[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ostatnio Dendybar wzywa³ Morkai co najmniejtrzy razy - raz, gdy grupa drowa po raz pierwszy wesz³a do Luskanu i conajmniej dwa razy odk¹d ona i jej towarzysze wyruszyli w pogoñ.Czy Dendybarzapomnia³ o wszelkich œrodkach ostro¿noœci w tej swej obsesji na punkcieKryszta³owego Reliktu? Sydney czu³a, ¿e w³adza cêtkowanego czarnoksiê¿nika nadMorkai znacznie os³ab³a i mia³a nadziejê, ¿e Dendybar bêdzie ostro¿ny zdalszymi wezwaniami, przynajmniej dopóki w pe³ni nie odzyska si³.- Minie tydzieñ, zanim przybêd¹! - parskn¹³ Entreri, rozwa¿ywszy nowinê.-Jeœli w ogóle przybêd¹.- Mo¿esz mieæ racjê - zgodzi³a siê Sydney.- Mog¹ zgin¹æ na wrzosowiskach.- A jeœli tak?- To pójdziemy za nimi - powiedzia³a bez wahania Sydney.Entreri przygl¹da³ siêjej przez chwilê.- Nagroda, której tak pragniesz, musi byæ naprawdê wielka - powiedzia³.- Mam swe obowi¹zki i nie mogê zawieœæ mego mistrza - odparta ostro.- Bokznajdzie ich, nawet gdyby le¿eli na dnie najg³êbszego bagna!- Musimy prêdko zdecydowaæ siê jaki dalej obraæ kierunek - nalega³ Entreri.Zwróci³ swój rozz³oszczony wzrok na Catti-brie.- Jestem zmêczony pilnowaniemjej.- Ja te¿ jej nie wierzê - zgodzi³a siê Sydney.- Choæ mo¿e okazaæ siêu¿yteczna, gdy spotkamy siê z krasnoludem.Poczekamy jeszcze trzy dni.Potemwrócimy do Nesme i na Evermoors, jeœli bêdziemy musieli.Entreri skin¹³ g³ow¹ zgadzaj¹c siê na ten plan.- S³ysza³aœ? - sykn¹³ do Catti-brie.- Masz trzy dni ¿ycia wiêcej, jeœli twoiprzyjaciele przybêd¹.Jeœli zginêli na wrzosowiskach, nie bêdzie my ciê ju¿potrzebowali.Podczas ca³ej tej rozmowy Catti-brie nie okaza³a po sobie ¿adnych uczuæ,zdecydowana nie daæ Entreriemu najmniejszej przewagi, gdyby odczyta³ jejs³aboœæ lub si³ê.Wierzy³a, ¿e jej przyjaciele nie zginêli.BruenorBattlehammer i Drizzt Do'Urden nie mieli zamiaru umieraæ w jakimœ nieoznaczonymgrobie, w spustoszonych mokrad³ach.Catti-brie nigdy nie uwierzy³aby w to, ¿eWulfgar zgin¹³, dopóki œwiadectwo tego by³oby niezaprzeczalne.Trzymaj¹c siêswej wiary, jej obowi¹zkiem wzglêdem przyjació³ by³o utrzymanie niewzruszonejmaski.Wiedzia³a, ¿e wygra³a sw¹ osobist¹ potyczkê, gdy¿ parali¿uj¹cy strach,jaki odczuwa³a przed Entrerim, s³ab³ z ka¿dym dniem.Bêdzie gotowa dodzia³ania, gdy nadejdzie czas.Musia³a siê tylko upewniæ, ¿e Entreri i Sydneynie zdaj¹ sobie z tego sprawy.Zauwa¿y³a, ¿e trudy podró¿y i jej nowitowarzysze maj¹ wp³yw na mordercê.Okazywa³ teraz wiêcej emocji, by³ bardziejzdesperowany z ka¿dym dniem, aby zakoñczyæ swoj¹ robotê.Czy by³o mo¿liwe, ¿emo¿e pope³niæ pomy³kê?- Przyszed³! - rozleg³ siê krzyk z korytarza, a wszyscy troje wzdrygnêli siêodruchowo, rozpoznawszy g³os Jierdana, który pilnowa³ Lochu Mêdrców.W chwilêpóŸniej, drzwi otworzy³y siê nagle i zasapany ¿o³nierz wpad³ do pokoju.- Krasnolud? - zapyta³a Sydney, chwytaj¹c Jierdana, aby go zatrzymaæ.- Nie! - krzykn¹³ Jierdan.- Golem! Bok wkroczy³ do Silverymoon! Zatrzymali goprzy zachodniej bramie.Wezwali maga.- Niech to szlag trafi! - parsknê³a Sydney i wybieg³a z pokoju.Entreri ruszy³za ni¹, chwytaj¹c Jierdana za ramiê i obracaj¹c go, aby spojrzeæ mu w twarz.- Zostañ z dziewczyn¹ - rozkaza³ morderca.Jierdan spojrza³ na niego zwœciek³oœci¹.- To twoje zmartwienie.Entreri bez trudu móg³ zabiæ ¿o³nierza na miejscu, co zauwa¿y³a Catti-brie,maj¹c nadziejê, ¿e Jierdan odczyta³ groŸbê œmierci zawart¹ we wzroku zabójcytak samo wyraŸnie, jak ona.- Zrób tak, jak ci powiedziano! - wrzasnê³a Sydney do Jierdana, koñcz¹c dalszespory.Wybieg³a wraz z Entrerim; morderca zatrzasn¹³ drzwi za nimi.- Móg³ ciê zabiæ - powiedzia³a do Jierdana Catti-brie, gdy Entreri i Sydneyzniknêli.- Wiesz o tym.- Cicho b¹dŸ - warkn¹³ Jierdan.- Mam doœæ twych pod³ych s³Ã³w! - Zbli¿y³ siê doniej z groŸb¹, z zaciœniêtymi piêœciami [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl