[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mo¿na tu by³o wchodziæ i wychodziæniepostrze¿enie.Zbudowali go przed wielu laty Brandybuckowie na siedzibê dlagoœci lub cz³onków rodziny, którzy pragnêli czas jakiœ odpocz¹æ od gwaruludnego Brandy Hallu.By³ to staroœwiecki wiejski dom, wzorowany jak najœciœlejna hobbickiej norce: d³ugi, niski, bez piêtra; dach mia³ darniowy, a okienka idrzwi okr¹g³e.Id¹c spod furtki zielon¹ œcie¿k¹ nie widzieli œwiate³.Okna by³y ciemne,zas³oniête okiennicami.Frodo zapuka³ do drzwi, otworzy³ mu Grubas Bolger.Zwnêtrza p³yn¹³ strumieñ przyjaznego blasku.Wsunêli siê szybko i zarazodgrodzili znów drzwiami siebie i œwiat³o od ciemnoœci zewnêtrznych.ZnaleŸlisiê w obszernej sieni, z której na dwie strony otwiera³y si drzwi do pokojów.Przez œrodek domu bieg³ korytarz.- No, co powiesz? - spyta³ Merry nadchodz¹c z g³êbi korytarza.- Zrobiliœmywszystko, co siê da³o zrobiæ w tak krótkim czasie, ¿eby ten dom zagospodarowaæ.Pamiêtaj, ¿e ledwie wczoraj przyjechaliœmy tu wraz z Grubasem na ostatnim woziez rzeczami.Frodo rozejrza³ siê w ko³o.Dom wygl¹da³ przytulnie.Postarano siêw miarê mo¿liwoœci ustawiæ meble tak samo, jak sta³y w Bag End.By³y toprzewa¿nie jego w³asne meble, a w³aœciwie meble Bilba, i Frodowi, gdy jezobaczy³ w tym nowym otoczeniu, Bilbo jak ¿ywy stan¹³ przed oczyma.Mi³a,wygodna, przyjazna siedziba! ¯al ogarn¹³ hobbita, ¿e nie przybywa tu po to, byosi¹œæ w spokoju na sta³e.Wyrzuca³ te¿ sobie, ¿e narazi³ przyjació³ na tyletrudów, i ³ama³ sobie g³owê, jak im powiedzieæ, ¿e musi opuœciæ ten domwkrótce, a nawet - natychmiast.Ale rozumia³, ¿e trzeba im oznajmiæ tê z³¹nowinê jeszcze tej nocy, nim wszyscy pójd¹ spaæ.- Uroczy dom! - powiedzia³, wreszcie zdobywaj¹c siê na s³owa.- Mam wra¿enie,jakbym siê wcale nie przeprowadzi³ z Bag End.Podró¿ni powiesili p³aszcze i z³o¿yli baga¿e na pod³odze w sieni, a Merrypoprowadzi³ ich korytarzem i otworzy³ drzwi w g³êbi.Buchnê³o zza nich ciep³oogniska i k³¹b pary.- K¹piel! - krzykn¹³ Pippin.- O, zacny Meriadoku!- W jakiej kolejnoœci bêdziemy siê k¹pali? - spyta³ Frodo.- Czy pierwszywejdzie najstarszy, czy najszybszy? W ka¿dym przypadku ty, moœci Peregrinie,znajdziesz siê na szarym koñcu.- Nie znasz mnie, je¿eli myœlisz, ¿e nie wymyœli³em lepszego rozwi¹zania -rzek³ Merry.- Nie mo¿emy zaczynaæ ¿ycia w Ustroni od k³Ã³tni o wannê.W tympokoju s¹ trzy wanny i kocio³ pe³en wrz¹tku.Nie brakuje te¿ rêczników, mat podnogi i myd³a.IdŸcie wszyscy trzej naraz i nie marudŸcie.Merry i Grubas zajêli siê tymczasem ostatnimi przygotowaniami do kolacji wkuchni, le¿¹cej po drugiej stronie korytarza.Z ³azienki dobiega³y urywkitrzech rywalizuj¹cych ze sob¹ pieœni, plusk i chlupotanie.Nagle jednak g³osPippina wybi³ siê ponad inne i rozbrzmia³a ulubiona k¹pielowa œpiewka Bilba:S³odk¹ k¹pió³kê œpiewaj o zmierzchu.Co wszelkie b³oto obmywa z wierzchu!Kto nie chce œpiewaæ - z takim precz,Gor¹ca woda to piêkna rzecz!S³odki deszcz, który pluszcze powoli,I szmer potoku, co mknie wœród dolin,Lecz nad oboma wci¹¿ wiedzie prymGor¹cej wody para i dym!Gdy nas pragnienie mocno przypar³o,Laæ zimn¹ wodê mo¿emy w gard³o,Lecz lepsze piwo, gdy chce siê piæ,Lub ciep³ej wody po plecach niæ!Czysta jest woda, co w czas porannyStrzela pod niebo snopem fontanny,Ale nad s³odki fontanny pluskMilszy mi wody gor¹cej chlust!Potem da³ siê s³yszeæ okropny plusk i triumfalny krzyk Froda.Woda z wannyPippina wystrzeli³a na kszta³t fontanny a¿ pod sufit.Merry podszed³ do drzwi³azienki.- Czy wam wcale nie pilno do kolacji i kufelka piwa? - spyta³.Wyszed³ Frodo wy¿ymaj¹c mokre w³osy.- Tu jest tyle wody w powietrzu, ¿e wolê osuszyæ siê w kuchni - oœwiadczy³.- Rzeczywiœcie! - przyzna³ Merry zagl¹daj¹c do ³azienki.Kamienna pod³ogatonê³a w powodzi.- Wytrzesz to wszystko, Peregrinie, zanim dostaniesz coœ dojedzenia.A spiesz siê, bo nie bêdziemy na ciebie czekali.Zjedli kolacjê w kuchni przysun¹wszy stó³ do kominka.- Mam nadziejê, ¿e z was trzech ¿aden nie zechce jeœæ znowu pieczarek? - spyta³bez wielkiego przekonania Fredegar.- Ale¿ owszem, zechcemy! - krzykn¹³ Pippin.- To moje pieczarki - rzek³ Frodo.- Nie kto inny, lecz ja dosta³em je wprezencie od pani Maggot, per³y wiejskich gospodyñ.Trzymajcie rêce przy sobie,³akomczuchy, sam wydzielê wam porcje.Hobbici w upodobaniu do pieczarek przeœcigaj¹ najwybredniejszych nawetsmakoszy wœród Du¿ych Ludzi.Temu nale¿y przypisaæ m³odzieñcze wyprawy Froda nas³ynne pola Maggota i gniew skrzywdzonego farmera.Owego wszak¿e wieczora -mimo s³awnego hobbickiego apetytu - starczy³o pieczarek dla wszystkich.By³yzreszt¹ liczne inne dania, tote¿ koñcz¹c kolacjê Grubas Bolger westchn¹³ zluboœci¹.Odstawili stó³, przyci¹gnêli fotele bli¿ej ognia.- Sprz¹tniemy póŸniej - rzek³ Merry.- Teraz opowiedzcie wszystko! Domyœlamsiê, ¿e mieliœcie przygody, a to nie³adnie, skoro mnie z wami nie by³o.¯¹damszczegó³owego sprawozdania, a zw³aszcza jestem ciekaw, co ugryz³o staregoMaggota, ¿e siê do mnie odezwa³ w ten sposób.Mia³em wra¿enie, ¿e by³wystraszony, o ile jest zdolny do strachu.- Wszyscy byliœmy wystraszeni - odpar³ Pippin.- Je¿eli Frodo nie chce mówiæ,ja ci opowiem ca³¹ historiê od pocz¹tku.I opowiedzia³ dok³adnie o podró¿y zaczynaj¹c od opuszczenia Hobbitonu.Sampotwierdza³ jego s³owa wtr¹caj¹c co chwila wykrzykniki i przytakuj¹c.Frodomilcza³.- Myœla³bym, ¿e to bajka - rzek³ Merry - gdybym nie widzia³ na w³asne oczy tegoczarnego stwora w przystani i nie s³ysza³ na w³asne uszy niezwyk³ego tonu wg³osie Maggota.Co ty o tym wszystkim s¹dzisz, Frodo?- Kuzyn Frodo dotychczas by³ bardzo tajemniczy - powiedzia³ Pippin.- Pora,¿eby otworzy³ usta.Na razie nie mamy ¿adnych danych prócz domys³Ã³w Maggota,który wi¹¿e te wypadki z legend¹ o bogactwach starego Bilba.- To tylko domys³ - ¿ywo odpar³ Frodo.- Maggot o niczym nie wie.- Stary Maggot to bardzo têga g³owa - rzek³ Merry.- Za t¹ pyzat¹ twarz¹ kryjesiê wiêcej rozumu, ni¿by mo¿na s¹dziæ z tego, co stary farmer mówi.S³ysza³em,¿e dawniej chadza³ do Starego Lasu i podobno zna siê na ró¿nych dziwnychsprawach.Ale powiedz nam wreszcie, Frodo, czy Maggot, twoim zdaniem, odgad³trafnie, czy nie?- Myœlê - powiedzia³ Frodo - ¿e domys³ Maggota w pewnej mierze jest trafny.Istnieje jakiœ zwi¹zek miêdzy nasz¹ przygod¹ a dawnymi przygodami Bilba;jeŸdŸcy szukaj¹ - czy mo¿e wrêcz œcigaj¹ - Bilba albo mnie.Je¿eli chceciewiedzieæ prawdê, to bojê siê, ¿e to gra nie na ¿arty i ¿e nie jestem bezpiecznyani w tym domu, ani w ¿adnym innym.I Frodo rozejrza³ siê po oknach i œcianach, jakby w obawie, ¿e siê nagleotworz¹.Przyjaciele patrzyli na niego w milczeniu i wymieniali miêdzy sob¹porozumiewawcze spojrzenia.- Teraz ju¿ wszystko siê wyda - szepn¹³ Pippin do Merry'ego.Merry skin¹³ g³ow¹.- No, tak! - rzek³ wreszcie Frodo prostuj¹c siê w fotelu, jakby powzi¹³ jak¹œwa¿n¹ decyzjê.- Nie bêdê przed wami d³u¿ej tai³ prawdy.Mam wam coœ dopowiedzenia.Ale nie wiem, od czego zacz¹æ.- Zdaje siê, ¿e bêdê móg³ ci pomóc - spokojnie odezwa³ siê Merry - mówi¹cprzynajmniej czêœæ za ciebie.- Co to ma znaczyæ? - spyta³ Frodo zaniepokojony.- To, mój drogi, ¿e martwisz siê, poniewa¿ nie wiesz, jak nam powiedzieæ dowidzenia.Chcia³eœ oczywiœcie opuœciæ Shire.Ale spotka³eœ siê zniebezpieczeñstwem wczeœniej, ni¿ przewidywa³eœ, dlatego te¿ postanowi³eœruszyæ w dalsz¹ drogê bez zw³oki.Wcale jednak nie masz na to ochoty.Bardzo ciwszyscy wspó³czujemy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl