[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Patrz¹c na sprawy inaczej,gdyby by³a z nim, nie móg³by ca³kowicie skupiæ siê na zadaniu, jakie goczeka³o.W³aœciwie by³ zadowolony, ¿e Leslie nie leci z nimi.Nie chcia³, ¿ebyprzytrafi³o jej siê cokolwiek.Odwzajemni³ jej uœmiech.Po spotkaniu z Billie i Ripley w barze, poszed³ doniej przedyskutowaæ jej udzia³ w ca³ym przedsiêwziêciu.Mimo, ¿e nie bra³audzia³u w samej wypra­wie, jej rola przy zdobyciu statku by³a kluczowa.Ripley podesz³a do podwy¿szenia, obok którego sta³ Wilks, i gwar rozmównatychmiast umilk³.Billie od³¹czy³a siê od swojej grupki i do³¹czy³a do nich,chocia¿ ustalili, ¿e to Ripley poprowadzi spotkanie.Ta kobieta by³a wnaturalny sposób typem przywódcy, a i pomys³ wyprawy pochodzi³ od niej.Wilksby³ zadowolony, ¿e tym razem ktoœ inny bêdzie decy­dowa³ o wszystkim.Jemubêdzie przez to ³atwiej.- I có¿ - zaczê³a Ripley - wszyscy wiecie, po co tu przy­szliœmy.Jestem EllenRipley, a to Wilks i Billie.Ka¿dy z was posiada pewne przydatne namumiejêtnoœci, które spowodowa³y, ¿e zostaliœcie wybrani spoœród innychœni¹cych.Czu­liœcie obecnoœæ obcej królowej niejednokrotnie.Czas z tymskoñczyæ.Wszyscy skoncentrowali uwagê na jej s³owach.Wilks mia³ nadziejê, ¿e z równ¹uwag¹ podejd¹ do sprawy po us³y­szeniu z³ych wieœci.- Zanim zaczniemy omawiaæ szczegó³y misji, chcielibyœ­my, ¿ebyœcie wiedzieli opewnych przeszkodach, jakie siê po­jawi³y.Wilks?Sier¿ant chrz¹kn¹³.- Tak, rozmawia³em wczoraj z genera³em Petersem.Odrzuci³ nasz¹ proœbê otransportowiec - przerwa³ na chwilê.- Tak naprawdê, to ten facet myœli, ¿ejesteœmy stukniêci.Wtr¹ci³ siê kapitan McQuade:- Peters to dupek - powiedzia³, a dwóch komandosów sto­j¹cych obok kiwnê³opotakuj¹co g³owami.- Zaskoczy³o mnie, ¿e w ogóle próbowaliœcie.Ten facet jesttak wype³niony gów­nem, ¿e sra, kiedy mu siê odbija.Kilka osób wybuchnê³o œmiechem.Wilks wyszczerzy³ zêby.- Tak, s³usznie.No i nie dostaliœmy oficjalnego zielonego œwiat³a.Próbowaliœmy ponownie, ale uwa¿am, ¿e to strata czasu.Ripley ponownie przejê³a prowadzenie.- Dlatego zdecydowaliœmy siê po¿yczyæ statek - powiedzia­³a - a to ju¿ zupe³nieinna zabawa.Chcê, ¿eby wszyscy zrozu­mieli, na co siê decyduj¹, zanim podejm¹decyzjê.Gdybyœmy zostali schwytani, siedzimy po uszy w gównie.Wpadniemy,poniesiemy konsekwencje.Nawet kiedy nam siê powiedzie, mog¹ nas ukaraæ.Popatrzy³a w oczy ka¿dej z obecnych w ma³ej salce osób.- Nie powiedzieliœmyPetersowi gdzie konkretnie zamie­rzamy polecieæ, wiêc nie z³api¹ nas, gdy siêju¿ wydostaniemy.Jednak nie mówiliœmy dotychczas o kradzie¿y statku.To nieby³o czêœci¹ planu.Je¿eli chcecie zrezygnowaæ, to teraz.Zro­zumiemy was.Zapad³a cisza.- Pieprzê to - odezwa³ siê z krañca pokoju Falk.- Nie ro­bienie niczego jestznacznie gorsze.Rozleg³o siê kilka pomruków aprobaty.Wilks rozejrza³ siê po Bojo i w ka¿dej twarzy dostrzeg³ pewien rodzajdesperackiego decydowania.Nikt siê nie po­ruszy³.Po chwili Ripley zaczê³a mówiæ dalej:- Wspaniale.Dziêki.Chcemy st¹d odlecieæ w ci¹gu kilku najbli¿szych dni, ajest jeszcze wiele do zrobienia.Przygl¹da­my siê statkom, a Leslie - skinê³a wstronê w³amywaczki ­przygotowuje nas do odczytania kodów bezpieczeñstwa, zktórymi bêdziemy mieli do czynienia.Mamy listê klamotów, które bêd¹ nampotrzebne, sprzêtu, broni.I musimy opracowaæ plan zdobycia statku.Ripley mówi³a dalej, a Wilks obserwowa³ uczucia maluj¹ce siê na twarzach ludzi,z którymi przyjdzie mu dzia³aæ.Kilka osób odrzuci³o wszelkie w¹tpliwoœci ju¿wczeœniej, a wszyscy wyraŸnie czuli siê zaszczyceni, ¿e to ich wybrano do tejmisji, do wyprawy, która mo¿e ich kosztowaæ ¿ycie.Tak, to bêdzie dobraza³oga.Mo¿e nie b³yskotliwa, ale nie bêd¹ mieli za wiele czasu na dyskusje.Billie ju¿ trzeci raz sprawdza³a listê sprzêtu i porównywa³a j¹ ze spisem tego,co znajdowa³o siê na pok³adzie Kurtza.Woj­skowy frachtowiec zosta³ wybrany zewzglêdu na wielk¹ ³a­downiê przeznaczon¹ do przewozu toksycznych p³ynów.Mog³opomieœciæ siê w niej 10 000 metrów szeœciennych od­padów radioaktywnych iinnych niebezpiecznych cieczy.By³a hermetyczna i dodatkowo zabezpieczonaœcianami z durastali i o³owiu grubymi na pó³ metra.Równie¿ klapy w³azów by³yodpowiednio solidne.Wydawa³o siê to a¿ za du¿o do przewie­zienia bezpieczniekrólowej obcych, i do powstrzymania jej przed wêdrówkami po statku.Je¿elitylko zdo³aj¹ j¹ schwytaæ, je¿eli uda im siê za³adowaæ j¹ na pok³ad, a przedewszystkim, je¿eli uda im siê ukraœæ ten w³aœnie statek.Billie przetar³a oczy i rozejrza³a siê po pokoju.By³o ju¿ póŸno i wiedzia³a,¿e powinna siê po³o¿yæ.Rano znów maj¹ siê spotkaæ w dojo, ¿eby ustaliæ pewneszczegó³y dotycz¹ce porwania statku.Zabezpieczenia wydaj¹ siê znikome, ale s¹.A oni nie chc¹ byæ z³apani.Ona i doktor Jones odpowiadaj¹ za zaopatrzenie, chocia¿ lista, któr¹ uda³o siêwykraœæ Leslie, jest prawie kompletna.Kurtz zosta³ zaprojektowany jako statekmaj¹cy zapewniæ wszelki komfort dla dwudziestu osób.Mia³ swój w³asnyl¹­downik, a magazyny ¿ywnoœciowe pe³ne by³y koncentratów i past.Mog³o im towystarczyæ na lata."Wystarczyæ" by³o pojêciem wzglêdnym.Jedzenie bêdziepewnie smakowaæ jak gówno, ale jest to nie do unikniêcia.Statek by³ te¿ œwie¿ozaopatrzony w paliwo i gotowy do lotu.Wszelkie wygody by³y na miejscu.Nawetwiêksze ni¿ mieli tutaj, w Stacji.Pomimo zmêczenia, Billie czu³a, ¿e nie uœnie.Jej myœli by³y pe³ne wspomnieñ inadziei.Wirowa³o w nich wszystko, co prze¿y³a, wszystkie twarze, które zna³a.Wilks.Mitch.Ripley.No i Amy.Wyda³o siê Billie, ¿e ca³e swe ¿ycie walczy³a.Znalaz³a siê teraz w punkcie,gdzie nie musia³a robiæ nic wiêcej [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl