[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nawet nie wiesz, jak to boli.Nie ma nic bardziej poniżającego.Potraktowała mnie jak szmatę.- Nie rozumiem, czemu była taka agresywna, przecież wcześniej była miła dla ciebie.Nagle wygarnęła ci spóźnienia, choć poprzednio nie komentowała tego, wręcz uśmiechała się do ciebie.- No, słyszałeś, uznała mnie za poleconą, więc nie zadzierała ze mną.Ale teraz miarka się przebrała.- Jest starą panną, zgorzkniałą i zazdrości ci po prostu.- Jak mogła mnie tak po chamsku potraktować?! Zawsze wszyscy prawili mi komplementy, byłam miła, grzeczna, dobrze się uczyłam.Święta dziewczynka, a tu nagle wyzywa się mnie od najgorszej mendy.- Nie martw się, trzeba jej załatwić jakiegoś chłopa, to się od ciebie odczepi.- Przelecisz ją dla mnie? - zażartowałam.- Jasne, po litrze każda Ziuta jest dobra.- Przeginamy.- Wcale nie.Należy jej się.Pośmiać się zawsze możemy.Znowu mnie przytulił i poklepał po plecach.- Zmyj te słone łzy z twarzy i narzuć coś na siebie.Idziemy na piwo, trzeba zalać robaka.Przyjdę po ciebie za dziesięć minut.165Siedzimy w auli w oczekiwaniu na panów Girein i Smith'a.Dzisiaj ocena naszych prac.Właśnie wchodzą.- Dzień dobry państwu.Witamy serdecznie po weekendowej przerwie.Przynieśliśmy wasze prace.Koperty oznakowane nazwiskami znajdują się w tym pudełku.Bardzo proszę któregoś z panów o rozdanie prac.Z tyłu na zdjęciach nanieśliśmy opisy dotyczące błędów przy wykonywaniu zdjęć.Proszę zapoznać się z tymi informacjami.Dostałam swoją kopertę.Wyciągam zdjęcia.Są cudowne.Po pierwsze dlatego, że jest na nich Julian.Poza tym naprawdę podobają mi się.Julian jest fotogeniczny, na każdym ujęciu wypadł doskonale.Zdjęcia w studio, w plenerze.Będę miała pamiątkę.Kupię ogromną antyramę z pleksy, włożę w nią zdjęcia i powieszę nad łóżkiem.Docieram do fotografii z piątku - dzieci na placu zabaw.Nie wszystkie mi wyszły.Dzieci nie pozują, one cały czas są w ruchu.Z reguły zdążyły wyjść z kadru, ale parę fotek jest dobrych.Szczególnie podoba mi się jedno, na którym opiekunka tuli rozpłakanego dwulatka.Zrobiłam im portret, reszta biegających dzieci tworzy tło.Po prostu super! Ciekawe, jak ocenili moją pracę panowie.Z lekką nieśmiałością odwracam zdjęcie.Dużymi literami napisane jest „Perfect".Poczułam się dumna.- Generalnie wykonywaliście zdjęcia prawidłowo.Nie było poważniejszych błędów.Staraliście się zastosować przekazane wam podczas wykładów wskazówki.Panowie byli midium.Ich prace nie są złe, ale nie wyróżniają się niczym szczególnym.Natomiast panie podzieliły się na dwie grupy, niedoświadczone i doskonałe.Pierwszej zdarzały się takie sztubackie błędy jak: pochylenie horyzontu, zasłonięcie obiektywu czy problemy z kadrowaniem, nie mówiąc już o tym, że wszystkie zdjęcia robione były w trybie pełnej automatyki.Druga grupa zdecydowanie przewyższa poziomem pozostałych uczestników kursu.Należą do niej cztery panie: Marianna Kudlak, Aleksandra Mec, Helena Ignaczak i Małgorzata Pilarczyk.Wybrałem po jednym zdjęciu od każdej z pań i wyświetlimy je zaraz na rzutniku.166Zaczął przeglądać cztery wybrane fotografie.Zdecydował się na jedną z nich i ułożył ją na rzutniku.Po chwili ujrzałam moje zdjęcie.- Spójrzcie państwo na ten piękny, spontaniczny, niepozowany portret.Widzimy na nim płaczącego, małego chłopczyka i tulącą go kobietę.Zachowano na nim atmosferę miejsca dającą wrażenie bliskości, uchwycone są emocje.Dzięki krótkiemu czasowi naświetlania udało się zatrzymać łzy na rzęsach i policzkach dziecka oraz pełen współczucia wyraz twarzy kobiety chcącej pocieszyć malucha.Są wtuleni w siebie, zjednoczeni w bólu.Światło słoneczne pada z tyłu, podświetlając ich włosy.Tryb portretowy pozwala odpowiednio doświetlić zacienione twarze oraz rozmyć tło, które poprzez barwne ubranka dzieci i zieleń drzew stało się bajecznie kolorowe.Piękny portret! Gratuluję Mss Helen.Rozpierała mnie radość, zaczerwieniłam się na twarzy.- Dobra jesteś, Helen - odezwał się Marek.- Ciekawe, co na to nasza opiekunka, pani Urbańczyk.- Nawet mi nie przypominaj.*Po przerwie przeszliśmy do nowych tematów.Zaczęliśmy kompozycję martwej natury.- Fotografia martwej natury - ciągnął jeden z wykładowców- rozwija zdolności twórcze fotografa, doskonali zmysł kompozycji oraz umiejętność oświetlania obiektu.Samodzielna aranżacja martwej natury ma jeszcze tę zaletę, że można całkowicie kontrolować dobór i układ składających się na nią obiektów.Pomiędzy przedmiotami powinien istnieć wyczuwalny związek kształtu, barwy, formy lub faktury.Tworzy się kompozycję, dodając kolejno element po elemencie, aż staną się one zamkniętą całością.Ukończona kompozycja powinna być zrównoważona i zharmonizowana.Zajęcia jakoś nie wciągały mnie.Wydawały mi się nudne.W auli panował półmrok rozjaśniany slajdami.Objaśniano na nich aranżowanie martwej natury, rozbudowywanie kompozycji, równowagę i harmonię, rodzaje oświetlenia.Byłam senna.Jednostajny głos i ciemność sprawiały, że oczy zaczęły mi się kleić.Wczorajszy wie-167czór dał mi się we znaki.Do późnej nocy rozmawialiśmy z Markiem, a wczesnym rankiem obudziły mnie dziewczyny.Koniecznie chciały się wszystkiego dowiedzieć o Julianie i o awanturze z opiekunką.Czułam się znużona.- Za chwilę zaśniesz, głowa ci opada - szepnął Marek.- Wiem, nie umiem tego opanować.- Chodź, urwiemy się z zajęć na najbliższej przerwie.- Dobry pomysł, przynajmniej się wyśpię.Nie minął kwadrans, jak wchodziliśmy już do akademika.- O, cholera! Nie mam klucza do pokoju.- To chodź do mnie - zaproponowałam
[ Pobierz całość w formacie PDF ]