[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Pokrętny nędzniku! – krzyknął.– Już dwukrotnie nie posłuchałeś mojego rozkazu!Pan Bediwer był najbardziej lojalnym rycerzem, jaki kiedykolwiek żył.Teraz opiekował się królem, choć był tak ciężko ranny, że już dawno powinien nie żyć.– Wielki Arturze, obrażaj mnie, jeśli chcesz, ale nie mogę wyrzucić twego Ekskalibura! – powiedział.– Ten miecz nigdy nie był moją własnością, ale został mi wypożyczony na pewien czas, a teraz muszę go zwrócić, tak jak muszę zwrócić życie, również wypożyczone – odparł król Artur.– Bediwerze, musisz zrobić to, za co będziesz pamiętany na wieki.Resztką sił pan Bediwer podniósł Ekskalibur z ziemi i cisnął na środek jeziora.Kiedy miecz szybował w powietrzu, z wody wynurzyła się ręka obleczona w lśniący biały jedwab, chwyciła miecz, machnęła nim triumfalnie, po czym dłoń z mieczem zniknęły pod wodą i wszystko było jak przedtem.Kiedy pan Bediwer powiedział królowi Arturowi, co się stało, ten był w końcu zadowolony.– Drogi Bediwerze, wypełniłeś pierwszą część swojej ostatniej powinności – powiedział.– Teraz musisz już tylko zaprowadzić mnie na brzeg jeziora.Król Artur osłabł tak bardzo, że nie mógł chodzić, więc pan Bediwer, choć sam ciężko ranny, musiał wziąć króla na plecy i tak zaniósł go nad jezioro.Kiedy dotarli na brzeg, pan Bediwer ze zdumieniem ujrzał czekającą łódź, a w niej trzy damy w czerni.Król Artur kazał panu Bediwerowi wnieść go na pokład, co też rycerz uczynił.Jedna z dam położyła na swoich kolanach głowę króla, druga jego plecy, trzecia nogi.– Wierny Bediwerze, wybacz, że odezwałem się do ciebie szorstko, kiedy mówiłem o Ekskaliburze, bo wiem, że nie jesteś nieposłusznym nędznikiem, a twój opór przed wyrzuceniem miecza wynikał z najlepszych intencji.Wypełniliśmy jednak swoje zadanie i muszę odejść.Pan Bediwer wybuchnął płaczem i rzekł:– Czy to możliwe, panie? Wygraliśmy bitwę, nasi wrogowie polegli.To prawda, że ocaleliśmy tylko ty i ja, a ja niewiele jestem wart.Ale ty, wielki Arturze, możesz zebrać nowych rycerzy i jeszcze raz zapełnić miejsca przy Stole!– Nie, Bediwerze, nie w tym cyklu świata – odparł król Artur.– Brytania, jaką znaliśmy, skończyła się, a w nadchodzących mrocznych czasach my, ze swoimi rycerskimi zasadami, bylibyśmy tylko dziwaczną osobliwością.Nadchodzą czasy szubrawców, a któż może powiedzieć, kiedy się skończą? Czy sądzisz, że wkrótce pojawi się nowy Lancelot? Albo Tristan czy Gawain? A może Kej, wielki człowiek, który samą tylko siłą woli stał się rycerzem wielkiej dzielności? Albo, skoro już o tym mówimy, drogi przyjacielu, Bediwer, który, choć sam umiera, potrafi znieść swego króla po stromym zboczu? Kiedy świat znowu zobaczy taką drużynę jak moi niezrównani rycerze? – Król Artur wyciągnął rękę do pana Bediwera i powiedział: – Nie płacz, przyjacielu.– Bo choć Artur nie widział Bediwera, to słyszał jego kapiące łzy.– Raczej podziękuj Bogu z radością, że na krótki czas zdołaliśmy przerwać ludzki cykl barbarzyństwa i dekadencji.Pan Bediwer uścisnął dłoń króla Artura, wrócił na brzeg, skąd widział, jak łódź powoli odpływa, jezioro zdaje się rozprzestrzeniać do rozmiarów morza, mgła spowiła łódź, skrywając zarówno ją, jak i płynące na niej postacie.Wtedy pan Bediwer położył się i umarł szczęśliwą śmiercią, ponieważ nie czuł, że żył na próżno.KSIĘGA XXIIIO opiniach niektórych ludzi co do miejsca pobytu króla Artura.TRZY DAMY ZABRAŁY KRÓLA ARTURA NA WYSPĘ AVALON, której jednak nigdy nie odnaleziono.Nikt nie wie, czy król umarł i został pochowany, czy wciąż żyje, chociaż niektórzy ludzie twierdzą, że Artur powróci, kiedy świat znowu będzie gotowy, by sławić honor, dzielność i szlachetność, ale według mnie ten dzień jest bardzo odległy.Inni twierdzą, że król Artur został pochowany, a na jego grobie widnieje napis:HIC IACET ARTHURUS REXQUONDAM REXQUE FUTURUS.Należy mieć nadzieję, że tak właśnie się stanie.Ale, jak napisał pewien wielki rycerz: „Nie powiem, że tak właśnie się stanie, powiem raczej: Tu, na tym świecie, odmienił on swe życie”.Można powiedzieć, że nikt, nawet najwięksi niegodziwcy, nie zapomnieli Artura, którego nawet Anglowie i Saksończycy pamiętają jako największego króla, jaki kiedykolwiek żył, a dla wszystkich ludzi pozostanie wzorem męstwa.KSIĘGA XXIVO damach, które zabrały króla Artura i przeżyły go, oraz morał tej opowieści.DLA WSZYSTKICH DAM NA ŚWIECIE Ginewra, Morgan la Fey oraz Pani z Jeziora są postaciami wyjątkowymi i to właśnie one zabrały króla Artura w dal na pokładzie łodzi: nie taka nikczemna, nie taka cnotliwa oraz nadprzyrodzona.O królowej Ginewrze powiedziano, że zamknęła się w zakonie Siostrzyczek w Ubóstwie i Bólu, gdzie matką przełożoną była jej szwagierka, ale osobiście nie wiem, czy to jest prawda, bo inni twierdzą, że Ginewra została Britomart, kobietą-rycerzem wielkiej dzielności
[ Pobierz całość w formacie PDF ]