[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na koniec nieszczerze wyra¿am zainteresowanie jego sprawami.¯egnam siê z g³êbokim przekonaniem, ¿e s¹ ludzie, z którymi zupe³nie nie wartoutrzymywaæ kontaktów, choæ pewnie mi³o by siê przy nich spêdza³o czas.     Miesi¹c póŸniej jadê autobusem i intensywnie myœlê o tym, czy jednak niepowinienem odnowiæ znajomoœci z Anet¹.Rozwa¿am wszelkie plusy i minusy takiegoposuniêcia.Aneta jest oczywiœcie nadêt¹ idiotk¹, ale - myœl¹c cynicznie - czynie warto raz na jakiœ czas tego poznosiæ?     Autobus mija hotel Bristol.Najlepiej mi siê myœli, gdy s³ucham kasetyTytusa Wojnowicza.Obój, fortepian i skrzypce dzia³aj¹ koj¹co.Nagle czujêstukniêcie w ramiê.Przywracam widzenie niewidz¹cym oczom i kogo widzê? WidzêAnetê.Witamy siê.     - S³ysza³aœ, ¿e Beza rzuci³a Wróbla i wyjecha³a z jakimœ facetem?     - O rany, coœ ty! - chichotliwym g³osem rzuca Aneta, a ja ju¿ widzê, ¿etrafi³em w dziesi¹tkê z pretekstem do interesuj¹cej mnie rozmowy.Wyraz twarzy(radosny) i intonacja (te¿ radosna) wskazuj¹ na to, ¿e wyg³odnia³y umys³ Anetypotraktowa³ nieszczêœcie mojego kumpla jako wysokokaloryczny skandaltowarzyski.Pozorujê koniecznoœæ opuszczenia autobusu i na odchodnym pytam:     - Mogê do ciebie wpaœæ wieczorem?     - Jasne! - entuzjastycznie odpowiada Aneta, zwykle niezbyt goœcinna.Widocznie jest bardzo spragniona kolejnych sensacji.     A wiêc za kilka godzin mam szansê sporo siê dowiedzieæ.Popo³udnie spêdzamna starannym obmyœlaniu rozmowy.Najpierw oczywiœcie Malwa i Beza.PóŸniejjakieœ g³upotki, mo¿e coœ o studiach, o pracy.Warto j¹ trochê uœpiæ - powiem,¿e od pó³ roku nie tkn¹³em alkoholu i kawy.A póŸniej?     - S³ysza³em, ¿e Olga rozsta³a siê ze Szwajcarem.     - Tak.Zim¹.Tam siê sta³o coœ bardzo z³ego, ale nie wiem dok³adnie co.     Zim¹.Co ja robi³em zim¹? Aha, ju¿ wiem.Po raz kolejny, choæ wreszcieskuteczny, zrywa³em znajomoœæ z Justyn¹.Zim¹? Ta kartka.Czy¿by Wróbel mia³racjê? Bo¿e, wygl¹da na to, ¿e coœ strasznie spieprzy³em.Ciekawe tylko, co.Kto by pomyœla³, ¿e porywczoœæ mo¿e trwaæ kilka godzin.O ¿esz.Chyba mogêsobie z³o¿yæ kondolencje.Zaraz, dlaczego Aneta mówi o tym wszystkim tak,jakbym nigdy nie by³ z Olg¹, nie mówi¹c ju¿ o prawie czterech latach?     - Czy ona teraz z kimœ jest?     - Owszem.     - Znam?     - Chyba nie.Taki ch³opak z prawa.     -.? - i Aneta ju¿ wie, ¿e ja wiem, kto zacz, choænie pyta, sk¹d.B³¹d.Niby osobiœcie nie znam, ale ci¹gle coœ o nim s³yszê odró¿nych osób.Jak to fajnie dowiedzieæ siê czegoœ z pó³rocznym opóŸnieniem.¯ycie toczy siê szybciej, ni¿ jestem w stanie reagowaæ na jego zagrania.Uspokajam siê, choæ nie mam pojêcia, co robiæ.Nie wiem tak¿e, co mówiæ.¯egnamsiê z Anet¹, która bez wiêkszego wysi³ku czêstuje mnie jeszcze jednym g³upimtekstem:     - Jak byœ siê czegoœ dowiedzia³ o Bezie, to zadzwoñ.     - Oczywiœcie, natychmiast, jak coœ do mnie dotrze - jest taka technikanegocjacyjna, polegaj¹ca na upodobnieniu siê do rozmówcy.Oto by³ w³aœniepodrêcznikowy przyk³ad.Wychodzê.Przypominam sobie, ¿e Wróbel myœli, ¿e Anetago lubi.Trzeba go bêdzie uœwiadomiæ, ¿e ma go gdzieœ.     A wiêc Olga by³a z nim nieca³y rok.A taka wielka mi³oœæ.I co to wszystkoby³o warte? Czy prze¿y³a z nim coœ szczególnego? Na pewno.A coœ, czego nieprze¿y³a ze mn¹? W ka¿dym razie by³a ze mn¹ najd³u¿ej, choæ pewnie o tym niepamiêta.     Czy Sebastian, m¹¿ Olgi wiedzia³, jak bardzo jej u³atwi³ l¹dowanie w nowejsytuacji? Czy w ogóle wiedzia³ o Lionelu? Natychmiastowa zmiana facetasugerowa³a, ¿e Olga przynajmniej przez jakiœ czas prowadzi³a podwójn¹ grê.Ró¿ne miejsca     - No wiêc tak: skoñczê te cholerne studia ekonomiczne.Nie muszê siêspieszyæ z tym ba³aganem.Ju¿ zarabiam dwa razy tyle, co moi rodzice.Gdzie tuczas i chêæ na mi³oœæ?     - Nie przesadzasz? Przecie¿ wszystko zale¿y od organizacji.Mnie siê jakoœudaje.     - Mo¿e rzeczywiœcie rzecz nie w czasie? Tylko powiem ci, ¿e w tym galopieja ju¿ siê zwyczajnie gubiê.Muszê przez kilka lat odk³adaæ dwukrotnoœæœredniej krajowej, ¿eby uzbieraæ na jakiekolwiek mieszkanie.Ju¿ to wystarczy,¿eby dorobiæ siê impotencji.     To mówi³ Pepe.Jedna z setek rozmów przy alkoholu.Czasem na temat, czasembez sensu.Ale rzeczywiœcie uwa¿a³, ¿e najpierw trzeba siê dorobiæ, a potemmyœleæ o babach, tyle ¿e postêpowa³ dok³adnie odwrotnie.     Gadaliœmy kiedyœ oko³o drugiej w nocy.Dobrze do siebie nastawieni powypiciu butelki s³owackiej œliwowicy.     - Co tam u Martell?     - Nie zgadzam siê na ten temat.     - Dlaczego?     - Wiesz, jak jest.Od trzech tygodni próbujê opisaæ sytuacjê i wyci¹gn¹æjakieœ wnioski.Na razie prowadzi to donik¹d.     Martell.Jedna z trzech nieudanych prób zapomnienia o Oldze.Bardzoseksowna, a jednoczeœnie trochê dziecinna.Niestety, równie¿ w tym aspekcie, ¿ew wieku 18 wiosen ci¹gle œciœle pilnowana przez rodziców - interesuj¹ce rozmowyprowadziliœmy na klatce schodowej.     Pozna³em j¹ na imprezie sylwestrowej miesi¹c przed odejœciem Olgi, alewtedy jeszcze nie zwróci³a mojej uwagi.To naprawdê dobitny dowód, jak bardzokocha³em Olgê.     PóŸniej dotar³y do mnie s³uchy, ¿e chcia³a mnie bli¿ej poznaæ.Przezprawie dwa lata olewa³em j¹, by wreszcie oprzytomnieæ, gdy ju¿ skuteczniezainteresowa³ siê ni¹ ktoœ inny.Próbowa³em walczyæ, ale moja opiesza³oœæzosta³a ukarana.No wiêc mogliœmy sobie z Pepe o niej rozprawiaæ do woli.Najpierw jednak trzeba by³o poczekaæ, a¿ œliwowica zacznie dzia³aæ.     - Jesteœ trochê wstawiony?     - Niespecjalnie.Zreszt¹ od mniej wiêcej roku alkohol nie powoduje u mniewzrostu potencji twórczej.Szkoda.Kiedyœ po pijaku sporz¹dza³em dobre relacjez rzeczywistoœci.Mo¿e czas na trawiarza.     - Pijemy za wolno.Procenty nazbyt rozci¹gaj¹ siê w czasie.Ja ju¿ nie mamochoty.Szkoda, bo mia³em chêæ siê upiæ.     - Ma³y cytat z mojego pamiêtnika - pij¹c mam wra¿enie jakiejœ dokonuj¹cejsiê katastrofy.Niemal s³yszê krzyk zatruwanych na œmieræ szarych komórek.     - Kurde, o czym siê zazwyczaj rozmawia po wypiciu pó³ litra wódki.Chybanie o alkoholizmie?     - Ja siê tylko podzieli³em z tob¹ odczuciami dotycz¹cymi wp³ywu alkoholuna mój nastrój.Alkoholizm mnie nie fascynuje.Trawiarz w³aœciwie te¿ nie.Ostatnio kolega relacjonowa³ mi wywiad ze wspó³czesnym poet¹.Ch³opak piszewy³¹cznie na haju i pisze nieŸle [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • orla.opx.pl