[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bumpo słuchał, przyglądał się, wreszcie, gdy mu sędzia powiedział, że jest zwolniony od pierwszego zarzutu, uśmiechnął się radośnie i zamierzał już opuścić ławę oskarżonych, ale adwokat szepnął mu coś na ucho.Usiadł więc znowu, odrzuciwszy w tył swe siwe włosy.- Przystępujemy do odczytania drugiego aktu oskarżenia - powiedział sędzia.Prokurator przedstawił zarzut grożenia wystrzałem słudze sądowemu wysłanemu dla wykonania rozkazu.- Podobny postępek - dodał - określa oskarżonego jako zuchwałego, gwałtownego i chciwego krwi ludzkiej.Stary strzelec żachnął się.- To kłamstwo, prawdziwe kłamstwo.Nie walczyłem nigdy nawet przeciw bezbronnemu nieprzyjacielowi!- Bumpo, czy przyznajesz się, że wymierzyłeś fuzję do Billy Kirby? - zapytał sędzia.Natty roześmiał się bezgłośnym śmiechem otwierając szeroko usta i wskazując palcem na drwala.- Czy Billy stałby teraz zdrów i cały na tym miejscu, gdybym do niego mierzył? Billy sam to przyzna.Moja strzelba nie chybia! Prawda Billy?- A więc nie przyznajecie się do winy? - podsunął szybko obrońca, chcąc powstrzymać klienta, który mógłby powiedzieć jakie niepotrzebne słowo.- Nie przyznaję się! - odrzekł Natty.Rozpoczęły się jeszcze badania Kirby, Jotama i Dulitla.Kiedy Billy Kirby powiedział, że od chwili, gdy Natty zastrzelił gołębia w locie uznaje go za najlepszego strzelca w okolicy, miłość własna starego Bumpo została mile połechtana.Wyciągnął rękę do drwala, którą Billy uścisnął gorąco.Lippet z radością widział ten gest porozumienia pomiędzy świadkiem oskarżenia i obwinionym.- Czy zakończyliście zgodą wasze spory na miejscu zajścia? - zapytał drwala.- A dlaczego miałbym się z nim kłócić - odpowiedział Billy.- Nataniel oddał mi skórę jelenia.- Nie zamierzałeś wnosić skargi na Bumpa?- A po co, kiedy mu wcale źle nie życzę.To tylko pan Dulitl czuł się mocno urażony.Zdawać by się mogło, że sprawa wzięła jak najlepszy obrót dla obwinionego.Lippet triumfował, ale prokurator potrafił ze swego punktu widzenia w tak czarnych kolorach przedstawić całe zajście, że przysięgli uznali za stosowne uznać winę Bumpo i dla przykładu ukarać go według odpowiedniego paragrafu prawa.Sędzia odczytał wyrok skazujący obywatela Nataniela Bumpo na stanie w ciągu godziny pod pręgierzem na placu publicznym, odsiedzenie miesiąca w więzieniu i zapłacenie stu dolarów kary.Ze względu na podeszły wiek uwolniono go od chłosty, którą prawo w podobnych wypadkach zaleca stosować.- A skądże, na miły Bóg, wezmę tyle pieniędzy? - zawołał Bumpo ze zdumieniem.- Jeżeli mnie zamknięcie, nie będę w stanie zarobić upolowaniem zwierzyny, wszak nie wypłaciliście mi nagrody za zabicie pantery.Oddam wszystko, ale nie pozbawiajcie mnie widoku lasów i nieba! Dałem ci kiedyś, panie sędzio, gościnę w mojej chacie, przyrządziłem pieczeń z jelenia.Nie uważałeś wówczas zabicia jelenia za występek! Dużo złego mówią ludzie o tobie, panie sędzio Temple, ale ja nie wierzę, abyś dozwolił ukarać tak biednego starca za to, że się bronił! Puście mnie, za długo już tu siedzę wśród tłumu, muszę wracać do lasu!Sędzia zdawał się staczać ciężką walkę z sobą, wreszcie rzekł:- Odprowadźcie więźnia pod pręgierz!W tejże chwili stała się rzecz zgoła niespodziewana.Beniamin ukazał się na sali, przecisnął się przez tłum i stanąwszy jedną nogą na oknie, drugą oparł na poręczy ławki.Wydobył z kieszeni skórzany woreczek i dał znak, że chce mówić.- Oto jest trzydzieści pięć piastrów hiszpańskich - rzekł, zwracając się do sędziego.- Ofiaruję je jako ładunek dla tego starego statku, zwanego Bumpo.Przyjmijcie to jako pierwszą ratę należności, pozwólcie mu żeglować, a jestem przekonany, że odda wszystko czego żąda prawo.Wszyscy byli zdumieni niesłychanie, zrobił się gwar na sali, więc szeryf stuknął w stół końcem pałasza i krzyknął groźnie:- Cisza!- Trzeba skończyć z tym - powiedział sędzia mocno wzruszony.- Niech straż odprowadzi więźnia pod pręgierz, a pisarz niech obwieści rozpoczęcie innej sprawy.Wyprowadzono starego strzelca z sali.Nie opierał się, szedł w milczeniu, z głową zwieszoną na piersi.Tłum pośpieszył, aby przyjrzeć się ciekawemu widowisku.Kara pręgierza polegała na usadowieniu skazanego pod grubym słupem, przy czym kładziono mu nogi w dyby.Słup był wbity nie opodal więzienia, tworzył cztery ścianki, żeby czterech winowajców mogło w tym samym czasie odbyć ową karę.Natty usadowił się i czekał aż mu skrępują nogi.Beniamin zajął miejsce obok niego pod pręgierzem.- Jakie to głupstwo wciskać żelazne obręcze na nogi człowieka, jak na beczkę! - zawołał wzruszając ramionami.- Co to za kara wetknąć nogi w dziurę, a potem siedzieć godzinę i odpoczywać sobie! Zupełnie śmieszna rzecz!- Wcale to nie śmieszne, jeśli siedemdziesięcioletniego starca wystawiają na widok tych gapiów, co się tam tłoczą i patrzą jak na dzikiego zwierza! - odparł Bumpo ponuro.Beniamin prosił, aby jego również zakuto w dyby.- Ależ panie, cóż znowu, nie miałem rozkazu.- mówił pachołek.- Ja właśnie każę! Któż ma większe prawo nad moimi nogami ode mnie? Rób, co ci mówię.Chcę siedzieć obok tego zacnego człowieka - mówił Beniamin.- Wszystko to fraszka, kochany panie! - zwrócił się do strażnika.- Znałem na statku wielu najzacniejszych ludzi, których jednak przywiązywano do wielkiego masztu za to jedynie, że zapomnieli o wypitej poprzednio porcji grogu i powtórnie stanęli do podziału.Jesteś teraz, mój kochany Bumpo, niby statek na morzu podczas wielkiej ciszy! Najlepszy żeglarz nic wtedy nie może poradzić, ale to nie trwa długo.Powiadam ci, Skórzana Pończocho, jak żyć pragnę, tak cię nie opuszczę i jak nam tylko pozwolą podnieść kotwicę, popłynę razem z tobą na bobry.Nataniel uśmiechnął się smutno i rzekł:- Nawykliście do przebywania pomiędzy ludźmi i trudno byłoby wam przyzwyczaić się do lasu.- Jeśli jestem czyim przyjacielem, to już do grobowej deski! Ale wiesz - dodał Beniamin - że zaczynam czuć zdrętwienie w nogach.Czy nie dobrze byłoby nam pokrzepić się jakim napojem?Bumpo siedział z głową pochyloną i nic nie odpowiadał, zatopiony w dręczących rozmyślaniach.Beniamin milczenie swego sąsiada uważał za zgodę, wydobył więc z kieszeni skórzany worek z pieniędzmi i spojrzał na otaczających, szukając wzrokiem kogo by posłać do oberży Hollisterów.W tym czasie właśnie Hiram Dulitl wraz z Jotamem, wyszli z sądu.Hiram zbliżył się do pręgierza z wyraźnym zamiarem nasycenia zemsty widokiem udręki starego strzelca.Spotkawszy się jednak z jego spojrzeniem pełnym pogardy, odwrócił szybko głowę.Beniamin schował worek do kieszeni i szeroką dłonią pochwycił Hirama za nogę, ścisnął mocno jak obcęgami, po czym korzystając z dogodnego położenia i niezwykłej siły, cisnął nim o ziemię, mówiąc szyderczo:- Ach ty, pyszny statku korsarski, co pod różnymi pływa banderami! Nie dość ci było usidlić tego zacnego starca, ale przyszedłeś jeszcze napaść wzrok jego poniżeniem! Ta oto pięść ciężej na ciebie spadnie, niż młot na kowadło.- Uderz, jeśli masz śmiałość - odpowiedział Hiram - a ja cię każę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]