[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gruntownie pomyliłaś się w ocenie mojej osoby, pani, sądząc, że w ten sposób można wpłynąć na mnie.Nie wiem, na ile pan Darcy pozwala pani wtrącać się w swoje sprawy, z pewnością jednak nie ma pani prawa zajmować się moimi.Proszę, byś nie molestowała mnie dłużej pytaniami na ten temat.– Hola, moja panno! Ja jeszcze nie skończyłam! Do wszystkich zastrzeżeń, jakie tu zgromadziłam, mogę dorzucić jeszcze jedno.Nieobce mi są szczegóły haniebnej ucieczki twej siostry.Wiem wszystko: że młody człowiek został skłoniony do ślubu sakiewką twego ojca i wuja, i w ten sposób załatano sprawę.I taka dziewczyna ma zostać szwagierką mojego siostrzeńca! Jej mąż, syn rządcy świętej pamięci pana Darcy’ego, ma być jego szwagrem! Wielki Boże! Co też ci do głowy przychodzi! Toż wszyscy przodkowie mego siostrzeńca w grobie się przewrócą!!!– Teraz nie możesz mieć już pani nic więcej do powiedzenia – odparła Elżbieta z głęboką urazą.– Znieważyłaś mnie głęboko, toteż muszę prosić, byśmy natychmiast wróciły do domu.Z tymi słowy wstała.Lady Katarzyna podniosła się również i zawróciły ku domowi.Wielka dama była ogromnie rozgniewana.– A więc nic cię nie obchodzi honor mojego siostrzeńca i zaufanie, jakim się cieszy? Egoistka bez serca! Czy nie rozumiesz, że związek z tobą zhańbi go w oczach wszystkich ludzi?– Nie mam nic więcej do powiedzenia.Wie pani dobrze, co myślę o tej sprawie.– Więc zdecydowałaś się wyjść za niego?– Nic podobnego nie mówiłam.Jestem tylko zdecydowana robić to, co według mnie może mi dać szczęście, nie oglądając się przy tym ani na ciebie, pani, ani na żadną osobę w równym stopniu mi obcą– Pięknie! A więc odmawiasz mej prośbie.Nie chcesz wysłuchać głosu obowiązku, honoru i poczucia wdzięczności.Postanowiłaś zniszczyć go w oczach wszystkich jego przyjaciół, wystawić go na wzgardę całego świata!– W przypadku, o którym mówimy – odparła Elżbieta – nie sprzeniewierzyłabym się ani honorowi, ani obowiązkom, ani poczuciu wdzięczności.Moje małżeństwo z panem Darcym nie stałoby z nimi sprzeczności.Jeśli zaś mówimy o uprzedzeniach jego rodziny i o oburzeniu całego świata, myślę, iż to pierwsze nie obchodziłoby mnie ani trochę, gdyby istotnie wynikało z faktu mojego małżeństwa z panem Darcym, co zaś do drugiego, sądzę, że świat ma na ogół zbyt wiele zdrowego rozsądku, by chciał nami wzgardzić.– A więc to jest twoje prawdziwe zdanie.Takie jest ostateczne twoje postanowienie! Doskonale! Teraz już wiem, jak mam postępować! Nie wyobrażaj sobie aby, że twoje ambicje zostaną kiedykolwiek zaspokojone! Przyjechałam, by cię wypróbować.Myślałam, że jesteś osobą rozsądną.Bądź jednak pewna, że przeprowadzę to, co chcę.Mówiła tak przez cały czas, dopóki nie stanęły przed drzwiczkami pojazdu.Wówczas odwróciwszy się szybko, dodała:– Nie żegnam się z tobą, panno Elżbieto Bennet.Nie przesyłam twojej matce wyrazów pożegnania.Nie zasługujesz na podobne względy.Okazałaś się samolubna i arogancka.Jestem w najwyższym stopniu niezadowolona.Elżbieta nie odpowiedziała i nie próbując nawet przekonać damy, by wróciła z nią do domu, sama spokojnie weszła do środka.Gdy wstępowała po schodach, słyszała, jak powóz rusza.Matka wybiegła niecierpliwie na próg swej gotowalni pytając, czemu lady Katarzyna nie wróciła do domu, by odpocząć.– Nie miała ochoty – odparła córka.– Wolała jechać.– To bardzo wytworna kobieta, a postąpiła niezmiernie uprzejmie, przyjeżdżając tutaj.Myślę, że zajechała tylko po to, by nam powiedzieć, że u Collinsów wszystko w porządku.Pewno była w drodze i przejeżdżając przez Meryton pomyślała sobie, że do ciebie wstąpi.Chyba nie miała ci do powiedzenia nic specjalnego, Lizzy.W obliczu takiej konieczności Elżbieta musiała uciec się do niewinnego kłamstwa – trudno było bowiem wyjawić prawdziwy przedmiot rozmowy z lady Katarzyną.LVIINiełatwo przyszło Elżbiecie uspokoić się po tej niecodziennej wizycie, nie potrafiła też przez wiele godzin zmusić się do myślenia choć przez chwilę o czymś innym co przeniosłoby jej ducha w przyjemniejsze rejony.Należało przypuszczać, że lady Katarzyna podjęła uciążliwą podróż z Rosings po to jedynie, by zerwać jej rzekome zaręczyny z panem Darcym.Pomysł niezwykle rozsądny sam w sobie – skąd się jednak wzięła owa pogłoska o zaręczynach? Elżbieta długo nie mogła tego zrozumieć.Wreszcie doszła do wniosku, iż wystarczył zapewne fakt, że Darcy jest serdecznym przyjacielem Bingleya, ona zaś – siostrą Jane, a w nastroju oczekiwania na jedno małżeństwo każdy oczekuje zaraz drugiego.Sama przecież nieraz myślała, że małżeństwo siostry pozwoli im się częściej spotykać.Tak więc sąsiedzi z Lucas Lodge (bo jak sądziła, wiadomość ta musiała dotrzeć do lady Katarzyny za pośrednictwem ich korespondencji z Collinsami) ustalili jako rzecz niemal pewną i rychłą to, czego ona niepewnie wyglądała kiedyś w przyszłości.Rozpamiętując niektóre powiedzenia lady Katarzyny, nie mogła opanować lekkiego niepokoju na myśl, co może wyniknąć z dalszych starań owej damy.Z tego, co mówiła o nieodwołalności swego postanowienia, Elżbieta wysnuła wniosek, że lady Katarzyna zamierza teraz zwrócić się do pana Darcy’ego.Bała się wprost myśleć, jak dalece może przyznać ciotce rację w tym, co mu będzie mówiła o fatalnych dla niego skutkach związku z panną Bennet.Nie wiedziała, jak bardzo przywiązany jest do lady Katarzyny, ani jak wysoko ceni jej zdanie, można było jednak przyjąć, że myśli o niej lepiej niż Elżbieta.Było też pewne, iż ciotka, malując mu czarne strony związku z kimś o tyle niżej urodzonym, trafi w najsłabszy jego punkt.Bardzo możliwe, że Darcy, z jego dziwnym pojęciem godności własnej, uzna za rozsądne i głęboko logiczne te same argumenty, które Elżbiecie wydawały się nędzne i śmieszne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]