[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A przede wszystkim nastêp­nego dnia wieczorem trzeba zacz¹æod nowa, a niejednokrotnie zwiêkszyæ dawkê!Niezale¿nie od koloru i nazwy, potêpiam tabletki.Przyznajê, ¿e czasami, przyostrych atakach, s¹ konieczne.Istniej¹ jednak miliony ludzi, którzy jeza¿ywaj¹ codziennie w celu wejœcia w coœ tak naturalnego, tak podstawowego jaksen.Zwalczaj¹ nie przyczynê swojego cierpienia, lecz jego objawy.Niemo¿noœæ zaœniêcia rzeczywiœcie jest znakiem zbyt wiel­kiego napiêcia, zbytdu¿ego wyczerpania nerwowego, zbyt du¿e­go niepokoju, zapomnienia o naturalnejrównowadze cia³a i du­cha, oddalenia siê od natury, która przecie¿ sama potrafiusn¹æ!Jeœli chcesz osi¹gn¹æ pe³niê, musisz na nowo siê nauczyæ spaæ.To zupe³nie jakbym powiedzia³, ¿e w celu zebrania plonu trzeba najpierwnawadniaæ.Sen nawadnia nasz organizm m³odzieñczymi si³ami i odnowio­n¹ energi¹.W celu odnalezienia snu, trzeba najpierw tego chcieæ.Poniewa¿ ten wysi³ek œwiadomej woli, jakim jest chêæ, jest równie konieczny dopowstania snu w przypadku, gdy nie wy­wo³uj¹ go ju¿ naturalne mechanizmyzmêczenia.Wraz ze wzro­stem tempa ¿ycia usunêliœmy z siebie „hamulce", któreumo¿li­wia³y naszemu organizmowi zaprzestanie dzia³ania.Cz³owieka ogarnia³asennoœæ.Obecnie tempo ¿ycia wzrasta; papierosy, ka­wa, alkohol, tylewci¹gaj¹cych nas, mniej lub bardziej silnych trucizn i powoli zatraca siênaturalny zwyczaj spania.Trzeba chcieæ go odnaleŸæ.Wtedy na nowo odkryjemy,¿e cia³o i duch s¹ ze sob¹ powi¹zane i ¿e pokój jednego idzie w parze z pokojemi funkcjonowaniem drugiego.Ju¿ wczesnym wieczorem porzuæ zatem te wszystkietrucizny.Nie stawaj siê ociê¿a³y.Wczeœnie wieczorem koñcz ogl¹danietelewizji.Jej obrazy dzia³aj¹ na cie­bie jak uk³ucia szpilek — nawet niezdajesz sobie sprawy, w ja­kim stopniu pobudzaj¹ twój system nerwowy.Jak maszgo potem ³atwo uœpiæ?Ustanów wokó³ siebie, w sobie ciszê.Po³Ã³¿ siê, rozluŸnij miêœnie.Zrób ten wysi³ek — jako ¿e wy­si³kiem jestdokonanie przegl¹du miêœni: miêœni nogi czy szyi, miêœni rêki czy ramienia.Uœwiadamiaj¹c sobie ka¿dy miêsieñ po kolei uwolnij go, rozluŸnij.I oddychaj w sposób, jaki ci zaleci³em.Osi¹gnij sen, chciej go osi¹gn¹æ.Oddychaj.Równomiernie wype³niaj p³uca.Zmuœ siê do uœmiechu w celu rozprê¿enianawet miêœni twarzy.Nape³nij swój umys³ pozytywnymi myœlami, spokojnymiobrazami, myœl ju¿ o pokoju, który zapewni ci sen.Poddaj siê marzeniom,po­wtarzaj sobie, ¿e bêdziesz spaæ, ¿e siê odprê¿ysz, ¿e ju¿ oddychaszregularnym oddechem osoby œpi¹cej.Zaœniesz.Regularnie odnajdywany sen stanowi warunek osi¹gniêcia przez ciebie pe³ni.Wszystko pozostaje jeszcze do zrobienia.Zanim siê zbierze, trzeba zaoraæ,zasiaæ.Regularne odnawianie energii twojego cia³a to dopiero jego nawodnienie.Wszystko jest jeszcze przed tob¹.Teraz powinieneœ na nowo przeczytaæ tê ksi¹¿kê w celu dokonania wyboru dróg iœrodków.Usi³owa³em ci pomóc na ka¿dej stronie.Przede wszystkim twierdzê, ¿e MUSISZ POZNAÆ SIEBIE.Siebie, swoj¹ przesz³oœæ,to, co oddzia³uje na ciebie, poprzez cie­bie i przez ciebie.Musisz wiedzieæ,sk¹d pochodzisz, co ciê ufor­mowa³o.I to równie¿ wymaga wysi³ku izastanowienia nad sob¹.Dlatego w³aœnie prowadzi³em ciê a¿ dot¹d, dlategokaza³em ci pisaæ.Musisz wiedzieæ, czego chcesz, i pozwoliæ siê kochaæ — samkochaj¹c, otwieraj¹c siê na drugich, uwalniaj¹c siê z ryz, z wiêzienia, jakimis¹ zazdroœæ i zawiœæ.Z RADOŒCI¥ MUSISZ ZAAKCEPTOWAÆ FAKT BYCIA SO­B¥, takim jakiego ukszta³towa³ociê ¿ycie.To nie oznacza, ¿e bez walki masz godziæ siê na to, co ci siê przydarza.Ca³emoje ¿ycie stanowi jedn¹ walkê.Przeciw opraw­com walczy³em go³ymi rêkoma.Przeciw rozpaczy bi³em siê z two­j¹ pomoc¹, czytelniku, a tak¿e tworz¹cfundacjê im.Diny Gray i pisz¹c ksi¹¿ki, które stopniowo staj¹ siê twoimi,podobne do dzieci, które rosn¹, zmieniaj¹ oblicze, a przecie¿ pozostaj¹twoimi.Musisz -walczyæ akceptuj¹c los cz³owieka, to znaczy fakt, ¿e mamy tylko jedno¿ycie.Trzeba je prze¿yæ w pe³ni.Nie tak, jak uwa¿aj¹ niektórzy — mno¿¹cdoznania, doœwiadczenia.¯adne z nich nie ma wartoœci, jeœli brak mu szczeroœcii prawdy.¯yæ w pe³ni to uczestniczyæ w ca³oœci œwiata.ZYC W PE£NI TO PRZY£¥CZYÆ SIÊ DO WSPÓLNOTY LUDZKIEJ.Spójrz na ludzi, na œwiat, spójrz na gwiazdy, na roœliny, na wszystko, co ¿yje,na p³yn¹ce chmury, patrz, naucz swoje cia³o, swojego ducha wchodziæ w wibracjeze œwiatem.Byæ z nim w ³¹cznoœci.Musisz wyjœæ z siebie, poniewa¿ stanowi to najlepsz¹ drogê, by byæ sob¹.Musisz otworzyæ d³onie, poniewa¿ to najlepszy sposób, by chwyciæ.Dawaæ — tootrzymywaæ.Dzieliæ — to mno¿yæ.Ko­chaæ — to byæ kochanym.Musisz wybraæ otwarcie siê na œwiat.Otwarcie siê na drugich, na przyrodê, naró¿norodnoœæ form ¿ycia.Poniewa¿ w ten sposób ¯YCIE WEJDZIE W CIEBIE.Istniej¹ we wszechœwiecie potê¿ne energie, które trzeba na uczyæ siê wch³aniaæw siebie.Te energie otaczaj¹ œwiat — kon­centruj¹ siê albo rozpraszaj¹.S¹negatywne albo pozytywne.Czy s¹dzisz, ¿e wielka, wielomilionowa stolica, gdzieka¿dy z miesz­kañców wci¹gniêty jest w wir swoich pasji i swojej pracy, niestanowi szczególnego miejsca, w którym tak jak w rzekach two­rz¹ siê wiry?Cz³owiek ryzykuje, ¿e zostanie w nie wci¹gniêty [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl