[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Owe ogromne znaki na powierzchni gruntu przedstawiają szereg linii prostych i figur geometrycznych, ale także wizerunki olbrzymich zwierząt rozpoznawalne tylko z powietrza oraz coś, co bardzo przypomina pasy startowe samolotów.Zostały one wyryte w ziemi lub wyłupane w skalistym podłożu płaskowyżu w nieokreślonym czasie w przeszłości.Nie ma na ich temat żadnych lokalnych legend, a ponieważ z ziemi są niezauważalne, odkryto je dopiero podczas powietrznych poszukiwań źródeł wody w Andach.Linie i gigantyczne rysunki z Nazca zajmują dużą część płaskowyżu długiego na 100 i szerokiego na 16 km.Czasami twory te znikają przed niewielkimi górami i pojawiają się - absolutnie dokładnie - po drugiej stronie.Niekiedy linie owe, jak w przypadku hipotetycznym pasów startowych, są bardzo szerokie, a czasem tworzą ogromne, artystycznie wyrafinowane rysunki zwierząt: ryb, ptaków, a nawet olbrzymiego pająka.Chociaż istnieje wiele teorii o ich pochodzeniu, oczywiste jest tylko to, że stworzyli je ludzie posiadający świetne przyrządy miernicze i że zostały wykonane w tym celu, aby oglądać je z powietrza, gdyż jest to jedyny sposób umożliwiający rozpoznanie kształtu.W zatoce Pisco na wybrzeżu Peru znajduje się wysoka ściana skalna, w której wyryty został olbrzymi trójząb czy też kandelabr - w każdym razie te przedmioty przypomina.W przeciwieństwie do linii z Nazca, trójząb widoczny jest z morza - ma ponad 25 m długości - i łatwo też zauważyli go najeźdźcy hiszpańscy, widząc w nim znak Świętej Trójcy, zachętę do podboju i nawracania pogan.Jakikolwiek był cel wykonania trójzębu, jeszcze lepiej dostrzegalny jest on z powietrza niż z morza, zaś jego środkowe ramię wskazuje dokładnie kierunek płaskowyżu Nazca, jak gdyby miał być drogowskazem prowadzącym do tak zwanego przez niektórych lądowiska (może bazy samolotów, których złote modele wprawiają nas w takie zakłopotanie?).Linie geometryczne i olbrzymie figury, najwyraźniej przeznaczone do oglądania z powietrza, znajdują się również w innych miejscach obu Ameryk.Są to na przykład ogromne człekokształtne figury na pustyni Tarapacaw Chile, labirynt Nawajów w Kalifornii, Kopce Słonia i Węża w stanie Wisconsin oraz podobne twory w innych częściach świata.Wielki skarbiec archeologii, Egipt faraonów, dostarczył pewnych zaskakujących wskazówek, że cięższe od powietrza maszyny latające znane były już w zamierzchłych czasach.W przeciwieństwie do złotych samolotów z Kolumbii, modele zostały wykonane z drewna, a znaleziono je w grobach, gdzie, dzięki suchemu klimatowi Egiptu, przetrwały tysiące lat.W muzealnych kolekcjach znaleziono przedmioty zdające się być drewnianymi modelami szybowców, które uważano pierwotnie za modele ptaków.Drewniany model, znajdujący się obecnie w Egipskim Muzeum Starożytności, odkryty i zbadany przez doktora Khalila Messiha w roku 1969, wykazuje cechy dalekie od cech ptaka i przypomina współczesne jednopłatowce.Ster kierunkowy, czy też ogon, ustawiony jest pionowo, zaś kadłub ma płat nośny.Omawiając kąty wzniosu płata widoczne po obu stronach, brat doktora Messiha, inżynier lotnictwa G.Messiha, zauważył: „Przedni kąt wzniosu płata odpowiada tym samym wymaganiom co tylny; przekrój wykazuje, że powierzchnia skrzydła stanowi część elipsy, co zapewnia stabilność w locie.Kształt nośnej części kadłuba dobrany jest tak, że opór czołowy jest minimalny - współcześni konstruktorzy doszli do tego po latach eksperymentów w dziedzinie aerodynamiki”.Samolot ten po tysiącach lat ciągle zdolny jest do lotu i puszczony z ręki, jako model szybowca, zachowuje się wyśmienicie, dowodząc aerodynamicznej wiedzy antycznych konstruktorów.Kiedy G.Messiha uprzytomnił sobie, że rozpiętość skrzydeł niektórych modeli rzekomych ptaków jest niemalże identyczna z rozpiętością skrzydeł samolotu Caravelle, zidentyfikowano dalsze modele, mogące przedstawiać samoloty lub szybowce i w 1972 roku w Kairskim Muzeum Starożytności wystawiono na pokaz czternaście przedmiocików jako świadectwo znajomości zasad latania w starożytnym Egipcie.Nie wiemy, czy modele te były wynalazkiem Egipcjan, czy też spadkiem po jakiejś starszej cywilizacji.Gdyby jednak znalezione w grobach modele były miniaturowymi kopiami większych oryginałów, to nie jest wykluczone, że pod piaskami pustyni czeka na odkrywcę autentyczny samolot lub szybowiec.Najpełniejszym starożytnym tekstem mówiącym o pojazdach latających jest bodaj „Mahabharata”, epos hinduski, chociaż uważa się go za spisany w obecnej formie 1500 lat p.n.e., najwyraźniej wielokrotnie był kopiowany z pierwowzoru powstałego gdzieś w zamierzchłej przeszłości.Epos mówi o czynach bogów i ludzi w starożytnych Indiach, ale zawiera takie bogactwo szczegółów natury naukowej-technicznej, że kiedy po raz pierwszy został przetłumaczony w połowie XIX wieku, napomknienia o samolotach i napędzie rakietowym nie miały żadnego sensu dla tłumaczy, gdyż rzeczy opisane przed tysiącami lat miały powstać dopiero za pól wieku.Liczne wersety „Mahabharaty” poświęcone latającym maszynom zwanym vima-ana zawierają, ku zakłopotaniu tłumaczy, drobiazgowe informacje o zasadach ich budowy.W innym starożytnym tekście indyjskim „Samarangana Sutradhara” omawiane są obszernie zalety i wady różnych typów pojazdów powietrznych, ocenianych z punktu widzenia względnej prędkości wznoszenia, szybkości przelotowej i lądowania, nawet rodzaju stosowanego paliwa - rtęci - oraz przedstawiane są zalecenia co do rodzajów drewna i lekkich, absorbujących ciepło metali odpowiednich do budowy samolotów.Dodatek stanowi pouczenie, w jaki sposób uzyskiwać obrazy wrogich samolotów, jakie są metody ich wykrywania, środki pozbawiające pilotów przytomności i wreszcie sposoby niszczenia wrogich wima-an.W innym klasycznym dziele Indii „Ramajanie” znajdują się niezwykłe opisy podróży samolotem odbywanych tysiące lat temu.Szczegóły wyglądu Cejlonu i części wybrzeża Indii z lotu ptaka - kipiele przybrzeżne, zakola lądu, wznoszące się wzgórza, wygląd miast i lasów - są tak realistyczne i tak podobne do tego, co dziś ogląda się z samolotu, że można być prawie przekonanym, iż rzeczywiście jacyś powietrzni podróżnicy z czasów starożytności widzieli ziemię z dużych wysokości, a nie jedynie wyobrażali ją sobie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]