[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jakie wra¿enia?434Nie ma powodu, by nie wierzyæ w to, co us³yszeliœmy.Twoje kontakty w Ministerstwie Sprawiedliwoœci równie¿powinny okazaæ siê pomocne.Zadzwoniê tam póŸniej, dziêkuj¹c za wizytê policjan-tów, i zapewniê o pe³nej gotowoœci do wspó³pracy.Do cz³onków klubu powinieneœ zadzwoniæ osobiœcie.Wyraziæ swój g³êboki ¿al.Œwiêta racja.Zajmê siê tym teraz.Paul kierowa³ landroverem.Rachel siedzia³a obok niego,McKoy z ty³u.Olbrzym z Karoliny Pó³nocnej milcza³ niemalprzez ca³¹ drogê na wschód od Stod.Do Norymbergi doje-chali autostrad¹, potem zaczê³a siê dwupasmówka, która za-wiod³a ich przez niemieck¹ granicê do po³udniowo-zachod-nich Czech.Okolica stawa³a siê stopniowo coraz bardziej pofa³dowanai zalesiona, czêsto poprzecinana szachownic¹ obsianych zbo-¿ami pól oraz jeziorami, które czyni³y ten krajobraz urzekaj¹-cym.Wczeœniej, kiedy Paul studiowa³ mapê, by znaleŸæ naj-krótsz¹ trasê, zwróci³ uwagê na Æeske Budejovice, najwiêk-sze miasto regionu, i przypomnia³ sobie audycjê CNN po-œwiêcon¹ piwu marki Budvar, znanemu lepiej pod niemieck¹nazw¹ Budweiser.Amerykañski koncern o tej samej nazwiena pró¿no usi³owa³ wykupiæ czeskiego imiennika, gdy¿ tu-tejsi mieszkañcy stanowczo odrzucali wielomilionow¹ ofertêw dolarach, dumnie twierdz¹c, ¿e produkowali piwo setki latprzed powstaniem Ameryki.Trasa po stronie czeskiej wiod³a przez szereg uroczychœredniowiecznych miasteczek; nad wiêkszoœci¹ z nich góro-wa³y zameczki b¹dŸ te¿ grube mury obronne.Wskazówkiuprzejmych sklepikarzy pozwoli³y im nie zboczyæ z trasy,dziêki czemu tu¿ przed drug¹ po po³udniu Rachel dostrze-g³a w oddali zamek LoukoyWarowna budowla wzniesiona przez arystokratyczny ródusytuowana zosta³a na skalistym wzgórzu góruj¹cym ponad435gêsto poroœniêtym lasem.Dwie wielok¹tne wie¿e oraz trzyna planie ko³a wznosi³y siê wysoko ponad zewnêtrzne ka-mienne fasady, przyozdobione biforiami i z ciemnymi wyku-szami dla ³uczników Liczne okna i pó³koliste bastiony opla-ta³y szarobia³¹ budowlê, a kominy wyrasta³y ze wszystkichstron.Flaga bia³o-czerwono-niebieska lekko ³opota³a w po-po³udniowym wietrze.Dwa szerokie pasy i trójk¹t.Paul roz-pozna³ flagê pañstwow¹ Czech.Cz³owiek niemal siê spodziewa, ¿e ujrzy galopuj¹cegorycerza w pe³nej zbroi - skomentowa³a widok Rachel.Sukinsyn, umie ¿yæ po pañsku - dorzuci³ McKoy.- Ju¿lubiê tego Loringa.Paul prowadzi³ landrovera stromym podjazdem w kie-runku g³Ã³wnej bramy.Ogromne dêbowe wrota wzmocnione¿elaznymi sztabami otworzy³y siê, ods³aniaj¹c pokryty bru-kiem dziedziniec.Wzd³u¿ budynków posadzono kolorowekrzewy ró¿ oraz wiosenne kwiaty.Paul zaparkowa³ i wszyscytroje wysiedli.Porsche w kolorze szary metalik oraz kremowymercedes sta³y nieopodal.Skurwiel ma te¿ czym jeŸdziæ - nie móg³ siê powstrzy-maæ McKoyCzy ktoœ zgadnie, gdzie s¹ drzwi frontowe? - zapyta³Paul.Szeœæ par drzwi prowadzi³o z dziedziñca do ró¿nych bu-dynków.Przez chwilê Paul przygl¹da³ siê badawczo mansar-dowym oknom, nad którymi widnia³y herby, oraz pruskimmurom o bogatym deseniu.Interesuj¹ce architektonicznie po-³¹czenie gotyku i baroku, dowód, jak siê domyœla³, ¿e budowatrwa³a bardzo d³ugo i zmieniali siê budowniczowie.- Podejrzewam, ¿e to bêd¹ tamte drzwi - McKoy wska-za³ kierunek.By³y to dêbowe drzwi zwieñczone ³ukiem; po bokachsta³y kamienne filary; szczyt ozdobiono misternie rzeŸbio-nym herbem.McKoy podszed³ do progu i zastuka³ wypo-lerowan¹ metalow¹ ko³atk¹.Otworzy³ lokaj.McKoy wyjaœ-436ni³ uprzejmie, kim s¹ oraz w jakim celu siê tu zjawili.Po ja-kichœ piêciu minutach zasiedli w pe³nym przepychu holu.Na œcianach wisia³y wypchane g³owy jeleni i dzików orazporo¿a.W ogromnym granitowym kominku buzowa³ ogieñ,pomieszczenie oœwietla³y witra¿owe lampy Zdobiony stiu-kami sufit podpiera³y drewniane filary, na œcianach wisia³yte¿ obrazy olejne.Paul przyjrza³ siê p³Ã³tnom.Dwa dzie³aRubensa, jeden Dtirer oraz jeden Van Dyck.Niewiarygodne.Muzeum w Atlancie da³oby wiele, by móc wystawiæ chocia¿jedno z tych arcydzie³.Mê¿czyzna, który wszed³ cicho przez podwójne drzwi,dobiega³ osiemdziesi¹tki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]