[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W¹tek powstania, w którym Wokulski bra³ udzia³ nie jest mo¿e wLalce zbyt wyeksponowany, ale warto zwróciæ na niego uwagê.Wiemy, ¿e Wokulskiwzi¹³ udzia³ w Powstaniu Styczniowym.Mo¿emy przypuszczaæ, ¿e poszed³ do walkiz zapa³em m³odego romantyka, wierz¹c w to, ¿e o to podejmuje œwiêt¹ misjêratowania swojej ojczyzny.Na pewno te¿ wierzy³ w to, ¿e walka ta jest s³uszna.A wierzy³ przede wszystkim dlatego, ¿e o jej s³usznoœci mówili ludzie, którzyprzez wiele lat stanowili duszê narodu poeci-wieszcze, S³owacki i Mickiewicz.Mo¿emy sobie wyobraziæ jak Wokulski przy bladym blasku œwiecy z rumieñcem natwarzy czyta³ póŸn¹ noc¹ Wielk¹ Improwizacjê, albo monolog Kordiana stoj¹cegona pos¹gu œwiata na Mont Blancu.Czytaj¹c natchnione s³owa wieszczy Stanis³awmusia³ uwierzyæ, ¿e on te¿ mo¿e staæ siê takim Kordianem, czy Konradem, ¿e onte¿ mo¿e byæ owym tajemniczym czterdzieœci i cztery.Wystarczy chwyciæ broñ istan¹æ do nierównej walki.Nagrod¹ za walkê nie mia³o byæ zwyciêstwo bo onoby³o zbyt odleg³e, aby o nim marzyæ.Nagrod¹ mia³ byæ szacunek narodu, d³ugienocne Polaków rozmowy, miano mêczennika sprawy polskiej.Tego musia³ oczekiwaæm³ody romantyk Wokulski, kiedy podczas d³ugich tygodni ukrywa³ siê w lasach,stawa³ do skazanej na klêskê, partyzanckiej walki, czu³ grobowo-zimny oddechczaj¹cej siê wci¹¿ za plecami œmierci.Walka za ojczyznê by³a w jego œwieciewartoœci czynem najszlachetniejszym, uœwiêcaj¹cym walcz¹cego.Podejmuj¹c j¹,musia³ wiêc wierzyæ, ¿e stanie siê ona dla niego powodem do dumy.Tymczasem có¿siê okaza³o? Powstanie upad³o, a wspó³czeœni Wokulskiemu m³odzi pozytywiœci nietylko nie docenili straceñczej walki, ale w dodatku uznali j¹ za szkodliwy dlasprawy polskiej wybryk.Wprawdzie w Lalce nie znajdujemy dok³adnych informacjio tym jak traktowany by³ Wokulski-powstaniec tu¿ po styczniowej klêsce, alewystarczy przypomnieæ sobie jaki stosunek do walki narodowo-wyzwoleñczej mielipozytywiœci.W najlepszym wypadku odnosili siê do wielkich zrywów narodowych zobojêtnoœci¹, a wiêkszoœæ z nich uwa¿a³a je po prostu za czyn szkodliwy ica³kowicie zbyteczny.Có¿ siê wiêc okaza³o ? Idea³ romantyzmu jakim by³anarodowo-wyzwoleñcza walka okaza³ siê byæ prze¿ytkiem.Œwiat mia³ ju¿ noweidea³y.A co z tymi którzy wierzyli w walkê ? Okaza³o siê, ¿e Wokulski itysi¹ce innych powstañców toczyli nies³uszn¹ walkê, ¿e idea, której wielupoœwiêci³o ¿ycie okaza³a siê nieaktualna.Dwa lata trudnych zmagañ z carsk¹armi¹, miesi¹ce sta³ego zagro¿enia, tysi¹ce ludzkich ¿yæ wszystko to by³oprze¿ytkiem minionej epoki.Teraz liczy³a siê tylko praca nadchodzi³pozytywizm.Ju¿ na pocz¹tku swego ¿ycia Wokulski zosta³ w okrutny sposóboszukany przez romantyczne idea³y.To w co wierzy³, czemu ca³kowicie siêpoœwiêci³ nie tylko nie przynios³o mu uznania, ale wrêcz przeciwnie przez wieluby³o uwa¿ane jako czyn niepotrzebny, lekkomyœlny.Nie zosta³ wiêc Stanis³awbohaterem pokroju Kordiana i Konrada, choæ jego los by³ przecie¿ taki podobnydo losu tych romantycznych bohaterów.Okaza³o siê, ¿e polska rzeczywistoœæ latszeœædziesi¹tych i siedemdziesi¹tych XIX wieku nijak ma siê do romantycznychidea³Ã³w.Wokulski zosta³ oszukany po raz pierwszy.Drugim romantycznym idea³em,który w œwiecie Stanis³awa Piotrowicza okaza³ siê byæ mrzonk¹ sta³a siêrównoœæ.Równoœæ na sztandarach umieszczali zarówno wczeœni romantycy, którzyusuwali z francuskiego tronu Burbonów i rozpoczêli w 1789 roku wiek rewolucji,jak i romantycy dojrza³ej fazy, którzy wspólnie powstali przeciw tyranompodczas wiosny 1848 roku.G³oszona przez obie generacje romantyków równoœæmia³a siê wi¹zaæ z likwidacj¹ prze¿ytków feudalizmu, mia³a zlikwidowaænierównoœci klasowe i wprowadziæ taki porz¹dek, w którym o tym jak cz³owiekjest przez innych postrzegany decyduje œwiadectwo jego ¿ycia, a nie to, czymia³ szczêœcie urodziæ siê w rodzinie szlacheckiej.Wokulski wierzy³ w to, ¿emiar¹ cz³owieka jest wartoœæ jak¹ on sob¹ prezentuje.Dlatego mimo wszystkichprzeciwnoœci wci¹¿ siê uczy³, potem ciê¿ko pracowa³, pomna¿a³ swój maj¹tek, ajednoczeœnie pomaga³ znajduj¹cym siê w tarapatach ludziom czy toprostytutce-Magdalence, czy te¿ podupad³ej rodzinie £êckich.Wszystko po to,aby staæ siê wartoœciowym cz³owiekiem i zdobyæ szacunek w oczach innych.Wszaktych wartoœci uczyli romantycy.Tymczasem znów okaza³o siê, ¿e romantyczneidea³y nijak siê maj¹ do codziennego ¿ycia.Bo có¿ z tego, ¿e romantycy mówilio równoœci, skoro œwiat przyzwyczai³ siê do podzia³u na lepszych i gorszych, aci lepsi zazdroœnie strzegli swojej uprzywilejowanej pozycji nie dopuszczaj¹cnikogo nowego do zamkniêtego i elitarnego grona.Có¿ z tego, ¿e w rewolucyjnejFrancji zniesiono tytu³y hrabiowskie i ksi¹¿êce, skoro na ziemiach polskich nictakiego nie mia³o miejsca i wci¹¿ mieszczanin musia³ siê pierwszy k³aniaæszlachcicowi, nawet jeœli ten drugi nic sob¹ nie reprezentowa³.Romantycznarównoœæ okaza³a siê fikcj¹.Wokulski dowiedzia³ siê o tym bardzo szybko i wbardzo bolesny sposób.Choæby wtedy, gdy szlachcianka £êcka, która niepotrafi³a obliczyæ ile wynosi dziesiêæ procent danej sumy, pogardliwie wyra¿asiê o panu Stanis³awie mówi¹c ¿e jest to plenipotent jej ojca.Tak wiêc £êccy,którzy zawdziêczaj¹ Wokulskiemu wszystko i tak nim gardz¹ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl