[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Weszła do swego pokoju i zamknęła drzwi na klucz.Oparła się plecami o ścianę.Była przerażona przebiegiem wydarzeń.Nie wiedziała, co zrobić.Tak bardzo pragnęła Marka i wiedziała, że on też jej pragnie.Widziała przecież, że jest taki chętny i na pewno nie udawał.Jak więc mógł przerwać w momencie, gdy oboje byli tak bardzo podnieceni?Postanowiła nie wychodzić z pokoju do dnia wyjazdu.Wiedziała, że przez tych parę dni nie umrze z głodu.Wszystko wydawało jej się lepsze, niż stawienie czoła Markowi.Jak mógł choć przez chwilę pomyśleć, że to, co między nimi zaszło, było częścią ukartowanego przez nią i Karyn planu?Może była w łóżku tak nieudolna, że jego podniecenie minęło? Na myśl, że to mogło być powodem nagłej zmiany jego zachowania, poczuła się jeszcze gorzej.Jedno było pewne – wieczór, na który tak czekała, przeistoczył się w jakiś koszmar.W końcu poszła do łazienki wziąć prysznic.Obiecywała sobie, że nie będzie płakać, ale po chwili poczuła, jak strumienie gorących łez spływają jej po policzkach.Nie miała pojęcia, ile czasu spędziła pod prysznicem.W końcu zakręciła wodę i wytarła się.Spojrzała na swoje odbicie w lustrze.Wyglądała strasznie z opuchniętymi oczami i zasmarkanym nosem.Na szczęście i tak nie zamierzała pokazywać się Markowi.Chyba ciągle widział w niej wyrośniętą, nieproporcjonalnie zbudowaną nastolatkę, a nie dorosłą kobietę.Jej krągłości nie zrobiły na nim żadnego wrażenia.Skąd w ogóle przyszło jej do głowy, że Mark pragnie się z nią przespać, ale nie śmie jej tego zaproponować, bo jest zbyt dobrze wychowany? To, że na plaży był podniecony, o niczym nie świadczyło.Kayla dobrze wiedziała, że skąpo odziana kobieta jest w stanie podniecić każdego mężczyznę.Najpierw tak pragnął się z nią kochać, a chwilę później mu się odechciało.Nie mogła zrozumieć tych zmian w jego zachowaniu.Nigdy w życiu nie słyszała tak beznadziejnej wymówki – powiedział, że nie może się z nią przespać, bo byłby jej pierwszym partnerem.A niby dlaczego miałoby to go obchodzić?Kayla doszła do wniosku, że jeśli doświadczenia z tego wieczoru nie sprawią, że przestanie kochać Marka, nie będzie już dla niej żadnej nadziei.Wytarła włosy ręcznikiem i założyła inną | koszulę nocną.Ledwie zdążyła usiąść na łóżku, gdy do jej drzwi zapukał Mark.– Kayla.?Spojrzała na drzwi, gratulując sobie, że zamknęła je na klucz.Nie odpowiedziała.Po dość długiej przerwie Mark ponownie się odezwał.– Kayla, posłuchaj, musimy porozmawiać.Przewróciła oczami i położyła się na łóżku.Nie miała zamiaru nigdy więcej odezwać się do niego ani słowem.– Kayla, daj spokój.Zgasiła światło, za wszelką cenę starając się zasnąć.– Proszę cię, nie zachowuj się tak.Tak, czyli jak? – odpowiedziała mu w myślach.Źle? Dobrze?– Posłuchaj, chyba nie rozegrałem tego najlepiej.Po prostu.Do cholery jasnej, Kayla, otwórz wreszcie te drzwi! Nie możemy w ten sposób rozmawiać!Niewiele myśląc, Kayla wyskoczyła z łóżka, złapała kołdrę, którą parę chwil wcześniej położyła na krześle, i gwałtownie otworzyła drzwi.Zaskoczony Mark zupełnie się tego nie spodziewał.Rzuciła w niego kołdrą, po czym zatrzasnęła mu drzwi przed nosem i natychmiast znowu zamknęła je na klucz.Weszła z powrotem do łóżka, zastanawiając się, ile musi minąć czasu, by Mark wreszcie zrozumiał, że już nigdy nie chce mieć z nim nic wspólnego.Pocieszała się tym, że mieszkają na dwóch krańcach kontynentu.Mark oparł głowę o zamknięte drzwi pokoju Kayli i głęboko westchnął.Musiał przyznać, że nie rozegrał tej sprawy dobrze.Wiedział, że skoro Kayla nie chce go widzieć, już dziś niczego jej nie wyjaśni.Miał jednak nadzieję, że rano wyjdzie z pokoju i będzie chciała go wysłuchać.Chciał ją przeprosić za swoje zachowanie.Wrócił do siebie i rzucił kołdrę na łóżko.Co za noc.Dotychczas nie wahał się nawet przez chwilę, gdy jakaś kobieta chciała z nim pójść do łóżka.To jednak nie była pierwsza lepsza kobieta, ale Kayla.Położył się wygodnie na łóżku.Na poduszce ciągle czuł jej delikatny zapach.Wiedział, że tej nocy nie będzie mógł zasnąć.Czuł wielką żądzę.Próbował sobie przypomnieć, kiedy ostatnio nie mógł nad sobą zapanować tak jak teraz.Chyba było to wtedy, gdy jako nastolatek przeżywał burzę hormonów.Nie był w stanie zrozumieć, czemu Kayla za wszelką cenę chciała stracić dziewictwo.Skoro przeżyła dwadzieścia pięć lat bez seksu, dlaczego nagle postanowiła się z nim przespać?Zastanawiał się też, dlaczego go ta sprawa tak bardzo obchodzi.Nie widział jej od dnia wyjazdu z Oregonu i nie utrzymywali ze sobą kontaktu.Nie znaczyło to jednak, że nie traktuje jej jak członka rodziny.Kochał ją jak.Stop!Czy rzeczywiście ją kochał?Tak, oczywiście.Przecież od dzieciństwa Kayla stanowiła część jego rodziny.Dlatego też czuł się niezręcznie, pożądając ją od chwili, kiedy przyjechała.A na dodatek teraz ją skrzywdził, choć wcale tego nie chciał.Sam nie rozumiał swego niekonsekwentnego zachowania.Czy to dziwne, że Kayla się na niego obraziła, kiedy sam nie był w stanie wytłumaczyć swego postępowania?Postanowił, że nie tylko przeprosi ją za tę noc, ale spokojnie wyjaśni jej, dlaczego nie powinni się kochać.Zamierzał jasno powiedzieć, że nie dlatego nie chce z nią iść do łóżka, że jej nie pragnie.Przecież nie marzył o niczym innym.Ale jednocześnie wiedział, że jeśli ją skrzywdzi, do końca życia nie będzie w stanie spojrzeć sobie w oczy.ROZDZIAŁ SZÓSTYPo nieprzespanej nocy Kayla wstała z nowym postanowieniem.Nie zamierzała dopuścić do tego, by Mark Stevenson zepsuł jej resztę wakacji.Po prostu nie był tego wart.Rzeczywiście durzyła się w nim od wielu lat.To jednak nie był powód, by odrzucenie przez niego zniszczyło jej resztę urlopu.Jeszcze wczoraj tak bardzo chciała się z nim przespać.Teraz jednak zamierzała go zignorować i raz na zawsze o nim zapomnieć.Ubrała się tak, jak przez wszystkie poprzednie dni.Na dwuczęściowy kostium, który miała na sobie, założyła szorty i bluzkę.Do torby plażowej spakowała ręcznik, krem do opalania i książkę, którą ze sobą przywiozła.Dokładnie obejrzała się w lustrze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]