[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pracownicy restauracji byli w kłopocie, ale czego się nie robi dla Silver Anderson! Musiał się też ubrać.Włożył białą sportową marynarkę od Bijana, włoskie spodnie i bladoróżowy sweterek z kaszmirowej wełny.— A więc mi wybaczyłaś! — wykrzyknął, całując dłoń Silver.Podpatrzył ten gest u George'a Hamiltona, który stosował go z wielkim powodzeniem.— Wcale się tak strasznie nie gniewałam.— Ubrana była z elegancką prostotą, w spodnie i zamszowy żakiet.Naturalne włosy ściągnęła do tyłu w ogon, pozostawiając na twarzy makijaż z planu zdjęciowego.— Nie odpowiadałaś na telefony — zauważył z przyganą w głosie.Dennis, kochanie, musisz wiedzieć, że nie mam czasu nawet na wyjście do łazienki.Dennis wykazał zrozumienie.Przecież Silver to strasznie zajęta kobieta.Na niewielkim pagórku obok modnej restauracji Spago stłoczeni w grupkę fotografowie i wielbiciele gwiazd czekali na przybycie jakiejś sławy.Ponieważ jednak wielkie sławy korzystały zazwyczaj z tylnego wejścia, szanse zrobienia dobrego ujęcia były niewielkie.Silver zdecydowała, że Dennis poprowadzi jej Rollsa.Fani zgromadzili się przy wjeździe na parking, posyłając gwieździe tęskne okrzyki.Zaszczyciła ich królewskim skinieniem dłoni, po czym od tyłu wkroczyła do restauracji.Dennis posłusznie dreptał tuż za nią.Zanim dotarli do przygotowanego już wcześniej stolika, odebrali niezliczone uśmiechy, całusy i gorące powitania.Spago, ze swoją int y m n ą atmosferą, oszałamiającymi pizzami i nieprawdopodobnym wyborem deserów, była dla znakomitych osobistości knajpą numero uno.Zaś Wolfgang Puck, szef i właściciel, oraz jego pełna tajemniczego uroku żona, Barbara, dbali o to, aby każdy czuł się w lokalu swobodnie, jak u siebie w domu.Uwielbiam te cudowne kompozycje z kwiatów — zauważyła Silver, kiedy już bezpiecznie usiedli.Ja także — podzielił jej zdanie Dennis.Poza tym tu jest tak zabawnie.Masz rację —zgodził się.Czy on się kiedy z nią nie zgodził? Był jej nadwornym potakiwa-i zem.Mogła z nim robić, co tylko chciała.Wes Money to co innego.Coś w nim tkwiło.coś nierozpoznawalnego.jakby ziarno ryzyka.Przeszył ją dreszcz emocji.Do tego Wes nie był facetem z drugiej ręki.W każdym razie żadna ze znanych jej pań nie korzystała z jego usług.Niewykluczone natomiast, że z Dennisem igraszki na sianie znliczyła połowa kobiet siedzących teraz w restauracji.Dziś wieczór da Wesowi nauczkę.Niech się przekona, z kim naprawdę ma do czynienia.Zostawiła Vladimirowi wyraźne instrukcje na wypadek telefonu od pana Money.Miał go powiadomić, że pani wyszła i można zadzwonić nazajutrz.A gdyby się zjawił osobiście, miał zostać odprawiony spod drzwi.Niech Wes wie, że Silver nie przybiegnie na każde jego zawołanie tylko dlatego, że ma krzepkiego kutasa i przekonująco włada językiem.Uśmiechnęła się na myśl o tych szczegółach jego anatomii.— Czemu się uśmiechasz? — spytał zaintrygowany Dennis.Wzięła do ręki kawałek chleba, popatrzyła nań tęsknym wzrokiem,po czym odłożyła na miejsce.— I tak by cię to nie zainteresowało, Dennis, kochanie.Może coś zamówimy?Umieram z głodu.W męskiej toalecie na stacji benzynowej przy Sunset Wesowi objawił się wizerunek jego osoby przyprawiający o blady strach.Miał błędne spojrzenie, zmierzwione włosy i podrapaną całą twarz.Ubranie było brudne i podarte, a na czubku głowy, w miejscu, gdzie dosięgną! go cios, widniała paskudna gąbczasta narośl.Lepsze już to, niż nie żyć, z czaszką dziurawą od kuli.Poczuł, jak znowu wzbiera w nim żółć.Tym razem jednak wstrząsały nim tylko puste skurcze.Umył się szybko, najporządniej, jak mógł.Do Paula Newmana jeszcze mu było daleko.Nie miał się co oszukiwać: wyglądał koszmarnie.Przetrząsnął kieszenie w poszukiwaniu papierosów i wtedy natknął się na dwa znaleziska.Pierwszym była spora celofanowa koperta wypełniona białym proszkiem, który podejrzanie przypominał kokainę.Drugim — zwitek używanych banknotów tysiącdolarowych.Było ich dwadzieścia dwa.Kurczę! To też element spisku.Chcieli, żeby go wzięto za handlarza.Klnąc potwornie, wepchnął wszystko z powrotem do kieszeni.W samą porę, bo do ubikacji wchodziło dwóch Meksykanów, którzy już rozpinali spodnie, żeby sobie ulżyć.Wybiegł czym prędzej i skierował się do automatu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]