[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.**[* Owo „gdzies” bedzie dyskutowane pozniej w studium Superswiadomosci] Kiedyumys³ jest wyciszony — przychodz¹ s³owa, przychodz¹ mowy, przychodzi akcja iwszystko przychodzi jakoœ automatycznie z uderzaj¹c¹ dok³adnoœci¹ i szybkoœci¹.Jest to rzeczywiœcie inny, du¿o lepszy sposób ¿ycia.Gdy¿: „Nie istnieje coœtakiego, co móg³by zrobiæ umys³, a co nie mog³oby byæ zrobione o wiele lepiejprzy unieruchomionym umyœle i wolnej od myœli ciszy wewnêtrznej”.11Uniwersalny UmyslDotychczas omawialiœmy postêp poszukiwacza w terminach wewnêtrznych, alepostêp ten manifestuje siê równie¿ na zewn¹trz.Prawdê mówi¹c, œciana pomiêdzytym, co wewnêtrzne i zewnêtrzne robi siê coraz cieñsza; zaczyna siê coraz tobardziej wydawaæ sztuczn¹ konwencj¹ ustanowion¹ przez niedojrza³y umys³,zaanga¿owany wy³¹cznie w sobie i widz¹cy tylko siebie.Poszukiwacz czuje, jakta œciana powoli traci swoj¹ spoistoœæ; doœwiadcza jakiejœ zmiany w strukturzeswej istoty, jakby stawa³ siê l¿ejszy, bardziej przejrzysty, bardziej porowatyni¿ by³ przedtem.Ta ró¿nica w strukturze jest najpierw odczuwana jako niezbytprzyjemny symptom, gdy¿ zwyczajna osoba jest normalnie chroniona, poza grub¹œcian¹, a poszukiwacz nie ma ju¿ tego zabezpieczenia: otrzymuje on ludzkiemyœli, ¿yczenia i po¿¹dania w ich prawdziwej formie i w ca³ej ostroœci,dok³adnie jakimi one s¹ - czyli jako napaœci.I musimy tutaj podkreœliæwyraŸnie, ¿e „z³e myœli” czy „z³a wola” nie s¹ jedynymi, które posiadaj¹ tennapastliwy charakter; nic nie jest bardziej agresywne, niz dobre intencje,wysokie sentymenty, altruizm — w kazdym przypadku jest to „ego” przebijajacesie czy to przez slodycz, czy przez gwalt.Jesteœmy cywilizowani jedyniepowierzchownie.G³êbiej — ¿yje w nas kanibal.Zatem jest absolutn¹koniecznoœci¹, aby poszukiwacz by³ w posiadaniu owej Si³y, ktora tu opisalismy– z nia moze on isc wszedzie.Prawdê mówi¹c, kosmiczna m¹droœæ jest tegorodzaju, ¿e taka przejrzystoœæ na ogó³ nie pojawia siê bez w³aœciwegozabezpieczenia.Uzbrojony w „sw¹” Si³ê i wyciszony umys³, poszukiwacz zdajesobie stopniowo sprawê z tego, ¿e stoi otwarty dla wszystkiego, co nadchodzi zzewn¹trz; ¿e zaczyna otrzymywaæ coraz wiêcej i ze wszystkich stron; ¿eodleg³oœci sta³y siê nierzeczywistymi barierami: nikt nie jest zbyt daleko,nikt nie odszed³, wszystko jest razem i ¿e jednoczeœnie - mo¿e on jasnospostrzegaæ myœli przyjaciela odleg³ego o 10 tysiêcy mil, gniew innej osoby czycierpienie swego brata.Poszukiwacz potrzebuje tylko „dostroiæ siê” do danegomiejsca lub osoby, w zupe³nej ciszy umys³u, aby otrzymaæ mniej wiêcej dok³adn¹percepcjê sytuacji, mniej wiecej, w zaleznosci od swej zdolnosci doustabilizowania wewnetrznej ciszy.W tym bowiem przypadku umys³ równie¿zag³usza wszystko, gdy¿ jest przepe³niony po¿¹daniami, obawami, przes¹dami;wszystko wiêc, co spostrzega, jest natychmiast zniekszta³cone poprzez tew³aœnie po¿¹dania, obawy czy przes¹dy (istniej¹ te¿ inne rodzaje zak³Ã³ceñ, októrych bêdzie mowa póŸniej).Cichy umys³ wydaje siê wiêc nieœæ z sob¹rozszerzenie œwiadomoœci, która staje siê zdolna do przerzucania z w³asnej woliw jakikolwiek punkt uniwersalnej rzeczywistoœci i uczyæ siê tam tego, copotrzebuje wiedzieæ.W tej cichej przejrzystoœci czynimy wkrótce nastêpne odkrycie o kapitalnymznaczeniu w jego implikacjach.Znajdujemy bowiem, ¿e nie tylko myœli innychnap³ywaj¹ do nas z zewn¹trz, ale rowniez nasze wlasne mysli przychodza do nas zzewnatrz.Gdy ju¿ raz jesteœmy wystarczaj¹co przejrzyœci — mo¿emy odczuæ w tejnieruchomej ciszy umys³u maleñkie, krêc¹ce siê wirki, wchodz¹ce w kontakt znasz¹ atmosfer¹ jak delikatne, maleñkie wibracje przyci¹gaj¹ce nasz¹ uwagê.Je¿eli siê zbli¿ymy, aby „zobaczyæ czym one s¹” — tzn.je¿eli pozwolimy jednemuz tych ma³ych wirków wejœæ w nas — stwierdzimy, ¿e nagle o czymœ myœlimy; tym,co czuliœmy na peryferiach naszego bytu by³a myœl w swojej czystej formie, alboraczej „wibracja myœlowa”, zanim by³a zdolna wejœæ w nas niezauwa¿alna ipojawiæ siê na powierzchni naszego bytu przebrana ju¿ w personaln¹ formê, któraumo¿liwia nam triumfalnie wykrzykiwaæ: „To jest moja myœl!”
[ Pobierz całość w formacie PDF ]