[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.By³­bym zdumiony, gdyby uda³o mu siê powiedzieæcoœ nowego.- Tak wiêc - zawaha³ siê Belbo - ten autor powtarza po pro­stu prawdy ju¿dowiedzione.- Prawdy? - rozeœmia³ siê Aglie, podsuwaj¹c nam znowu pu­de³ko ze swoimirachitycznymi, lecz wybornymi cygarami - Quid est \>eritas, jak powiada³ pewienmój znajomy sprzed mnóstwa lat.Czêœæ to po prostu kupa bzdur.Zacznijmy odtego, ¿e jeœli siê po­dzieli dok³adn¹ d³ugoœæ podstawy piramidy przez jejpodwojon¹ wy­sokoœæ, uwzglêdniaj¹c tak¿e miejsca po przecinku, nie otrzyma siêliczby 77, ale 3,1417254.Niewielka ró¿nica, ale maj¹ca swoje zna­czenie.Adalej, pewien uczeñ Piazziego Smitha, Flinders Petrie, który robi³ tak¿epomiary w Stonehenge, powiada, ¿e przy³apa³ pe­wnego dnia swojego mistrza natym, ¿e ten, chc¹c uzyskaæ zgodnoœæ obliczeñ, szlifowa³ wystêpy granitowe wkrólewskim przedsionku.Mo¿e to plotka, ale Piazzi Smith nie by³ cz³owiekiembudz¹cym zaufanie, wystarczy³o zobaczyæ, jak wi¹za³ krawat.Jednak wœródmnóstwa g³upstw s¹ tu tak¿e niepodwa¿alne prawdy.Czy zechcecie panowie,podejœæ ze mn¹ do okna?Teatralnym gestem otworzy³ oba skrzyd³a, zachêca³ nas, byœmy siê wychylili, i woddali, na skrzy¿owaniu miêdzy uliczk¹ a alejami, wskaza³ ma³y drewniany kiosk,w którym zapewne sprzedawano bi­lety loterii z Merano.- Panowie - powiedzia³ - proponujê, byœcie poszli i zmie­rzyli ten kiosk.Zobaczylibyœcie, ¿e d³ugoœæ podestu wynosi 149 centymetrów, a wiêc jedn¹stumiliardow¹ odleg³oœci Ziemia- -S³oñce.Wysokoœæ od ty³u podzielona przezszerokoœæ okienka daje 176:56 = 3,14.Wysokoœæ z przodu wynosi 19 decymetrów, awiêc tyle samo, ile liczba lat w greckim cyklu ksiê¿ycowym.Suma wysokoœcidwóch naro¿ników przednich i dwóch tylnych daje 190x2+176x2 = 732, czyli datêzwyciêstwa pod Poitiers.Wysokoœæ podestu wynosi 3,19 centymetra, a szerokoœæframugi okienka 8,8 centymetra.Zastêpuj¹c liczby ca³kowite odpowiadaj¹cymi imlitera­mi alfabetu, otrzymamy C10H8, czyli wzór chemiczny naftaliny.- Fantastyczne - powiedzia³em.- Mierzy³ pan?- Nie - wyzna³ Aglie.- Zmierzy³ to w innym kiosku niejaki Jean-Pierre Adam.Wyobra¿am sobie, ¿e wszystkie kioski loterii maj¹ mniej wiêcej takie samewymiary.Z liczbami mo¿na robiæ co siê komu ¿ywnie podoba.Jeœli mam liczbê 9 ichcê otrzymaæ liczbê 1314, datê spalenia na stosie Jakuba de Molaya, datê drog¹sercu ka¿dego, kto, jak ja, g³osi, ¿e jest oddany rycerskiej tradycjitem­plariuszy, có¿ czyniê? Mno¿ê 9 przez 146, fataln¹ datê zniszczeniaKartaginy.Jak do tego doszed³em? Podzieli³em 1314 przez dwa, trzy i tak dalej,a¿ znalaz³em satysfakcjonuj¹c¹ mnie datê.Mog³emrównie¿ podzieliæ 1314 przez6,28, czyli podwojon¹ liczbê 3,14, i uzyska³bym 209.Otó¿ jest to datawst¹pienia na tron Attali I, kró­la Pergamonu.Czy to wystarczy?- A wiêc nie wierzy pan w ¿adne numerologie - stwierdzi³ za­wiedzionyDiotallevi.- Ja? Wierzê niezachwianie, wierzê, ¿e œwiat jest cudown¹ sym­foni¹ stosunkówliczbowych i ¿e odczytanie liczby oraz jej interpre­tacja symboliczna to drogado wiedzy uprzywilejowanej.Jeœli jed­nak œwiat, ni¿szy albo wy¿szy, to systemrelacji, w których tout se tient, jest rzecz¹ naturaln¹, ¿e kiosk i piramida,jedno i drugie dzie­³o r¹k ludzkich, nieœwiadomie odtworzy³y w swojejstrukturze har­moniê kosmosu.Ci tak zwani piramidolodzy stosuj¹c bardzowyrafi­nowane sposoby odkrywaj¹ prawdy linearne, znacznie starsze i od dawnaznane.W³aœnie logika odkrywania i poszukiwania jest prze­wrotna, bo to logikanauki.Logika m¹droœci nie potrzebuje odkryæ, gdy¿ wie.Po co dowodziæ czegoœco nie mo¿e byæ inne? Jeœli istnieje jakaœ tajemnica, tkwi ona znacznieg³êbiej.Wasi autorzy, panowie, przeœlizguj¹ siê po prostu po powierzchni.Wyobra¿am sobie, ¿e ten tu przytacza równie¿ wszystkie bajki o tym, i¿Egipcjanie znali elek­trycznoœæ.- Nawet nie pytam, jak pan to odgad³.- Widzi pan? Zadowalaj¹ siê elektrycznoœci¹ jak pierwszy lepszy in¿ynierMarconi.Mniej ju¿ dziecinna by³aby hipoteza mówi¹ca o radioaktywnoœci.Jest tointeresuj¹ce przypuszczenie, które - w przeciwieñstwie do hipotezy elektrycznej- dawa³oby wyjaœnienie okrzyczanego przekleñstwa Tutenchamona.W jaki sposóbEgipcja­nie dŸwigali g³azy na piramidy? Unosili je stosuj¹c elektrowstrz¹sy,wyrzucali w powietrze wyzyskuj¹c energiê rozszczepienia j¹dra? EgipcjanieznaleŸli metodê eliminowania si³y ci¹¿enia i posiedli ta­jemnicê lewitacji.Inna forma energii.Wiadomo, ¿e kap³ani chal­dejscy uruchamiali œwiêtemechanizmy wy³¹cznie dŸwiêkami, a kap­³ani z Karnaku i Teb potrafili otworzyæbramê œwi¹tyni dŸwiêkiem swojego g³osu, o czym innym zreszt¹ mówi, proszê tylkopomyœleæ, legenda Sezamie otwórz siê?- A wiêc.- spyta³ Belbo.- W tym sedno sprawy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl