[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zdumiewała mnie absurdalność sytuacji.Oto mamy niemiecką armię, która się poddaje, i tę samą niemiecką armię, która równocześnie wysadza mosty na jej trasie, żeby zwolnić tempo kapitulacji.Dwudziestego dziewiątego kwietnia kompania nocowała w Buchloe, u podnóża Alp, koło Landsbergu.Tam zobaczyli pierwszy obóz koncentracyjny.To był obóz pracy, jedna z wielu filii obozu w Dachau.Mały, nastawiony na produkcję dla frontu, a nie wielki obóz zagłady, ale to, co tam zobaczyli, wydawało im się potworne; nie byli w stanie zrozumieć ludzkiego zła, które doprowadziło do stworzenia czegoś tak przerażającego.Tysiące zagłodzonych, ledwie żywych ludzkich szkieletów w pasiakach, setki trupów, wyglądających niewiele gorzej od tych, którzy przeżyli.Winters nakazał rozdać więźniom setki kręgów sera, które znaleźli w piwnicach budynku zajętego tej nocy na kwaterę, i zawiadomił przez radio o swoim przerażającym odkryciu sztab dywizji, prosząc o udzielenie szybkiej pomocy.Kompania stacjonowała w Buchloe dwie noce.Była więc obecna, kiedy rano przed obozową bramą pojawiły się setki mieszkańców Landsbergu z motykami, kilofami, łopatami i taczkami.Okazało się, że generał Taylor był tak wstrząśnięty tym, co zobaczył w obozie, że wprowadził w Landsbergu stan wyjątkowy i rozkazał całej ludności miasta w wieku od czternastu do osiemdziesięciu lat zameldować się rano do pracy w obozie, pogrzebać ciała ofiar i uprzątnąć miejsce.Wieczorem widzieli ich powrót do miasta.Wstrząśnięci do głębi ludzie o poszarzałych twarzach słaniali się na nogach, wciąż jeszcze wymiotując po drodze.Winters napisał po latach:Wspomnienie tych wychudzonych, zagłodzonych, oszołomionych ludzi, którzy, kiedy patrzyliśmy na nich przez druty, opuszczali oczy i głowy w taki sam sposób, w jaki często bity, źle traktowany pies kuli się na sam widok człowieka, pozostawiło u mnie i u innych uczucia, jakich nie sposób opisać i nie sposób usunąć z pamięci.Na widok tych ludzi za drutami powiedziałem sam do siebie: Teraz już wiem, po co to wszystko było.Wiem, po co tu jestem!17Szampan AdolfaBerchtesgaden1 – 8 maja 1945W pierwszych dwóch dniach maja kompania wyruszyła z Monachium na południe, z wolna przebijając się przez masy idących w przeciwnym kierunku żołnierzy niemieckich.W pełni uzbrojonych Niemców z reguły było znacznie więcej niż Amerykanów.Winters wspomina:Patrzyliśmy na siebie nawzajem z wielką ciekawością.Jestem pewien, że w obu armiach w tych dniach dominowała jedna wspólna myśl: Odwalcie się ode mnie! Chcę tylko, żeby się to wreszcie skończyło i żebym mógł wrócić cało do domu.Trzeciego maja pułkownik Sink nakazał żołnierzom przygotować się do dalszej drogi.O 9.30 następnego dnia mieli wyruszyć do Berchtesgaden.Berchtesgaden stało się magnesem ściągającym żołnierzy wszystkich armii walczących w południowych Niemczech, Austrii i północnych Włoszech.Bawarskie miasteczko leżące na południe od Salzburga było Walhallą nazistowskich bogów.Hitler miał tam na szczycie góry 1834 metry nad poziomem morza samotnię zwaną Adlerhorst, Orlim Gniazdem, wznoszącą się ponad jego kwaterą w Obersalzbergu.Wielkim kosztem i wysiłkiem doprowadzono drogę, którą samochody mogły dojechać i zaparkować zaledwie sto kilkadziesiąt metrów od samego domu.Z parkingu goście dochodzili wykutym w skale korytarzem do sztolni, w której kursowała winda dowożąca ich do samej willi.Ściany tej windy wykładane były mosiężnymi panelami.To właśnie do Berchtesgaden Hitler przywoził kolejnych przywódców Europy pod koniec lat trzydziestych, by tu ich poniżać i zmuszać do ustępstw.Berghof i Orle Gniazdo poznali: premier Francji Daladier, kanclerz Austrii Schuschnigg, prezydent Czechosłowacji Hacha, brytyjski premier Chamberlain i niechętnie patrzący na zabór Austrii włoski dyktator Mussolini.Wtedy wszyscy się bali Hitlera.Teraz był martwy i strach się rozwiał, co jeszcze zwiększyło zainteresowanie pokręconą osobowością i ulubioną kwaterą Fiihrera, być może kryjącą klucz do poznania jego charakteru.Prócz Hitlera do Berchtesgaden ciągnęli inni bonzowie nazizmu, by być blisko wodza i nie dać się zepchnąć w niełaskę przez intrygi jego otoczenia.Swoje domy pobudowali w pobliżu: Himmler, Góring, Goebbels, Bormann.Pilnujące ich oddziały SS miały tu wspaniałe osiedle mieszkaniowe.Do Berchtesgaden ściągano większość łupów zdobytych w całej grabionej przez hitlerowców Europie.To miejsce nafaszerowane było złotem i walutami tuzina krajów, zabytkami i dziełami sztuki (sama tylko przewieziona tu z Karinhall kolekcja Góringa zawierała pięć płócien Rembrandta, obrazy van Gogha, Renoira i wielu innych mistrzów), drogimi alkoholami i wspaniałymi samochodami.Tak więc Berchtesgaden było dla nich podwójnym magnesem: mistycznym ośrodkiem władzy maniaka, który chciał podbić świat, i najlepszym miejscem do szabrowania w całej Europie.Wszyscy chcieli się tu pożywić – nacierający wraz ze 101 Dywizją Powietrznodesantową Francuzi, Brytyjczycy prący z Włoch, niemieccy przywódcy chcący zabezpieczyć swoje skarby, i niemal każdy Amerykanin, który postawił nogę na kontynencie europejskim.Pierwsi linię mety tego wyścigu mieli przekroczyć żołnierze kompanii E 2 batalionu 506 pułku piechoty spadochronowej ze 101 Dywizji Powietrznodesantowej.Czwartego maja konwój dywizji ruszył autostradą z Monachium do Salzburga, poprzedzany przez pojazdy 2 batalionu.Amerykanie minęli Rosenheim i jezioro Chiem See [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl