarzy³o siê w swobodnej naturalnej historii relacji miêdzydelfinem, treserka a publicznoœci¹, zanim przyby³em na Hawaje.Dostrzeg³em, ¿eto, co siê10 W ¿argonie cyrkowców „morœwin" oznacza ka¿dego wystêpuj¹cego delfina [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl